Discussion:
Old School
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
Don't Stop Me Now
2007-03-21 19:23:02 UTC
Permalink
Zespół Monstrum i płyta Za choryzontem

Gyby nie data która widnieje na okładce (2004) to dałbym się pokroić ze
wyszło to 20 lat temu
Old schoolowy heavy metal rock czerpiący garściami z Iron Maden ale nie jest
to bezmyślne kopiowanie ale styl w jakim grają

Kompozycje melodyjne (moze odrobinę za bardzo uładzone), gitarki chodzą jak
tzreba, dużo zmian tempa
Tematyka utworów stylowa tzn metalowe miecze, kapłani, wojwonicy

Najciekawszy jest jednak wokalista, spiewający momentami jak Kostrzewski z
pierwszego singla zespołu Kat (Ostatni Tabor), ma to co lubię u wokalistów
rockowych czyli ową chrypkę w głosie, bardzo "rozśpiewany" wokal tak jak i
cały zespoł (chórki the best)

Trochę drżani skąpa produkcja, ale wynagradzają to bardzo dobre kompozycje,
no nie ma tu słabych numerów, płyta nie pozwala ani na chwilę oderwać się od
głośników

Kto wie czy nie byłaby uważa za kultową gdyby ukazała się 20 lat temu :)

DArek

PS
rs
2007-03-21 19:56:19 UTC
Permalink
Post by Don't Stop Me Now
Zespół Monstrum i płyta Za choryzontem
Gyby nie data która widnieje na okładce (2004) to dałbym się pokroić ze
wyszło to 20 lat temu
Old schoolowy heavy metal rock czerpiący garściami z Iron Maden ale nie jest
to bezmyślne kopiowanie ale styl w jakim grają
i to jest wlasnie smutne, ze nie ma nic nowego. jest nawet taka teoria
w communication design, ze np. styl powraca co ok. 30 lat. z
nieznacznymi zmianami, ale te same kolory, podobne laczenia, ksztalty.
ostatnio siedzialem troche w katalogach sprzetu domowego z konca XIX
wieku, gadgetow kuchennych, ale i np. sprzetu strazackiego. z tego co
widze nowinki dzisiejsze, reklamowane ostro w supermarketach i w TV
maja dodawane silniczki elektryczne, kiedy tamte mialy korbki. zasada
konstrukcji i dzialania dokladnie ta sama, chocdzieki uzytym materialo
ten stary sprzet na pewno jeszcze gdzie niegdzie jeszcze dziala.

powiedz mi co sie w tym wieku pojawilo nowego w czym nie moznaby sie
doszukac wplywow muzyki z lat poprzednich lub laczenia muzyki
etnicznej? mamy jakis nowy trynd dzisiaj, ktory mozemy jakos nazwac,
zeby sie ktos nie przyczepil: ale to przeciez heavy-doom rock, a nie
zaden stone czy sludge.
co ostatniego powstalo co moznaby nazwac niezaleznym, swiezym
gatunkiem muzycznym i kiedy to bylo?
no dobrze. zalozmy, ze nie jest to NWOBHM
Post by Don't Stop Me Now
Kompozycje melodyjne (moze odrobinę za bardzo uładzone), gitarki chodzą jak
tzreba, dużo zmian tempa
Tematyka utworów stylowa tzn metalowe miecze, kapłani, wojwonicy
Najciekawszy jest jednak wokalista, spiewający momentami jak Kostrzewski z
pierwszego singla zespołu Kat (Ostatni Tabor), ma to co lubię u wokalistów
rockowych czyli ową chrypkę w głosie, bardzo "rozśpiewany" wokal tak jak i
cały zespoł (chórki the best)
jak tego mozna posluchac? <rs>
Don't Stop Me Now
2007-03-21 20:15:30 UTC
Permalink
Post by rs
Post by Don't Stop Me Now
Old schoolowy heavy metal rock czerpiący garściami z Iron Maden ale
nie jest to bezmyślne kopiowanie ale styl w jakim grają
i to jest wlasnie smutne, ze nie ma nic nowego
Mnie akurat to cieszy, że grają tak jak się grało lat temu 20, absolutnie mi
to nie przeszkadza,
wprost przeciwnie , byle tylko kompozycje były ciekawe , byle był w tym
jakiś pomysł, a jak już jest iskra boża
to już jest cudnie

Wiesz ja jestem ten z którego inżynier Mamoń naśmiewał się w filmie Rejs
Podoba mi się to co już wcześniej słyszałem :)
Post by rs
jak tego mozna posluchac? <rs>
Kupić :)

albo też :

ed2k://|file|MONSTRUM%20-%20Za%20Horyzontem%20Ciszy%20-%202004%20Mister.rar|73150012|10501AFF7CBF7EEE7887A50B17E6E676|/

a i tu :

http://www.monstrum.pl/pl/discography/

lub zgłoś się na priv

Darek
click
2007-03-21 20:20:19 UTC
Permalink
Post by Don't Stop Me Now
Wiesz ja jestem ten z którego inżynier Mamoń naśmiewał się w filmie Rejs
Podoba mi się to co już wcześniej słyszałem :)
czyli jestes inzynier Mamon?
--
c l i c k ' n ' r i d e | MSPANC
Cigarettes and coffee, man, that's a combination
Don't Stop Me Now
2007-03-21 20:37:45 UTC
Permalink
Post by click
czyli jestes inzynier Mamon?
a kto to jest inzynier Mamon? ?

Darek
click
2007-03-22 08:09:18 UTC
Permalink
Post by Don't Stop Me Now
Post by click
czyli jestes inzynier Mamon?
a kto to jest inzynier Mamon? ?
wynika ze ty
http://www.rejs.art.pl/audio/umysl_scisly.mp3
--
c l i c k 'n' r i d e | *rekreacyjne DH*
www.speed4fun.org
"Who wants to pedal bike uphill?
The fun is going DOWNHILL" [John Breeze]
cozy
2007-03-22 09:03:59 UTC
Permalink
Post by click
Post by Don't Stop Me Now
Post by click
czyli jestes inzynier Mamon?
a kto to jest inzynier Mamon? ?
wynika ze ty
http://www.rejs.art.pl/audio/umysl_scisly.mp3
Nie dostrzegłeś nowatorskiego zastosowania przez Darka interpunkcji.
--
Wojtek Kozłowski
<<Watch out where the Huskies go
And don't you eat that yellow snow>>
click
2007-03-22 09:24:23 UTC
Permalink
Post by cozy
Nie dostrzegłeś nowatorskiego zastosowania przez Darka interpunkcji.
podwojny pytajnik ze spacja?
darkowi sie kursor zyczajnie omsknal przy ctrl+c->ctrl+v
--
c l i c k 'n' r i d e | *rekreacyjne DH*
www.speed4fun.org
"Who wants to pedal bike uphill?
The fun is going DOWNHILL" [John Breeze]
Don't Stop Me Now
2007-03-22 16:01:50 UTC
Permalink
Post by click
Post by cozy
Nie dostrzegłeś nowatorskiego zastosowania przez Darka interpunkcji.
podwojny pytajnik ze spacja?
darkowi sie kursor zyczajnie omsknal przy ctrl+c->ctrl+v
Nic mi się nieomsknęło pisanie pytajnika bez przerwy to zgroza, powinni tego
zabronić :)

DArek
Dziubeque
2007-03-22 16:58:37 UTC
Permalink
Post by Don't Stop Me Now
Post by click
Post by cozy
Nie dostrzegłeś nowatorskiego zastosowania przez Darka interpunkcji.
podwojny pytajnik ze spacja?
darkowi sie kursor zyczajnie omsknal przy ctrl+c->ctrl+v
Nic mi się nieomsknęło pisanie pytajnika bez przerwy to zgroza, powinni
tego zabronić :)
stanowcze "NIE" dla idiotów
--
"there is someone in my head but it's not me"
Don't Stop Me Now
2007-03-22 17:02:15 UTC
Permalink
Post by Dziubeque
stanowcze "NIE" dla idiotów
Nieużywając komputera też piszesz pytajnik w połączeniu ?

Marek
Dziubeque
2007-03-22 17:07:14 UTC
Permalink
Post by Don't Stop Me Now
Post by Dziubeque
stanowcze "NIE" dla idiotów
Nieużywając komputera też piszesz pytajnik w połączeniu ?
tak
--
"there is someone in my head but it's not me"
Don't Stop Me Now
2007-03-22 17:09:14 UTC
Permalink
Post by Don't Stop Me Now
Post by Dziubeque
stanowcze "NIE" dla idiotów
Nieużywając komputera też piszesz pytajnik w połączeniu ?
tak
No dobra to ja mam inaczej :)

Darek
rs
2007-03-21 20:46:11 UTC
Permalink
Post by Don't Stop Me Now
Post by rs
Post by Don't Stop Me Now
Old schoolowy heavy metal rock czerpiący garściami z Iron Maden ale
nie jest to bezmyślne kopiowanie ale styl w jakim grają
i to jest wlasnie smutne, ze nie ma nic nowego
Mnie akurat to cieszy, że grają tak jak się grało lat temu 20, absolutnie mi
to nie przeszkadza,
a mnie przeszkadza. jak bede chcial sobie posluchac muzyki z lat
80-70-60 to sobie siegne po takowa. ja juz malolat nie jestem, zeby
sie fascynowac przelomami jakie oferuje mi wspolczesna muzyka
polegajace na tym, ze wokalista ma brodke z przedzialkiem.
Post by Don't Stop Me Now
wprost przeciwnie , byle tylko kompozycje były ciekawe , byle był w tym
jakiś pomysł, a jak już jest iskra boża to już jest cudnie
tyle ze nie ma. co to za bog, ktory pozwala na uzywanie ctrl C - ctrl
V jako swojego narzedzia.
Post by Don't Stop Me Now
Wiesz ja jestem ten z którego inżynier Mamoń naśmiewał się w filmie Rejs
Podoba mi się to co już wcześniej słyszałem :)
a ja niekoniecznie.
Post by Don't Stop Me Now
Post by rs
jak tego mozna posluchac? <rs>
Kupić :)
wole najpierw posluchac.
dzieki za linki. <rs>
Don't Stop Me Now
2007-03-21 21:02:55 UTC
Permalink
Post by rs
Post by Don't Stop Me Now
Mnie akurat to cieszy, że grają tak jak się grało lat temu 20,
absolutnie mi to nie przeszkadza,
a mnie przeszkadza. jak bede chcial sobie posluchac muzyki z lat
80-70-60 to sobie siegne po takowa. ja juz malolat nie jestem, zeby
sie fascynowac przelomami jakie oferuje mi wspolczesna muzyka
polegajace na tym, ze wokalista ma brodke z przedzialkiem.
No to ja mam odwrotnie , chętnie posłucham coś w stylu który lubię a czego
jeszcze nieznam

Za stary już jestem aby szukac kolejnych rewolucyjnych dokonań
pozstawiam to młodszym :)
Post by rs
tyle ze nie ma. co to za bog, ktory pozwala na uzywanie ctrl C - ctrl
V jako swojego narzedzia.
O czym mówisz ?

Darek
rs
2007-03-21 21:24:58 UTC
Permalink
Post by Don't Stop Me Now
No to ja mam odwrotnie , chętnie posłucham coś w stylu który lubię a czego
jeszcze nieznam
Za stary już jestem aby szukac kolejnych rewolucyjnych dokonań
pozstawiam to młodszym :)
oni to dopiero beda mieli przegwizdane. za pare lat bedzie rewolucja w
ambiencie elektronicznym jak przejda ze sluchania egzotycznego
przebiegu 60Hz na bardziej popularny i mainstreamowy 50Hz.
Post by Don't Stop Me Now
Post by rs
tyle ze nie ma. co to za bog, ktory pozwala na uzywanie ctrl C - ctrl
V jako swojego narzedzia.
O czym mówisz ?
o czyms co ty nazywasz iskra boza. <rs>
Don't Stop Me Now
2007-03-21 21:38:49 UTC
Permalink
Post by rs
oni to dopiero beda mieli przegwizdane. za pare lat bedzie rewolucja w
ambiencie elektronicznym jak przejda ze sluchania egzotycznego
przebiegu 60Hz na bardziej popularny i mainstreamowy 50Hz.
Heeehe he he he he


Dajże spokój , kurcze nie wyrobię z zalanymi kalwiaturami :)
Post by rs
Post by Don't Stop Me Now
O czym mówisz ?
o czyms co ty nazywasz iskra boza. <rs>
A dużo bosmana , sorry


Darek
a***@poczta.onet.pl
2007-03-21 21:24:39 UTC
Permalink
Post by rs
a mnie przeszkadza. jak bede chcial sobie posluchac muzyki z lat
80-70-60 to sobie siegne po takowa. ja juz malolat nie jestem, zeby
sie fascynowac przelomami jakie oferuje mi wspolczesna muzyka
polegajace na tym, ze wokalista ma brodke z przedzialkiem.
Mam dokladnie to samo. Slucham tych wszystkich Franz Ferdinandow, Bloc Party,
Klaxonsow, Interpolow i Kaiser Chiefs. I nic. Za cholere nie slysze w tej
muzyce nic co mogloby mnie jakos porwac. Kopiowanie, kopiowanie i jeszcze raz
kopiowanie. W dodatku takie nieco bezplciowe. Choc niektore rzeczy sa calkiem
przyjemne. Np. Arcade Fire na pewno jest na poziomie.

Chyba naprawde ostatni, w miare oryginalny styl w muzyce rockowej to byl grunge
(czymkolwiek by ten grunge nie byl).

Zreszta w muzyce elektronicznej wcale nie jest lepiej. Do sluchania
jednostajnych szumow, ciszy, albo ekstremalnego zgiełku generowanego za pomocą
laptopów (że o muzyce bitowej nie wspomnę) nie da się już dorzucić nic nowego.

Ja np. odkrywam teraz starego bluesa, jazz i pierwotnego rock and rolla. Zawsze
z pogarda do tego podchodzilem. Jak sie okazuje strasznie gowiarskie to bylo
(kiedys trzeba dorosnąc ;)).

Tylko co potem? Chyba trzeba bedzie sluchac tego, co sie juz zna ;)

http://www.alternativepop.pl
independent music magazine
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Don't Stop Me Now
2007-03-21 21:45:20 UTC
Permalink
Post by a***@poczta.onet.pl
Tylko co potem?
Tyle tego jest że Ci życia nie starczy aby tego choc raz posłuchać
Moje zbiory tego co chciałbym posłuchać dawno już przkroczyły czas 100 lat
Niesądzę abym dożył 100 lat :) nie mniej jednak ciągle ma taką nadzieję

Darek
cozy
2007-03-21 21:36:49 UTC
Permalink
Post by rs
a mnie przeszkadza. jak bede chcial sobie posluchac muzyki z lat
80-70-60 to sobie siegne po takowa. ja juz malolat nie jestem, zeby
sie fascynowac przelomami jakie oferuje mi wspolczesna muzyka
polegajace na tym, ze wokalista ma brodke z przedzialkiem.
IMO przesadzasz. Nowe zespoły grające muzykę inspirowaną muzyką sprzed
lat często brzmią lepiej, bardziej dynamicznie. Po drugie nierzadko
mieszają tak składniki, jak nikt wcześniej, bo na przestrzeni lat
pojawiły się nowe nurty i nowe style. Ergo brzmi znajomo ale nie tak
bardzo. I jest to jakaś wartość dodana.
--
Wojtek Kozłowski
<<Watch out where the Huskies go
And don't you eat that yellow snow>>
Don't Stop Me Now
2007-03-21 21:48:30 UTC
Permalink
Post by cozy
Nowe zespoły grające muzykę inspirowaną muzyką sprzed
lat często brzmią lepiej, bardziej dynamicznie. Po drugie nierzadko
mieszają tak składniki, jak nikt wcześniej, bo na przestrzeni lat
pojawiły się nowe nurty i nowe style. Ergo brzmi znajomo ale nie tak
bardzo. I jest to jakaś wartość dodana.
Bedę nudny ale jeszcze raz polecę The Coral na przykład


Darek
rs
2007-03-21 21:59:12 UTC
Permalink
Post by cozy
Post by rs
a mnie przeszkadza. jak bede chcial sobie posluchac muzyki z lat
80-70-60 to sobie siegne po takowa. ja juz malolat nie jestem, zeby
sie fascynowac przelomami jakie oferuje mi wspolczesna muzyka
polegajace na tym, ze wokalista ma brodke z przedzialkiem.
IMO przesadzasz.
a masz cos do ogrodnikow?
Post by cozy
Nowe zespoły grające muzykę inspirowaną muzyką sprzed
lat często brzmią lepiej, bardziej dynamicznie. Po drugie nierzadko
mieszają tak składniki, jak nikt wcześniej, bo na przestrzeni lat
pojawiły się nowe nurty i nowe style. Ergo brzmi znajomo ale nie tak
bardzo. I jest to jakaś wartość dodana.
owszem, ale dodany jest jedynie element recyclingu i odbywa sie
obecnie juz na zasadzie, co by tu pomieszac, czego jeszcze nikt nie
mieszal. dlatego pare miesiecy temu na topie byly sample z muzyka
taneczna z poczatku lat 50tych. pewnie za pare miesiecy wezma sie za
odglosy zwierzac choc juz slyszalem, ze ktos ze sloniami i wielorybami
kombinowal.
do tego dochodzi lepsza jakosc nagrania i produkcji choc nie zawsze,
bo sporo nagran dokonywanych jest w studio dompwym i jak posluchac
efektu na dobrym sprzecie to slychac te brumania, szumy, trzaski i
wolanie mamy na obiad. <rs>
cozy
2007-03-21 22:33:55 UTC
Permalink
Post by rs
owszem, ale dodany jest jedynie element recyclingu i odbywa sie
obecnie juz na zasadzie, co by tu pomieszac, czego jeszcze nikt nie
mieszal.
Kiedyś tak nie było? Ci sprzed 30 lat robili dokładnie to samo.
--
Wojtek Kozłowski
<<Watch out where the Huskies go
And don't you eat that yellow snow>>
rs
2007-03-22 01:56:27 UTC
Permalink
Post by cozy
Post by rs
owszem, ale dodany jest jedynie element recyclingu i odbywa sie
obecnie juz na zasadzie, co by tu pomieszac, czego jeszcze nikt nie
mieszal.
Kiedyś tak nie było? Ci sprzed 30 lat robili dokładnie to samo.
a wlasnie, ze nie bylo. w kazdym razie nie tak na chama. zwykly roczek
psychodeliczny podaje sie teraz jako alternative music. zobacz jak
gesty w pomysly jest rock progresywny z przlomu 60-70 i troche
pozniej. laczenie rocka z jazzem dalo zupelnie nowa jakosc bo oparte
bylo na uzyciu instrumentarium, ale nie jezyka gatunku. owszem zawsze
bylo kopiowanie,a le bylo tez sporo artystow, tworzacych cos zupelnei
nowatorskiego.
poza tym ewolucja gatunku jak np. oczywista kontynuacja muzyka mali i
senegalu, blues, swing/jive, rock'n'roll, rock, hard rock, heavy
metal, death metal, extreme death black NS noise jest jak wspomnialem
ewolucja, a nie kopiowaniem. jest rozwiojem, a nie ograniczeniem
gatunku do tego samego stylu i sposobu grania. <rs>
--
if you are not paranoid, means you are not paying any attention.
rs
2007-03-22 03:47:12 UTC
Permalink
Post by cozy
Post by rs
owszem, ale dodany jest jedynie element recyclingu i odbywa sie
obecnie juz na zasadzie, co by tu pomieszac, czego jeszcze nikt nie
mieszal.
Kiedyś tak nie było? Ci sprzed 30 lat robili dokładnie to samo.
a wlasnie, ze nie bylo. w kazdym razie nie tak na chama. zwykly roczek
psychodeliczny podaje sie teraz jako alternative music. zobacz jak
gesty w pomysly jest rock progresywny z przlomu 60-70 i troche
pozniej. laczenie rocka z jazzem dalo zupelnie nowa jakosc bo oparte
bylo na uzyciu instrumentarium, ale nie jezyka gatunku. owszem zawsze
bylo kopiowanie,a le bylo tez sporo artystow, tworzacych cos zupelnei
nowatorskiego.
poza tym ewolucja gatunku jak np. oczywista kontynuacja muzyka mali i
senegalu, blues, swing/jive, rock'n'roll, rock, hard rock, heavy
metal, death metal, extreme death black NS noise jest jak wspomnialem
ewolucja, a nie kopiowaniem. jest rozwiojem, a nie ograniczeniem
gatunku do tego samego stylu i sposobu grania.

na szczescie od czasu do czasu powstaje cos nowego jak to:
http://video.google.com/videoplay?docid=-8000409016826512649&hl=en
<rs>
--
if you are not paranoid, means you are not paying any attention.
cozy
2007-03-22 09:02:30 UTC
Permalink
Post by rs
a wlasnie, ze nie bylo. w kazdym razie nie tak na chama.
Czy wykorzystywanie motywów z muzyki klasycznej i ludowej to nie było na chama?
Czy kopiowanie czarnych bluesmanów i kradzież ich motywów to nie było
na chama? Czy Deep Purple pozujący na Vanilla Fudge i kradnący
motywy z cudzych utworów to nie było na chama? Czy Alvin Lee
wygrywający solówki rżnięte z jazzowych płyt to nie było na chama?
IMO wszystko jest kwestią optyki. Wówczas też nie brakowało głosów, że
'nihil novi sub sole' i 'wszystko już było' a Murzyni głośno
mówili, o kradzieży ich muzyki przez białych. Wtedy, jako młody człek,
buntowałem się przeciwko takiemu gadaniu. Dziś jako stary pryk to
pamiętam i nie chcę ustawiać się na pozycji na której "kiedyś stało
ZOMO".
Post by rs
zwykly roczek
psychodeliczny podaje sie teraz jako alternative music. zobacz jak
gesty w pomysly jest rock progresywny z przlomu 60-70 i troche
pozniej.
IMO to mity. Poza nielicznymi przypadkami trudno tam o coś
nowatorskiego i oryginalnego. Co nie jest bynajmniej zarzutem. Muzyka
nie musi być oryginalna ani nowatorska aby się podobać. Ani tamta ani
ta współczesna. Nowatorstwo i oryginalność same w sobie nie są jeszcze żadnymi
wartościami. Często stanowią poważny balast dla tych, którzy się na
nie silą. A w efekcie odbiera ich tylko "widz kultowy".
Post by rs
laczenie rocka z jazzem dalo zupelnie nowa jakosc bo oparte
bylo na uzyciu instrumentarium, ale nie jezyka gatunku.
Przyznam, że nie zrozumiałem.
Jazz-rock polegał zarówno na użyciu instrumentarium jak i języków
obu gatunków. Byli artyści postrzegani jako jazz-rockowi, którzy
bazowali tylko na językach, opierając się o typowe instrumentarium rockowe.
Post by rs
owszem zawsze
bylo kopiowanie,a le bylo tez sporo artystow, tworzacych cos zupelnei
nowatorskiego.
Rock z natury jest eklektyczny i owo nowatorstwo zazwyczaj polegało na
przeszczepianiu obcych idei na jego grunt. Dziś dzieje się to samo.
Mówienie o nowatorstwie i oryginalności to IMO niepotrzebne
mitologizowanie rocka i niektórych artystów. Co z tego, że pierwszy
był Black Sabbath, jeśli dziś nie robi on na kimś wrażenia a robią
zespoły zainspirowane Black Sabbath?
Post by rs
poza tym ewolucja gatunku jak np. oczywista kontynuacja muzyka mali i
senegalu, blues, swing/jive, rock'n'roll, rock, hard rock, heavy
metal, death metal, extreme death black NS noise jest jak wspomnialem
ewolucja, a nie kopiowaniem.
Dlaczego ta kontynuacja jest niby taka oczywista? Uważam, że jest
przypadkowa.
Po drugie jeśli piszesz o ewolucji to samo przez się oznacza, że
następnik brał coś od poprzednika. Czy rock'n'roll nie zaczął się od zawłaszczenia
rhythm'n'bluesa przez białych? Czy o rocku nie zaczęto mówić dlatego,
że pojęcie 'rock'n'roll' przestało wystarczać, bowiem zaczęto go
mieszać z elementami zapożyczanymi skądinąd? Czy hard rock nie zrodził
się z przerabiania bluesa na białą modłę i graniu go w oparciu o
nowocześniejsze instrumenty z wykorzystaniem nowych
osiągnięć w dziedzinie elektroniki? Czy heavy metal i jego kuzyni
nie okazali się syntezą idei zaczerpniętych z hard-rocka i punk-rocka?
Czy sam punk rock nie okazał się zwrotem w kierunku korzeni
przystrojonym na miarę swoich czasów? Dziś IMO dzieje się to samo. Jeżeli porównujemy
przeszłoś z teraźniejszością to porównujmy je odpowiednio a nie z
jednej strony wskazując na znaczące przykłady z przeszłości a z
drugiej na nic nieznaczący polski band imitujący styl Iron Maiden.
Nie śledzę już tak pilnie tego co dzieje się na współczesnej scenie
muzycznej ale myślę, że parę osób stąd mogłoby zasypać nas
przykładami.
Post by rs
jest rozwiojem, a nie ograniczeniem
gatunku do tego samego stylu i sposobu grania.
Osobiście nie dostrzegam w tym wad jeśli tylko artysta samym sobą
reprezentuje coś interesującego czym przyciągnie moją uwagę.
--
Wojtek Kozłowski
<<Watch out where the Huskies go
And don't you eat that yellow snow>>
a***@poczta.onet.pl
2007-03-22 10:11:35 UTC
Permalink
Post by cozy
Po drugie jeśli piszesz o ewolucji to samo przez się oznacza, że
następnik  brał coś od poprzednika. Czy rock'n'roll nie zaczął się od
zawłaszczenia
Post by cozy
rhythm'n'bluesa przez białych? Czy o rocku nie zaczęto mówić dlatego,
że pojęcie 'rock'n'roll' przestało wystarczać, bowiem zaczęto go
mieszać z elementami zapożyczanymi skądinąd? Czy hard rock nie zrodził
się z  przerabiania bluesa na białą modłę i graniu go w oparciu o
nowocześniejsze  instrumenty z wykorzystaniem nowych
osiągnięć w dziedzinie elektroniki? Czy heavy metal i jego kuzyni
nie okazali się syntezą idei zaczerpniętych z hard-rocka i punk-rocka?
Czy sam punk rock nie okazał się zwrotem w kierunku korzeni
przystrojonym na miarę swoich czasów? Dziś IMO dzieje się to samo.
To wszystko prawda. Z ta roznica, ze moim skromnym zdaniem dzisiaj nie dzieje
sie to samo. Hard rock byl zmiana jakościową w stosunku do bluesa, podobnie
punk rock nie byl zwyklym odtworzeniem pierwotnej idei rock and rolla, ale byl
po prostu inny. Heavy metal rowniez byl zmiana jakosciowa, a pozniej thrash
metal, death metal, black metal.

Moim zdaniem znalezlismy sie w punkcie, kiedy wszystkie mozliwe kombinacje
styslistyczne juz przecwiczylismy (albo zblizamy sie do kresu poszukiwan). I
tam gdzie mogla powstac nowa jakosc,tam powstala.

To nie znaczy, ze nalezy teraz usiasc i narzekac, ze nie warto sluchac muzyki.
Bo jest tak jak napisales, ze w nowej muzyce, mimo ze artysci kopiuja to, co
juz bylo, jest mimo wszystko sporo niuansow, dzieki ktorym doznajemy
przyjemnosci w obcowaniu z muzyka.

Chodzi tylko o to, ze szeroko rozumiana muzyka rockowa (a takze elektroniczna i
hip hop) znalazla sie w punkcie, do ktorego doszla muzyka klasyczna (tzw.
powazna) kilkadziesiat lat temu. Ale to przeciez nie oznacza, ze ludzie
przestali sluchac Beethovena czy Bacha i ze nie ma ciekawych wspolczesnych
kompozytorow, nawet jesli ich stylistyka to albo kompilacja wczesniejszych
styli, albo wprost nawiazanie do jakiegos konkretnego stylu.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
click
2007-03-22 10:34:33 UTC
Permalink
Post by a***@poczta.onet.pl
Moim zdaniem znalezlismy sie w punkcie, kiedy wszystkie mozliwe kombinacje
styslistyczne juz przecwiczylismy (albo zblizamy sie do kresu poszukiwan). I
tam gdzie mogla powstac nowa jakosc,tam powstala.
moim zdaniem w takim punkcie bylismy (ludzie) juz wielokrotnie
w kazdej epoce ludziom sie wydawalo, ze juz nic nowego nie da rady
wymyslic
z muzyka jest jak z literatura (czy szerzej jezykiem) - operujac
skonczona iloscia srodkow (nuty/litery) mozna tworzyc nieskonczona
ilosc utworow, a jesli na to nalozyc style i inne "srodki wyrazu" to
nie ma sie co martwic o przyszlosc
--
c l i c k 'n' r i d e | *rekreacyjne DH*
www.speed4fun.org
"Who wants to pedal bike uphill?
The fun is going DOWNHILL" [John Breeze]
a***@poczta.onet.pl
2007-03-22 10:56:45 UTC
Permalink
Post by click
moim zdaniem w takim punkcie bylismy (ludzie) juz wielokrotnie
w kazdej epoce ludziom sie wydawalo, ze juz nic nowego nie da rady
wymyslic
Pewnie tak.
Post by click
z muzyka jest jak z literatura (czy szerzej jezykiem) - operujac
skonczona iloscia srodkow (nuty/litery) mozna tworzyc nieskonczona
ilosc utworow
I tutaj musze Cie zmartwic. Operujac skonczona liczba liter mozna ulozyc
skonczona liczbe zdan (bedzie to bardzo duza liczba, ale skonczona). Podobnie
jest z muzyka. Jakos kompozytorzy tzw. muzyki powaznej od kilkudziesieciu lat
nic nowego w ramach muzyki klasycznej nie wymyslili. Bo muzyka klasyczna
(podobnie jak kazda inna) ma skonczona mozliwosc tworzenia nowych kompozycji.

Wszyscy czekaja na kolejny przelom, ale jakos doczekac sie od kilkudziesiecu
lat nie moga. Tak jak muzyka klasyczna byla na przelomie XVII/XVIII wieku
punktem zwrotnym w stosunku do tzw. muzyki dawnej (sredniowiecznej i
renesansowej), w ktorej osią muzyki był kontrapunkt (a w muzyce klasycznej osia
stala sie harmonia), tak blues i jazz byly na poczatku XX stulecia nowoscia w
muzyce rozrywkowej. Pozniej oba style ewoluowaly w podstyle, ale niestety ich
liczba musi byc skonczona (zawsze dojdziemy do skrajnych stanow - ciszy i
hałasu). Z bluesa narodzil sie rock, ale jego ewoluacja rowniez sie skonczyla.
Teraz pozostaje jedynie kompilacja i zabawa technologia. Co zreszta jest rownie
fajne i dla krotkiego zycia pojedynczego czlowieka w zupelnosci wystarczajace,
zeby sie nie zanudzic.
Post by click
a jesli na to nalozyc style i inne "srodki wyrazu" to
nie ma sie co martwic o przyszlosc
Ja mysle, ze w ogole nie ma sie co martwic.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
bans
2007-03-22 11:35:48 UTC
Permalink
Post by a***@poczta.onet.pl
I tutaj musze Cie zmartwic. Operujac skonczona liczba liter mozna ulozyc
skonczona liczbe zdan (bedzie to bardzo duza liczba, ale skonczona).
Mylisz się. Zdań może być nieskończona ilość, słowa mogą się powtarzać,
zdania tracić sens i stawać się coraz dłuższe, aż w nieskończoność. To
samo z muzyką - a tu jeszcze dochodzi cisza. Utwór, który składa się z
ćwierćnuty c oddzielonej pauzą na 1000 sekund od ćwierćnuty c jest inny
niż złozony z tych samych dźwięków, tylko oddzielonych od siebie
1001-sekundową pauzą.

Przerysowany przykład? Ależ to ty wciągnąłeś w to rachunek
prawdopodobieństwa jako argument ;)
--
bans
a***@poczta.onet.pl
2007-03-22 12:24:05 UTC
Permalink
Post by bans
Przerysowany przykład? Ależ to ty wciągnąłeś w to rachunek
prawdopodobieństwa jako argument ;)
Masz racje, ale o skrajnych dźwiękach - ciszy i halasie - tez juz pisalem.
Zreszta, jak pewnie wiesz, niektore wykonawcy z kregu muzycznej awangardy
wykorzystują elementy ciszy w swojej tworczosci ;). Niektorzy nawet dosyc
często ;). A jesli chodzi o noise to jest przeciez dosyc pręznie rozwijajacy
sie caly gatunek (z Masami Akitą na czele).
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
cozy
2007-03-22 11:37:30 UTC
Permalink
Post by a***@poczta.onet.pl
I tutaj musze Cie zmartwic. Operujac skonczona liczba liter mozna ulozyc
skonczona liczbe zdan (bedzie to bardzo duza liczba, ale skonczona).
Z liter tworzy się słowa a dopiero ze słów tworzy się zdania. Mając
skończoną liczbę liter można ułożyć nieskończenie wiele wyrazów,
tak jak mając skończoną liczbę cyfr można ułożyć nieskończenie wiele
liczb. A skoro można tworzyć nieskończenie wiele wyrazów to można
tworzyć nieskończenie wiele zdań. Abstrahuję od ich sensu i gramatyki
- niedawno mieliśmy wątek o sztucznych językach w muzyce
Post by a***@poczta.onet.pl
Podobnie
jest z muzyka. Jakos kompozytorzy tzw. muzyki powaznej od kilkudziesieciu lat
nic nowego w ramach muzyki klasycznej nie wymyslili. Bo muzyka klasyczna
(podobnie jak kazda inna) ma skonczona mozliwosc tworzenia nowych kompozycji.
A skąd taki pomysł? Co powiesz o serialistach albo aleatorystach?
--
Wojtek Kozłowski
<<Watch out where the Huskies go
And don't you eat that yellow snow>>
a***@poczta.onet.pl
2007-03-22 11:57:43 UTC
Permalink
Post by cozy
A skąd taki pomysł? Co powiesz o serialistach albo aleatorystach?
Wyciagasz jakies zabytki (sprawdzasz czy sie orientuje?). To sa wynalazki
sprzed 100 lat. Muzyka klasyczna interesowalem sie kiedys przez pare lat, wiec
to, co pisze nie jest goloslowne.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
cozy
2007-03-22 12:53:28 UTC
Permalink
Post by a***@poczta.onet.pl
Post by cozy
A skąd taki pomysł? Co powiesz o serialistach albo aleatorystach?
Wyciagasz jakies zabytki (sprawdzasz czy sie orientuje?).
Nie. Pytam skąd pomysły o ograniczoność i skończoności. Tym bardziej
się dziwię skoro nie jest Ci to obce.
--
Wojtek Kozłowski
<<Watch out where the Huskies go
And don't you eat that yellow snow>>
click
2007-03-22 11:40:53 UTC
Permalink
Post by a***@poczta.onet.pl
I tutaj musze Cie zmartwic. Operujac skonczona liczba liter mozna ulozyc
skonczona liczbe zdan (bedzie to bardzo duza liczba, ale skonczona).
musze cie zmartwic - mylisz sie ;)
pomysl tylko, ze liczba wyrazow jest nieskonczona (slowotworstwo)

Podobnie
Post by a***@poczta.onet.pl
jest z muzyka. Jakos kompozytorzy tzw. muzyki powaznej od kilkudziesieciu lat
nic nowego w ramach muzyki klasycznej nie wymyslili. Bo muzyka klasyczna
(podobnie jak kazda inna) ma skonczona mozliwosc tworzenia nowych kompozycji.
a to ciekawe co mowisz, ale masz na mysli chyba "mocarto-betowenowy"
nurt - bo to nazywane jest klasyka. awangarda filharmoniczna mimo tego
sobie nadal niezle poczyna szukajac nie tylko nowych ekspresji, ale i
harmonii
Post by a***@poczta.onet.pl
Wszyscy czekaja na kolejny przelom, ale jakos doczekac sie od kilkudziesiecu
lat nie moga. Tak jak muzyka klasyczna byla na przelomie XVII/XVIII wieku
punktem zwrotnym w stosunku do tzw. muzyki dawnej (sredniowiecznej i
renesansowej), w ktorej osią muzyki był kontrapunkt (a w muzyce klasycznej osia
stala sie harmonia), tak blues i jazz byly na poczatku XX stulecia nowoscia w
muzyce rozrywkowej.
zauwaz, ze to co dzis nazywamy muzyka klasyczna, kiedys bylo muzyka
rozrywkowa 9poza oratoriami czy mszami rzcz jasna).
Post by a***@poczta.onet.pl
Pozniej oba style ewoluowaly w podstyle, ale niestety ich
liczba musi byc skonczona (zawsze dojdziemy do skrajnych stanow - ciszy i
hałasu). Z bluesa narodzil sie rock, ale jego ewoluacja rowniez sie skonczyla.
Teraz pozostaje jedynie kompilacja i zabawa technologia.
r'n'r tez mozna nazwac zabawa technologia - bo klu tego konceptu
stanowilo zastosowanie eletrycznych gitar ;)
Post by a***@poczta.onet.pl
Co zreszta jest rownie
fajne i dla krotkiego zycia pojedynczego czlowieka w zupelnosci wystarczajace,
zeby sie nie zanudzic.
Post by click
a jesli na to nalozyc style i inne "srodki wyrazu" to
nie ma sie co martwic o przyszlosc
Ja mysle, ze w ogole nie ma sie co martwic.
no, teraz bedzie latwo - jest googiel i moze za 150 lat bywalcy tej
grupy zweryfikuja po czyjej stronie byla racja ;)
--
c l i c k 'n' r i d e | *rekreacyjne DH*
www.speed4fun.org
"Who wants to pedal bike uphill?
The fun is going DOWNHILL" [John Breeze]
a***@poczta.onet.pl
2007-03-22 12:09:27 UTC
Permalink
Post by click
musze cie zmartwic - mylisz sie ;)
pomysl tylko, ze liczba wyrazow jest nieskonczona (slowotworstwo)
OK. Cofam ten sęk ;). Niemniej liczba zdan zgodnych z okreslona gramatyka
bedzie raczej ograniczona. A to mialem na mysli.
Post by click
a to ciekawe co mowisz, ale masz na mysli chyba "mocarto-betowenowy"
nurt - bo to nazywane jest klasyka. awangarda filharmoniczna mimo tego
sobie nadal niezle poczyna szukajac nie tylko nowych ekspresji, ale i
harmonii
Mam na mysli muzyke klasyczna w scislym slowa znaczenia. Awangarda zrodzila sie
w oparciu o muzyke klasyczna (pozniej doszla do tego muzyka dawna), ale
chociazby przyklad Pendereckiego czy Arvo Parta pokazuja, ze jak na razie
awangarda muzyki "powaznej" nie odkryla nic na miare muzyki przez duze "m"
(skoro zarowno Penderecki jak i Part, dawniej tworcy awangardy, siegneli juz
nawet nie po klasyczne srodki wyrazu, ale przedklasyczne).
Post by click
zauwaz, ze to co dzis nazywamy muzyka klasyczna, kiedys bylo muzyka
rozrywkowa 9poza oratoriami czy mszami rzcz jasna).
Mieszasz pojecia.

W klasyfikacji muzyki "powaznej" (europejskiej) wszystko do Bacha (czyli do
XVII wieku) kwalifikuje sie do muzyki dawnej (w tej z kolei najsilniejsze sa 2
nurty - muzyka religijna - dzielaca sie zreszta na muzyke wokalna i
instrumentalna oraz muzyka ludowa - czyli cos w rodzaju dzisiejszego
odpowiednika muzyki rozrywkowej). Od Haydna zaczyna sie muzyka klasyczna i ona
trwa do poczatku XX wieku. Na poczatku XX wieku rodzi sie awangarda
(aleatoryzm, dodekafonia, serializm) i do dzisiaj ta awangarda nie wymyslila
przelomu na miare muzyki klasycznej.
Post by click
Post by a***@poczta.onet.pl
Ja mysle, ze w ogole nie ma sie co martwic.
no, teraz bedzie latwo - jest googiel i moze za 150 lat bywalcy tej
grupy zweryfikuja po czyjej stronie byla racja ;)
Ano zobaczymy :). Ja i tak uwazam, ze jest tyle wspanialej muzyki, ze i bez
zadnych wynalazkow starczy na zycie jednego czlowieka.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
click
2007-03-22 12:18:30 UTC
Permalink
Post by a***@poczta.onet.pl
Post by click
musze cie zmartwic - mylisz sie ;)
pomysl tylko, ze liczba wyrazow jest nieskonczona (slowotworstwo)
OK. Cofam ten sęk ;). Niemniej liczba zdan zgodnych z okreslona gramatyka
bedzie raczej ograniczona. A to mialem na mysli.
nie bedzie ;)
Post by a***@poczta.onet.pl
Post by click
a to ciekawe co mowisz, ale masz na mysli chyba "mocarto-betowenowy"
nurt - bo to nazywane jest klasyka. awangarda filharmoniczna mimo tego
sobie nadal niezle poczyna szukajac nie tylko nowych ekspresji, ale i
harmonii
Mam na mysli muzyke klasyczna w scislym slowa znaczenia. Awangarda zrodzila sie
w oparciu o muzyke klasyczna (pozniej doszla do tego muzyka dawna), ale
chociazby przyklad Pendereckiego czy Arvo Parta pokazuja, ze jak na razie
awangarda muzyki "powaznej" nie odkryla nic na miare muzyki przez duze "m"
(skoro zarowno Penderecki jak i Part, dawniej tworcy awangardy, siegneli juz
nawet nie po klasyczne srodki wyrazu, ale przedklasyczne).
my tak dotego podchodzimy
zobaczymy co powiedza nasi prawnukowie
Post by a***@poczta.onet.pl
Post by click
zauwaz, ze to co dzis nazywamy muzyka klasyczna, kiedys bylo muzyka
rozrywkowa 9poza oratoriami czy mszami rzcz jasna).
Mieszasz pojecia.
nie mowie o pojeciach, tylko o odbiorze
nwer majnd de buloks
Post by a***@poczta.onet.pl
Post by click
Post by a***@poczta.onet.pl
Ja mysle, ze w ogole nie ma sie co martwic.
no, teraz bedzie latwo - jest googiel i moze za 150 lat bywalcy tej
grupy zweryfikuja po czyjej stronie byla racja ;)
Ano zobaczymy :). Ja i tak uwazam, ze jest tyle wspanialej muzyki, ze i bez
zadnych wynalazkow starczy na zycie jednego czlowieka.
i o to wlasnie chodzi
zreszta furda nowe! dosc juz ludzie "naprodukowali" i zycia nie
starczy by sie z tym zapoznac
--
c l i c k 'n' r i d e | *rekreacyjne DH*
www.speed4fun.org
"Who wants to pedal bike uphill?
The fun is going DOWNHILL" [John Breeze]
cozy
2007-03-22 13:14:54 UTC
Permalink
Post by a***@poczta.onet.pl
W klasyfikacji muzyki "powaznej" (europejskiej) wszystko do Bacha (czyli do
XVII wieku) kwalifikuje sie do muzyki dawnej (w tej z kolei najsilniejsze sa 2
nurty - muzyka religijna - dzielaca sie zreszta na muzyke wokalna i
instrumentalna oraz muzyka ludowa - czyli cos w rodzaju dzisiejszego
odpowiednika muzyki rozrywkowej). Od Haydna zaczyna sie muzyka klasyczna i ona
trwa do poczatku XX wieku. Na poczatku XX wieku rodzi sie awangarda
(aleatoryzm, dodekafonia, serializm) i do dzisiaj ta awangarda nie wymyslila
przelomu na miare muzyki klasycznej.
Cosik dziurawa twa klasyfikacja a i klasycyzm skończył się wcześniej.
Muzykę
--
Wojtek Kozłowski
<<Watch out where the Huskies go
And don't you eat that yellow snow>>
a***@poczta.onet.pl
2007-03-22 13:22:57 UTC
Permalink
Post by cozy
Cosik dziurawa twa klasyfikacja a i klasycyzm skończył się wcześniej.
Muzykę
Chodzi mi o klasycyzm sensu largo (choc nie o klasycyzm w potocznym rozumieniu
tego slowa). Na poczatku XX wieku dzialali jeszcze neoklasycy - Strawinski,
Szostakowicz. Dlatego umownie napisalem o koncu klasycyzmu na poczatku XX
wieku.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Bratbud
2007-03-22 13:35:40 UTC
Permalink
Post by a***@poczta.onet.pl
Post by cozy
Cosik dziurawa twa klasyfikacja a i klasycyzm skończył się wcześniej.
Muzykę
Chodzi mi o klasycyzm sensu largo (choc nie o klasycyzm w potocznym rozumieniu
tego slowa). Na poczatku XX wieku dzialali jeszcze neoklasycy - Strawinski,
Szostakowicz. Dlatego umownie napisalem o koncu klasycyzmu na poczatku XX
wieku.
Fakt istnienia neoklasycyzmu w wieku XX nie oznacza, że jest pewna forma
klasycyzmu. Ostrożnie-analogicznie: postmodernizm nie jest pewną formą
modernizmu.
B-k
a***@poczta.onet.pl
2007-03-22 13:47:32 UTC
Permalink
Post by Bratbud
Fakt istnienia neoklasycyzmu w wieku XX nie oznacza, że jest pewna forma
klasycyzmu. Ostrożnie-analogicznie: postmodernizm nie jest pewną formą
modernizmu.
Oj, nie dam sie wkrecic dalej w tę rozmowę ;)

p.s. masz rację, ale w tym zdaniu chyba chciałeś cos innego napisac: "Fakt
istnienia neoklasycyzmu w wieku XX nie oznacza, że jest pewna forma
klasycyzmu"? bo wprawdzie postmodernizm nie jest forma modernizmu (no chyba, ze
dla tradycjonalistow katolickich ;]), ale neoklasycyzm jest wlasnie
bezposrednim nawiazaniem do klasycyzmu (sensu stricto). zreszta sugerują już to
same przedrostki -neo, -post.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
cozy
2007-03-22 11:09:29 UTC
Permalink
Post by a***@poczta.onet.pl
To wszystko prawda. Z ta roznica, ze moim skromnym zdaniem dzisiaj nie dzieje
sie to samo. Hard rock byl zmiana jakościową w stosunku do bluesa, podobnie
punk rock nie byl zwyklym odtworzeniem pierwotnej idei rock and rolla, ale byl
po prostu inny.
Ale to był zwrot nie tyle w kierunku rock'n'rolla co w kierunku muzyki
oględnie mówiąc "garażowej" - prostego, surowego rocka granego przez
amatorów.
Post by a***@poczta.onet.pl
Heavy metal rowniez byl zmiana jakosciowa, a pozniej thrash
metal, death metal, black metal.
A czy łączenie hip-hopu z metalem nie było również taką zmianą?
Post by a***@poczta.onet.pl
Moim zdaniem znalezlismy sie w punkcie, kiedy wszystkie mozliwe kombinacje
styslistyczne juz przecwiczylismy (albo zblizamy sie do kresu poszukiwan). I
tam gdzie mogla powstac nowa jakosc,tam powstala.
I to jest błędne założenie. Z tym jest jak z gotowaniem. Możesz użyć
takich samych składników ale różnych proporcjach i uzyskasz inny smak.
Możesz też coś od siebie dorzucić i otrzymać zupełnie nową potrawę.
Post by a***@poczta.onet.pl
Chodzi tylko o to, ze szeroko rozumiana muzyka rockowa (a takze elektroniczna i
hip hop) znalazla sie w punkcie, do ktorego doszla muzyka klasyczna (tzw.
powazna) kilkadziesiat lat temu.
Znów nie czuję się na siłach by z tym dyskutować bo rozeznanie mam
niewielkie ale nie wydaje mi się aby muzyka poważna doszła do ściany.
Opieram ten osąd o to co czasem gdzieś usłyszę, gdzieś przeczytam.
Owszem klasyczni ortodoksi kręcą się w kółko ale ZTCW we współczesnej
muzyce istnieje sporo nowatorskich nurtów. Z drugiej strony pytanie
co kto postrzega jako "muzykę poważną". Odnoszę wrażenie, że większość
patrzy na nią przez pryzmat stereotypu.
--
Wojtek Kozłowski
<<Watch out where the Huskies go
And don't you eat that yellow snow>>
Bratbud
2007-03-22 12:26:55 UTC
Permalink
***@poczta.onet.pl wrote:
[...]
Post by a***@poczta.onet.pl
Heavy metal rowniez byl zmiana jakosciowa, a pozniej thrash
metal, death metal, black metal.
[...]
Wiesz, z początku death różnił się od blacku wokalem i wykorzystaniem
pasty do zębów i butów.
B-k
a***@poczta.onet.pl
2007-03-22 12:32:22 UTC
Permalink
Post by Bratbud
Post by a***@poczta.onet.pl
Heavy metal rowniez byl zmiana jakosciowa, a pozniej thrash
metal, death metal, black metal.
[...]
Wiesz, z początku death różnił się od blacku wokalem i wykorzystaniem
pasty do zębów i butów.
Heavy metal tez tak z poczatku nachodzil na hard rock (granica byla plynna i
malo zauwazalna - dopiero, gdy pojawil sie NWOBHM to sie troszke zaczelo
rozjasniac)...
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
bans
2007-03-22 12:56:42 UTC
Permalink
Post by a***@poczta.onet.pl
Heavy metal tez tak z poczatku nachodzil na hard rock (granica byla plynna i
malo zauwazalna
Eee, to wtedy to się nazywało heavy metal? Bo mi się raczej wydaje, że
nazywanie tego rodzaju muzyki przed pojawieniem się NWOBHM "heavy
metalem" jest mocno naciągane i zdecydowanie na wyrost.
Post by a***@poczta.onet.pl
NWOBHM to sie troszke zaczelo
rozjasniac)...
No tak, bo wtedy użyto dopiero nazwy "heavy metal" ;)
--
bans
a***@poczta.onet.pl
2007-03-22 13:08:07 UTC
Permalink
Post by bans
Eee, to wtedy to się nazywało heavy metal? Bo mi się raczej wydaje, że
nazywanie tego rodzaju muzyki przed pojawieniem się NWOBHM "heavy
metalem" jest mocno naciągane i zdecydowanie na wyrost.
Na grupie byla juz pewnie nie jedna dyskusja na ten temat. Dlatego nie bede
rozpoczynal kolejnej (zwlaszcza, ze temat nie jest mi w tej chwili jakos
szczegolnie bliski).

Jednak wiesz pewnie, ze termin heavy metal wywodzi sie z lat 60-tych (wtedy
zostal uzyty po raz pierwszy). Poza tym, mimo ze mowienie o __nowej__ fali
brytyjskiego heavy metalu jest nieco mylące, bo zgadzam sie z tym, ze tak
naprawde wtedy narodzil sie dopiero metal, to jednak nie jest przypadkowe.
Oznacza po prostu, ze terminem heavy metal poslugiwano sie juz wczesniej.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Bratbud
2007-03-22 13:38:27 UTC
Permalink
***@poczta.onet.pl wrote:
[...]
Post by a***@poczta.onet.pl
Jednak wiesz pewnie, ze termin heavy metal wywodzi sie z lat 60-tych (wtedy
zostal uzyty po raz pierwszy).
[...]

Po raz pierwszy ten termin został użyty po tym, jak inżyniera Johna
Smitha, w trakcie budowy transkontynentalnej przez Amerykę, przygniótł
transport szyn. Z właściwą sobie powściągliwością John odpowiedział na
pytanie:
"What's up?"
rzeczowym
"Heavy metal".
B-k
cozy
2007-03-22 14:01:27 UTC
Permalink
Post by bans
Eee, to wtedy to się nazywało heavy metal? Bo mi się raczej wydaje, że
nazywanie tego rodzaju muzyki przed pojawieniem się NWOBHM "heavy
metalem" jest mocno naciągane i zdecydowanie na wyrost.
Zappa na wydanym w 1979 roku albumie Joe's Garage śpiewał:
"Well the years was rollin' by
Heavy Metal 'n Glitter Rock
Had caught the public eye
Snotty boys with lipstick on
Was really flyin' high
'N then they got that Disco thing
'N New Wave came along"
Post by bans
Post by a***@poczta.onet.pl
NWOBHM to sie troszke zaczelo
rozjasniac)...
No tak, bo wtedy użyto dopiero nazwy "heavy metal" ;)
nazwy użyto po raz pierwszy 1961 r w powieści Soft Machine W.Burroughsa.
Oczywiście oznaczała co innego. Tym niemniej biorąc pod uwagę fakt,
jak inspirująca dla rockmanów była twórczość tego pisarza tę powieść
(i kolejną Nova Express - obie nigdy nie wydane w Polsce) uznaje się
za źródło pochodzenia terminu. Dość powiedzieć, że na początku lat
70-tych, na kilka lat przez NWOBHM, istniał w UK zespół heavy
rockowy (tak wówczas prasa brytyjska określała to co my nazywamy
hard rockiem) o nazwie Heavy Metal Kids.
--
Wojtek Kozłowski
<<Watch out where the Huskies go
And don't you eat that yellow snow>>
Don't Stop Me Now
2007-03-22 16:19:55 UTC
Permalink
Post by a***@poczta.onet.pl
(granica byla
plynna i malo zauwazalna -
W przypadku pierwszej płyty Van Halena ta granica tez jest mało zauważalna ?

Darek
rs
2007-03-22 15:21:55 UTC
Permalink
Post by cozy
Post by rs
a wlasnie, ze nie bylo. w kazdym razie nie tak na chama.
Czy wykorzystywanie motywów z muzyki klasycznej i ludowej to nie było na chama?
zalezy jak na to patrzec i kto to robil. na chama zrobila np. beggars
opera na plycie "act one". jednak nawet odegranie danego kawalka w
zupelnie inna arazancja, instrumentacja i dynamika juz nie koniecznie
na chama musi byc. zalezy jak zrobione.
powtaje nowa jakosc. cos jak z ekranizacja ksiazki, lub przeniesieniem
spektaklu teatralnego na film.
Post by cozy
Czy kopiowanie czarnych bluesmanów i kradzież ich motywów to nie było
na chama? Czy Deep Purple pozujący na Vanilla Fudge i kradnący
motywy z cudzych utworów to nie było na chama?
Czy Alvin Lee
wygrywający solówki rżnięte z jazzowych płyt to nie było na chama?
ale muzycy od epoki kamienia pukanego kradli sobie to czy tamto. my
nie mowimy o poszczegolnych przypadkach, ael rozwoju calosci muzyki.
Post by cozy
IMO wszystko jest kwestią optyki. Wówczas też nie brakowało głosów, że
'nihil novi sub sole' i 'wszystko już było' a Murzyni głośno
mówili, o kradzieży ich muzyki przez białych. Wtedy, jako młody człek,
buntowałem się przeciwko takiemu gadaniu. Dziś jako stary pryk to
pamiętam i nie chcę ustawiać się na pozycji na której "kiedyś stało
ZOMO".
zatem w jaki sposob wytlumaczysz kradziez w przeskoku z bluesa do
rock'n'rolla? jest to normalny, naturalny rozwoj muzyki wyplywajacy w
pewnego nurtu podazajacy w konkretna strone.
z drugiej strony potrafisz podac jakis gatunek muzyczny, ktory by nie
czerpal ze swoich poprzednikow? noise? to co robil cage? improwizacja
free jazzowa, ale czy to muzyka?
Post by cozy
Post by rs
zwykly roczek
psychodeliczny podaje sie teraz jako alternative music. zobacz jak
gesty w pomysly jest rock progresywny z przlomu 60-70 i troche
pozniej.
IMO to mity. Poza nielicznymi przypadkami trudno tam o coś
nowatorskiego i oryginalnego. Co nie jest bynajmniej zarzutem. Muzyka
nie musi być oryginalna ani nowatorska aby się podobać. Ani tamta ani
ta współczesna. Nowatorstwo i oryginalność same w sobie nie są jeszcze żadnymi
wartościami.
dla mnie akurat jest. szczegolnie jeszcze kiedy posiada inne wartosci.
poza tym, nowatorskie jest tylko wtedy, kiedy powstaje. potem
pionierzy natychmiast sa kopiowani przez tysiace papug. czasami z
lepszym czasami z gorszym skutkiem, ale to co robia juz nie jest
nowatoskie.
Post by cozy
Często stanowią poważny balast dla tych, którzy się na
nie silą. A w efekcie odbiera ich tylko "widz kultowy".
nie wiem co znaczy wdz kultowy.
Post by cozy
Post by rs
laczenie rocka z jazzem dalo zupelnie nowa jakosc bo oparte
bylo na uzyciu instrumentarium, ale nie jezyka gatunku.
Przyznam, że nie zrozumiałem.
Jazz-rock polegał zarówno na użyciu instrumentarium jak i języków
obu gatunków.
Byli artyści postrzegani jako jazz-rockowi, którzy
bazowali tylko na językach, opierając się o typowe instrumentarium rockowe.
nie bylo typowo jazzowej improwizacji, na ktorej praktycznie jazz
stal. przesuniecie akcentow w kierunku sekcji rytmicznej.
Post by cozy
Post by rs
owszem zawsze
bylo kopiowanie,a le bylo tez sporo artystow, tworzacych cos zupelnei
nowatorskiego.
Rock z natury jest eklektyczny i owo nowatorstwo zazwyczaj polegało na
przeszczepianiu obcych idei na jego grunt. Dziś dzieje się to samo.
idei, rozszerzanie "slownictwa" w kazda strone. owszem, ale to co sie
dzis (znaczy ladnych kilka lat temu) dzieje to powstaje taka nirvana,
ktora jest swieza i w miare orginalna (przynajmniej w manstreamowych
mediach) i natychmiast powstaje 100K innych nirvan, ktore graja
dokladnie to samo. ubiera sie tak samo, tylko jaj na tyle nie ma, zeby
sobie w leb tak samo strzelic.

gdzie sie nei spojrzysz od konca lat 60tych do konca 70tych zawsze
znajdziesz jakas kapele, ktora gra cos, w taki sposob, w jaki jeszcze
nikt inny tego nie zrobil.
teraz to jakbys wzial malarzy kubistow. dal im taki sam olowek 4B,
taki sam kanwas 2mx2m, linijke i kazal naryswoac 4000 odcinkow. kazdy
z tych obrazkow bedzie inny, jednak wspolnota stylu co bedzie na tych
obrazkach bedzie porazajaco ta sama.

dzis rock nie czerpie z innych gatunkow, nawet gatunki bazujace na
recyclingu. one czerpia juz same z siebie. koles w kaliforni uzyl
takiego beatu, ci z bronxu uzyja podobnego. ci uzyli sampli z
spiewaczek portugalskich, tamci rowniez tylko ze brazylijskich, przez
co tworza oczywiscie przelom w muzyce.
Post by cozy
Mówienie o nowatorstwie i oryginalności to IMO niepotrzebne
mitologizowanie rocka i niektórych artystów. Co z tego, że pierwszy
był Black Sabbath, jeśli dziś nie robi on na kimś wrażenia a robią
zespoły zainspirowane Black Sabbath?
ja nawet nie mowie o tym kto byl pierwszy w tym co robil. mowie o tym
ze powstawala muzyka, ktora byla nowatorska, inna niz to co tej pory
bylo. zbudowana z istniejacych elementow, zainspirowana, niemniej
drastycznie rozna od tego co bylo. teraz nic takiego sie nie dzieje w
zadnej muzyce. poczawszy od hiphopu, poprzez contry i western do black
metalu, jazzu i muzyki klasycznej. nawet tacy giganci jak np. glass i
mertens zjadaja wlasny ogon.
Post by cozy
Post by rs
poza tym ewolucja gatunku jak np. oczywista kontynuacja muzyka mali i
senegalu, blues, swing/jive, rock'n'roll, rock, hard rock, heavy
metal, death metal, extreme death black NS noise jest jak wspomnialem
ewolucja, a nie kopiowaniem.
Dlaczego ta kontynuacja jest niby taka oczywista? Uważam, że jest
przypadkowa.
jast przypadkowa, bo taka przypadkiem wybralem. moglem z bluesa
poleciec w jazz albo z muzyki etnicznej w muzyke antyczna.
Post by cozy
Po drugie jeśli piszesz o ewolucji to samo przez się oznacza, że
następnik brał coś od poprzednika. Czy rock'n'roll nie zaczął się od zawłaszczenia
rhythm'n'bluesa przez białych?
sadze, ze uzywasz niewlasciwych okreslen. rock'n'rolowcy niczego nie
zawlaszczali. czerpali, inspirowali sie niemniej tworzyli nowa muzyke.
czy powiesz, ze byl na poczatku XXw rock'n'roll albo hard rock? nie.
nie bylo. pojecie takie powstalo bo pojawilo sie cos nowego.
Post by cozy
Czy o rocku nie zaczęto mówić dlatego,
że pojęcie 'rock'n'roll' przestało wystarczać, bowiem zaczęto go
mieszać z elementami zapożyczanymi skądinąd? Czy hard rock nie zrodził
się z przerabiania bluesa na białą modłę i graniu go w oparciu o
nowocześniejsze instrumenty z wykorzystaniem nowych
osiągnięć w dziedzinie elektroniki?
ok. i dalej. powstala nowa muzyka. powiedz mi co teraz powstaje co
potrzebuje tego by opatrzec go nowa tabliczka bo wszystkie
dotychczasowe jzu nie pasuja. prosze. pokaz mi takie wspolczesne
granie, taki nurt w muzyce, ktory czegos takiego wymaga, ktore
oczywiscie nie jest wymuszone kampania promocyjna jakiegos nowego
wykonawcy.
Post by cozy
Czy heavy metal i jego kuzyni
nie okazali się syntezą idei zaczerpniętych z hard-rocka i punk-rocka?
pokaz mi kto tak wczesniej gral zanim pojawila sie taka np. venom,
metallica, slayer. jest to nadal rock'n'roll, ale grany w taki sposob,
ze nie da sie juz go nazwac rock'n'rollem, bo niczym do niego nie jest
juz podobny. to samo dotyczy pozniejszych gatunkow metalu jak death,
norweski black, czy bardziej stylizowane i czerpiace juz ze wszystkich
zrodel gatunki metalu. tego pojawilo sie w pyte i dobrze. dodali
operowy vocal do power czy speed metalu i super. niech bedzie nowa
jakosc. nie neguje tego. niech bedzie, ze to cos nowego. ale to bylo
ladnych parenascie lat temu, ale teraz nawet nic takiego sie nie
dzieje.
Post by cozy
Czy sam punk rock nie okazał się zwrotem w kierunku korzeni
przystrojonym na miarę swoich czasów? Dziś IMO dzieje się to samo. Jeżeli porównujemy
przeszłoś z teraźniejszością to porównujmy je odpowiednio a nie z
jednej strony wskazując na znaczące przykłady z przeszłości a z
drugiej na nic nieznaczący polski band imitujący styl Iron Maiden.
Nie śledzę już tak pilnie tego co dzieje się na współczesnej scenie
muzycznej ale myślę, że parę osób stąd mogłoby zasypać nas
przykładami.
widzisz. rozmowa ta nie jest o porownaniu teraz i wtedy, ale jest to
narzekanie, ze nic nowego w muzyce sie nie dzieje. ty natomiast
twierdzisz, ze praktycznie nigdy sie niec nowego nei dzialo i zawsze
bylo tak samo. jakos nie przypominam sobei w latach 80tych zebym
chociaz raz w miesiacu nie byl zaskoczony takim graniem ktore
slyszalem z plyty czy z radia, jakiego wczsniej nie slyszalem. obecnie
od chyba dobrych 10 lat nie slyszalem muzyki, ktora bym mogl okreslic
jakos w jakis sposob nowa i swieza. i ja nie mowie, ze kolesie musza
stworzyc nowcy gatunek, zupelnie nowa expresje i instrumenty. mowie
nawet o grackim zaczerpnieciu z innych gatunkow. iskierka bylo
polaczenie punka z black metalem. niby tez nic nowego, ale zawsze cos.
poza tym nic nie bylo. jak wspomnialem.
postaram sie to wytlumaczyc jeszcze raz przez inna analogie. kiedy to
w latach 80tych "przelomem" w modzie bylo dodanie do jeansu bialych
koronek, to obecnie dodanie do brudno spranego jeansu koronek rozowych
nei jest nawet nowinka. jesli koneicznie chcesz porownywac teraz i
wtedy, to wlasnie taka roznice widze.
Post by cozy
Post by rs
jest rozwiojem, a nie ograniczeniem
gatunku do tego samego stylu i sposobu grania.
Osobiście nie dostrzegam w tym wad jeśli tylko artysta samym sobą
reprezentuje coś interesującego czym przyciągnie moją uwagę.
jako mezczyna moze np. wyciskac 200kG w lawce, albo jako kobieta
artysta miec piekny usmiech. <rs>
cozy
2007-03-22 17:11:19 UTC
Permalink
Post by rs
ale muzycy od epoki kamienia pukanego kradli sobie to czy tamto. my
nie mowimy o poszczegolnych przypadkach, ael rozwoju calosci muzyki.
Sorry Robert ale jeżeli mówi się o całości to trudno nie mówić o jej
częściach. To te części składają się na obraz całości.
Post by rs
zatem w jaki sposob wytlumaczysz kradziez w przeskoku z bluesa do
rock'n'rolla? jest to normalny, naturalny rozwoj muzyki wyplywajacy w
pewnego nurtu podazajacy w konkretna strone.
A co tu tłumaczyć? Normalne zjawisko wynikające ze spotkania różnych
kultur.
Post by rs
z drugiej strony potrafisz podac jakis gatunek muzyczny, ktory by nie
czerpal ze swoich poprzednikow? noise? to co robil cage? improwizacja
free jazzowa, ale czy to muzyka?
A czy my mówimy o czerpaniu z poprzedników czy o eklektyzmie?
IMO o tym drugim skoro u progu polemiki stanęła kwestia "pomieszać,
czego jeszcze nikt nie mieszał."
Post by rs
dla mnie akurat jest. szczegolnie jeszcze kiedy posiada inne wartosci.
poza tym, nowatorskie jest tylko wtedy, kiedy powstaje. potem
pionierzy natychmiast sa kopiowani przez tysiace papug. czasami z
lepszym czasami z gorszym skutkiem, ale to co robia juz nie jest
nowatoskie.
A co jeśli papuga posłuży się cudzym pomysłem ale zrealizuje go po
stokroć lepiej?
Post by rs
Post by cozy
Często stanowią poważny balast dla tych, którzy się na
nie silą. A w efekcie odbiera ich tylko "widz kultowy".
nie wiem co znaczy wdz kultowy.
vide kabaret Mumio: "film kultowy, widz normalny wychodzi... widz
kultowy zostaje"
Post by rs
idei, rozszerzanie "slownictwa" w kazda strone. owszem, ale to co sie
dzis (znaczy ladnych kilka lat temu) dzieje to powstaje taka nirvana,
ktora jest swieza i w miare orginalna (przynajmniej w manstreamowych
mediach) i natychmiast powstaje 100K innych nirvan, ktore graja
dokladnie to samo. ubiera sie tak samo, tylko jaj na tyle nie ma, zeby
sobie w leb tak samo strzelic.
A czy 30, 40 lat temu tak nie było?
Post by rs
gdzie sie nei spojrzysz od konca lat 60tych do konca 70tych zawsze
znajdziesz jakas kapele, ktora gra cos, w taki sposob, w jaki jeszcze
nikt inny tego nie zrobil.
A później już nie?
Post by rs
ja nawet nie mowie o tym kto byl pierwszy w tym co robil. mowie o tym
ze powstawala muzyka, ktora byla nowatorska, inna niz to co tej pory
bylo. zbudowana z istniejacych elementow, zainspirowana, niemniej
drastycznie rozna od tego co bylo. teraz nic takiego sie nie dzieje w
zadnej muzyce.
Trudno dziś być pionierem kiedy zakres ingrediencji jest ograniczony i
wielokrotnie wykorzystany w różnych konstelacjach. Jednak kiedy tylko
pojawiają się jakieś nowinki, są skwapliwie wykorzystywane. Np.
Mazzoll z Arhythmic Perfection i gościem miksującym na żywo zrobili na
mnie klika lat temu kolosalne wrażenie.
Post by rs
Post by cozy
Dlaczego ta kontynuacja jest niby taka oczywista? Uważam, że jest
przypadkowa.
jast przypadkowa, bo taka przypadkiem wybralem. moglem z bluesa
poleciec w jazz albo z muzyki etnicznej w muzyke antyczna.
Nie to miałem na myśli. Chodziło mi o to, że ową ewolucją
kierował przypadek.
Post by rs
Post by cozy
Po drugie jeśli piszesz o ewolucji to samo przez się oznacza, że
następnik brał coś od poprzednika. Czy rock'n'roll nie zaczął się od zawłaszczenia
rhythm'n'bluesa przez białych?
sadze, ze uzywasz niewlasciwych okreslen. rock'n'rolowcy niczego nie
zawlaszczali. czerpali, inspirowali sie niemniej tworzyli nowa muzyke.
czy powiesz, ze byl na poczatku XXw rock'n'roll albo hard rock? nie.
nie bylo. pojecie takie powstalo bo pojawilo sie cos nowego.
O rock'n' roll-u zaczęto mówić w połowie lat 50-tych kiedy
biali zaczęli wykonywać muzykę graną przez czarnych. Samego terminu
rock'n'roll czarni używali już w latach 40-tych. Zarówno termin jak i
muzykę biali sobie przywłaszczyli. Porównując czarnych wykonawców
rock'n'rollowych z białymi, trudno powiedzieć, aby to co grali biali
było czymś nowym w stosunku do tego co grali czarni.
Ktoś kiedyś ładnie powiedział, że ów rozwój w muzyce bierze się
z nieudolnego naśladownictwa. Coś w tym jest.
Post by rs
dotychczasowe jzu nie pasuja. prosze. pokaz mi takie wspolczesne
granie, taki nurt w muzyce, ktory czegos takiego wymaga, ktore
oczywiscie nie jest wymuszone kampania promocyjna jakiegos nowego
wykonawcy.
Nie podejmuję się, bo nie mam rozeznania i nie poszukuję. Obracam się
mimo wszystko w muzyce z przeszłości. Ale pewien jestem, że nie jeden z tej
listy mógłby takie przykłady podać.
Post by rs
pokaz mi kto tak wczesniej gral zanim pojawila sie taka np. venom,
metallica, slayer. jest to nadal rock'n'roll, ale grany w taki sposob,
ze nie da sie juz go nazwac rock'n'rollem, bo niczym do niego nie jest
juz podobny. to samo dotyczy pozniejszych gatunkow metalu jak death,
norweski black, czy bardziej stylizowane i czerpiace juz ze wszystkich
zrodel gatunki metalu. tego pojawilo sie w pyte i dobrze. dodali
operowy vocal do power czy speed metalu i super. niech bedzie nowa
jakosc. nie neguje tego. niech bedzie, ze to cos nowego. ale to bylo
ladnych parenascie lat temu, ale teraz nawet nic takiego sie nie
dzieje.
Właśnie przytoczyłeś przykłady z przeszłości "mieszania tego
czego jeszcze nikt nie mieszał". Z tego co piszesz, można
wywnioskować, że to było co innego niż dziś. Czy przypadek zespołów
mieszających hip-hop z rockiem nie jest czymś podobnym?
Post by rs
widzisz. rozmowa ta nie jest o porownaniu teraz i wtedy, ale jest to
narzekanie, ze nic nowego w muzyce sie nie dzieje. ty natomiast
twierdzisz, ze praktycznie nigdy sie niec nowego nei dzialo i zawsze
bylo tak samo.
Wydaje mi się, że rozmowa jest jednak o tym, że dziś muzykę tworzy się
na zasadzie "co by tu pomieszać, czego jeszcze nikt nie mieszał". Ja w
każdym razie polemizuję z tą opinią, twierdząc, że nie jest to
nic nowego i w muzyce rockowej znane od jej zarania. Osobną kwestią
jest ocena poszczególnych mikstur.
Post by rs
jakos nie przypominam sobei w latach 80tych zebym
chociaz raz w miesiacu nie byl zaskoczony takim graniem ktore
slyszalem z plyty czy z radia, jakiego wczsniej nie slyszalem.
A w latach 70 czy 60 tych byłeś? Może dlatego, że wówczas większość
tego co słuchałeś słyszałeś po raz pierwszy?
W latach 80-tych rozwijał się heavy metal i jego od nogi, które kilka
wierszy wyżej tak gloryfikujesz....
Post by rs
obecnie
od chyba dobrych 10 lat nie slyszalem muzyki, ktora bym mogl okreslic
jakos w jakis sposob nowa i swieza.
A nie masz wrażenia, że to kwestia wieku? Osobiście przestałem na to
zwracać uwagę. Pojęcie 'nowy' jest względne. Dla mnie 'nowe' nierzadko
są rzeczy bardzo stare. Ostatnio np. Gato Barbieri.
Post by rs
Post by cozy
Osobiście nie dostrzegam w tym wad jeśli tylko artysta samym sobą
reprezentuje coś interesującego czym przyciągnie moją uwagę.
jako mezczyna moze np. wyciskac 200kG w lawce, albo jako kobieta
artysta miec piekny usmiech. <rs>
Może np. grać z takim wykopem, że mam dupie to, że coś mi to
przypomina. Płyt Wąsaczy słucham z radością bo lubię te tempa i
podobają mi się takie melodie. Płyt Julliet And The Licks słucham z
przyjemnością bo kobita ma parę w gardle a jej utwory kopią po dupie.
Co z tego, że to nic nowatorskiego, nic oryginalnego? Mnie się podoba.
--
Wojtek Kozłowski
<<Watch out where the Huskies go
And don't you eat that yellow snow>>
rs
2007-03-22 18:47:30 UTC
Permalink
Post by cozy
Post by rs
ale muzycy od epoki kamienia pukanego kradli sobie to czy tamto. my
nie mowimy o poszczegolnych przypadkach, ael rozwoju calosci muzyki.
Sorry Robert ale jeżeli mówi się o całości to trudno nie mówić o jej
częściach. To te części składają się na obraz całości.
moze i ttrudno, ale tematem rozmowy jest ogolny stan muzyki na dzien
dzisiejszy, plus ewentualne dygresje o stanie muzyki w zamierzchlych
latach 60-70
Post by cozy
Post by rs
zatem w jaki sposob wytlumaczysz kradziez w przeskoku z bluesa do
rock'n'rolla? jest to normalny, naturalny rozwoj muzyki wyplywajacy w
pewnego nurtu podazajacy w konkretna strone.
A co tu tłumaczyć? Normalne zjawisko wynikające ze spotkania różnych
kultur.
normelne, ale ty to nazywasz kradzieza, ja to nazywam inspiracja i
naturalnym rozwojem.
Post by cozy
Post by rs
z drugiej strony potrafisz podac jakis gatunek muzyczny, ktory by nie
czerpal ze swoich poprzednikow? noise? to co robil cage? improwizacja
free jazzowa, ale czy to muzyka?
A czy my mówimy o czerpaniu z poprzedników czy o eklektyzmie?
mowimy o nieczerpaniu z poprzednikow, a eklektyzm jesli jego elementy
wczesniej nie byly obecne w muzyce moze byc.
Post by cozy
IMO o tym drugim skoro u progu polemiki stanęła kwestia "pomieszać,
czego jeszcze nikt nie mieszał."
juz tlumaczylem jak widze to mieszanie. podalem dwa przyklady. z
rysowaniem odcinkow i koronkami.
Post by cozy
Post by rs
dla mnie akurat jest. szczegolnie jeszcze kiedy posiada inne wartosci.
poza tym, nowatorskie jest tylko wtedy, kiedy powstaje. potem
pionierzy natychmiast sa kopiowani przez tysiace papug. czasami z
lepszym czasami z gorszym skutkiem, ale to co robia juz nie jest
nowatoskie.
A co jeśli papuga posłuży się cudzym pomysłem ale zrealizuje go po
stokroć lepiej?
plus dla papugi.
Post by cozy
Post by rs
Post by cozy
Często stanowią poważny balast dla tych, którzy się na
nie silą. A w efekcie odbiera ich tylko "widz kultowy".
nie wiem co znaczy wdz kultowy.
vide kabaret Mumio: "film kultowy, widz normalny wychodzi... widz
kultowy zostaje"
aaaha.
Post by cozy
Post by rs
idei, rozszerzanie "slownictwa" w kazda strone. owszem, ale to co sie
dzis (znaczy ladnych kilka lat temu) dzieje to powstaje taka nirvana,
ktora jest swieza i w miare orginalna (przynajmniej w manstreamowych
mediach) i natychmiast powstaje 100K innych nirvan, ktore graja
dokladnie to samo. ubiera sie tak samo, tylko jaj na tyle nie ma, zeby
sobie w leb tak samo strzelic.
A czy 30, 40 lat temu tak nie było?
a bylo, ale przynajmniej takie nirvany powstawaly, dlatego
zabezpieczytem ten fragment wypowiedzi w zawartos nawiasu.
Post by cozy
Post by rs
gdzie sie nei spojrzysz od konca lat 60tych do konca 70tych zawsze
znajdziesz jakas kapele, ktora gra cos, w taki sposob, w jaki jeszcze
nikt inny tego nie zrobil.
A później już nie?
roznice w nowatorskosci byly coraz mniejsze. ze pozwolisz, ze
przypadkowo przeslede te sciezke:
blues - rock'n'roll - rock - hard rock - thrash - death - grind -
crust i co tam jeszcze koelsie wyzeza.
Post by cozy
Post by rs
ja nawet nie mowie o tym kto byl pierwszy w tym co robil. mowie o tym
ze powstawala muzyka, ktora byla nowatorska, inna niz to co tej pory
bylo. zbudowana z istniejacych elementow, zainspirowana, niemniej
drastycznie rozna od tego co bylo. teraz nic takiego sie nie dzieje w
zadnej muzyce.
Trudno dziś być pionierem kiedy zakres ingrediencji jest ograniczony i
wielokrotnie wykorzystany w różnych konstelacjach.
ok. ja na razie nie wnikam dlaczego tak jest. stwieram jedynie, ze
jest i ze jest to zjawosko nowe na przestrzeni wielu lat. o! moze to
jest nowatorskie w dzisiejszej muzyce, ze jest zupelnie nienowatorska.
jakies to post muzyczne.
Post by cozy
Jednak kiedy tylko
pojawiają się jakieś nowinki, są skwapliwie wykorzystywane. Np.
Mazzoll z Arhythmic Perfection i gościem miksującym na żywo zrobili na
mnie klika lat temu kolosalne wrażenie.
w tym linku, ktory podalem to tez jest cos nowego, ale to jest
technologia wykonania, nie muzyka. btw. kolesie mixowali na bronxie na
zywo muzyke juz pod koniec lat 70tych.
Post by cozy
Post by rs
Post by cozy
Dlaczego ta kontynuacja jest niby taka oczywista? Uważam, że jest
przypadkowa.
jast przypadkowa, bo taka przypadkiem wybralem. moglem z bluesa
poleciec w jazz albo z muzyki etnicznej w muzyke antyczna.
Nie to miałem na myśli. Chodziło mi o to, że ową ewolucją
kierował przypadek.
jak kazda ewolucja. niemniej, jesli kierowal przypadek, to przypadek
dziala na pewnej puli i wybiera sobie cos do czego sie przypnie, a
ewolucja wypromuje. w przypadku muzyki mamy to szczescie, ze mozemy
sie cofnac w czasie do takiego np. rock'n'rolla i postarac sie
przesledzic jakie byly alternatywy, z ktorych przypadek moze
skorzystac. prawda? ale jakos takich alternatyw, ktore by przetrwaly
nie widac. takie rockabily, ska czy surf jakos nie przyjely sie wtedy
i teraz poza ciekawostkami tez nie istnieja.
Post by cozy
Post by rs
Post by cozy
Po drugie jeśli piszesz o ewolucji to samo przez się oznacza, że
następnik brał coś od poprzednika. Czy rock'n'roll nie zaczął się od zawłaszczenia
rhythm'n'bluesa przez białych?
sadze, ze uzywasz niewlasciwych okreslen. rock'n'rolowcy niczego nie
zawlaszczali. czerpali, inspirowali sie niemniej tworzyli nowa muzyke.
czy powiesz, ze byl na poczatku XXw rock'n'roll albo hard rock? nie.
nie bylo. pojecie takie powstalo bo pojawilo sie cos nowego.
O rock'n' roll-u zaczęto mówić w połowie lat 50-tych kiedy
biali zaczęli wykonywać muzykę graną przez czarnych. Samego terminu
rock'n'roll czarni używali już w latach 40-tych. Zarówno termin jak i
muzykę biali sobie przywłaszczyli. Porównując czarnych wykonawców
rock'n'rollowych z białymi, trudno powiedzieć, aby to co grali biali
było czymś nowym w stosunku do tego co grali czarni.
Ktoś kiedyś ładnie powiedział, że ów rozwój w muzyce bierze się
z nieudolnego naśladownictwa. Coś w tym jest.
nie za bardzo rozumiem po co chcesz separowac r'n'r grany przez
czarnych od tego granego przez bailych. to jest ta sama muzyka, majaca
korzenie w tym samym blusie.
Post by cozy
Post by rs
dotychczasowe jzu nie pasuja. prosze. pokaz mi takie wspolczesne
granie, taki nurt w muzyce, ktory czegos takiego wymaga, ktore
oczywiscie nie jest wymuszone kampania promocyjna jakiegos nowego
wykonawcy.
Nie podejmuję się, bo nie mam rozeznania i nie poszukuję. Obracam się
mimo wszystko w muzyce z przeszłości. Ale pewien jestem, że nie jeden z tej
listy mógłby takie przykłady podać.
ja bardzo chetnie sie zaznajomie. codzien jestem zaskakiwany nowymi
nazwami trendow np. dzis posluchalem sobie cos co sie nazywa podobno
proto prog rock. calkiem ladne granie ale to zwykly wspolczerny rock
progresywny.
Post by cozy
Post by rs
pokaz mi kto tak wczesniej gral zanim pojawila sie taka np. venom,
metallica, slayer. jest to nadal rock'n'roll, ale grany w taki sposob,
ze nie da sie juz go nazwac rock'n'rollem, bo niczym do niego nie jest
juz podobny. to samo dotyczy pozniejszych gatunkow metalu jak death,
norweski black, czy bardziej stylizowane i czerpiace juz ze wszystkich
zrodel gatunki metalu. tego pojawilo sie w pyte i dobrze. dodali
operowy vocal do power czy speed metalu i super. niech bedzie nowa
jakosc. nie neguje tego. niech bedzie, ze to cos nowego. ale to bylo
ladnych parenascie lat temu, ale teraz nawet nic takiego sie nie
dzieje.
Właśnie przytoczyłeś przykłady z przeszłości "mieszania tego
czego jeszcze nikt nie mieszał". Z tego co piszesz, można
wywnioskować, że to było co innego niż dziś. Czy przypadek zespołów
mieszających hip-hop z rockiem nie jest czymś podobnym?
i to byla jedno z ostatnich wielkich odkryc artystow muzycznych. kiedy
to bylo? polowa lat 80tych? teraz odgrzany przez kapele spod znaku nu
metal.
Post by cozy
Post by rs
widzisz. rozmowa ta nie jest o porownaniu teraz i wtedy, ale jest to
narzekanie, ze nic nowego w muzyce sie nie dzieje. ty natomiast
twierdzisz, ze praktycznie nigdy sie niec nowego nei dzialo i zawsze
bylo tak samo.
Wydaje mi się, że rozmowa jest jednak o tym, że dziś muzykę tworzy się
na zasadzie "co by tu pomieszać, czego jeszcze nikt nie mieszał". Ja w
każdym razie polemizuję z tą opinią, twierdząc, że nie jest to
nic nowego i w muzyce rockowej znane od jej zarania. Osobną kwestią
jest ocena poszczególnych mikstur.
mozliwe, tyle ze dla chyba nawet dla malo osluchanego laika roznica w
polaczeniu barokowej frazy i hardrockowym instrumentarium i dynamika
wykonania bedzie czyms innym niz polacznie jazzu, rozbudowanej
elektroniki na podlozu rytnicznej seksji rockowej bedzie czyms
kolosalna w porownaniu z zestawieniem rapu poludniowo californijskiego
zmixowanego z metalem czy rapu z bronxu z ostrym hard rockiem.
powiedz mi z czego teraz mozesz czerpac z czego juz nie czerpano
wczesniej.
Post by cozy
Post by rs
jakos nie przypominam sobei w latach 80tych zebym
chociaz raz w miesiacu nie byl zaskoczony takim graniem ktore
slyszalem z plyty czy z radia, jakiego wczsniej nie slyszalem.
A w latach 70 czy 60 tych byłeś?
w tych latach to ja bylem zaskakiwany co pare minut.
Post by cozy
Może dlatego, że wówczas większość
tego co słuchałeś słyszałeś po raz pierwszy?
pewnie tak, byc moze dlatego, ze sluchalem na biezaco jak powstawalo,
ale te rozmowe przeprowadzam z perspektywy czasu i pewnego obycia
muzycznego.
Post by cozy
W latach 80-tych rozwijał się heavy metal i jego od nogi, które kilka
wierszy wyżej tak gloryfikujesz....
a w ktorym momencie ja gloryfikuje cokolwiek?
wez pierwszego lepszego przechodnia z ulicy i pusc mu jakas kultowa
klasyke black metalu i z death metalu. nie rozpozna roznicy miedzy
tymi dwoma gatunkami. tak jak ty nei rozpoznasz roznicy pomiedzy dwoma
na slepo wybranymi kapelami i-tuenes czy iinego napstera z dzialki np.
indie rock.
Post by cozy
Post by rs
obecnie
od chyba dobrych 10 lat nie slyszalem muzyki, ktora bym mogl okreslic
jakos w jakis sposob nowa i swieza.
A nie masz wrażenia, że to kwestia wieku? Osobiście przestałem na to
zwracać uwagę. Pojęcie 'nowy' jest względne. Dla mnie 'nowe' nierzadko
są rzeczy bardzo stare. Ostatnio np. Gato Barbieri.
oczywiscie. ja tez grzebie w muzyce ktorej nie dane mi bylo sluchac
wczesniej. dlatego zagniezdzilem sie w szeroko rozumianej progresjii
konca lat 60tych i do polowy 70tych. tam jest masa "nowych" rzeczy.
niemniej to mi nie przeszkadza sledzic obecny rynek muzyczny tak
mainstreamowy jak i jazz, prog i awangarde.
Post by cozy
Post by rs
Post by cozy
Osobiście nie dostrzegam w tym wad jeśli tylko artysta samym sobą
reprezentuje coś interesującego czym przyciągnie moją uwagę.
jako mezczyna moze np. wyciskac 200kG w lawce, albo jako kobieta
artysta miec piekny usmiech. <rs>
Może np. grać z takim wykopem, że mam dupie to, że coś mi to
przypomina. Płyt Wąsaczy słucham z radością bo lubię te tempa i
podobają mi się takie melodie. Płyt Julliet And The Licks słucham z
przyjemnością bo kobita ma parę w gardle a jej utwory kopią po dupie.
Co z tego, że to nic nowatorskiego, nic oryginalnego? Mnie się podoba.
ok. ja nie neguje, ze nadal powstaje od czasu do czasu _fajna_
muzyczka. postawilem tylko teze, ze ta muzyka mimo, ze nawet sie jej
przyjemnie slucha nie jest niczym nowym, nie ma zadnego,
obserwowalnego kierunku w muzyce. zauwaz, ze w prawie wszystkich
innych dziedzinach jest jakis trend, jakis kierunek rozwoju. bylo juz
najszybciej, bylo juz najglosniej, bylo najwolniej, najciezej,
najbardziej charczaco, najbaridzej wulgarnie, melodyjnie, cicho i
spokojnie, nieprzyjemnie itp, itd. w tej chwili nie ma nic takiego co
by moglo pchac muzyke. muzyczka bedzie nadal tworzona i pewnie nie tak
dlugo wszystko bedzie okreslone wspolnym mianem elevator music a
niekwestionowanym bogiem bedzie yanni. <rs>
Don't Stop Me Now
2007-03-22 19:09:56 UTC
Permalink
Post by rs
blues - rock'n'roll - rock - hard rock - thrash - death - grind -
Oj tendencyjna ta scieżka, a gdzie tu miejsce dla niejakiego Boba Dylana
który bez wątpienia tworzył podwaliny rocka a czerpał duuużo bardziej z
folku niż z rock n rolla


Co to właściwie jest rock ? Czy The Beatles to rock czy jeszcze nie ?
Czy np Talking Heads to jeszcze rock czy już nie ?
Post by rs
ale jakos takich alternatyw, ktore by przetrwaly
nie widac. takie rockabily, ska czy surf jakos nie przyjely sie wtedy
i teraz poza ciekawostkami tez nie istnieja
Country przetrwało i ma się wiecej niż dobrze, blues przetrwał i ma się
bardzo dobrze
soul przetrwał i ma się bardzo dobrze były to gatunki które istaniały obok
rock n rolla
gdy ten się tworzył

Darek
rs
2007-03-22 19:32:08 UTC
Permalink
Post by Don't Stop Me Now
Post by rs
blues - rock'n'roll - rock - hard rock - thrash - death - grind -
Oj tendencyjna ta scieżka, a gdzie tu miejsce dla niejakiego Boba Dylana
który bez wątpienia tworzył podwaliny rocka a czerpał duuużo bardziej z
folku niż z rock n rolla
czy wiesz co jest tematem tej rozmowy?
Post by Don't Stop Me Now
Co to właściwie jest rock ? Czy The Beatles to rock czy jeszcze nie ?
Czy np Talking Heads to jeszcze rock czy już nie ?
czy wiesz co jest tematem tej rozmowy?
Post by Don't Stop Me Now
Post by rs
ale jakos takich alternatyw, ktore by przetrwaly
nie widac. takie rockabily, ska czy surf jakos nie przyjely sie wtedy
i teraz poza ciekawostkami tez nie istnieja
Country przetrwało i ma się wiecej niż dobrze, blues przetrwał i ma się
bardzo dobrze
soul przetrwał i ma się bardzo dobrze były to gatunki które istaniały obok
rock n rolla
gdy ten się tworzył
czy wiesz co jest tematem tej rozmowy? <rs>
Don't Stop Me Now
2007-03-22 20:30:42 UTC
Permalink
Post by rs
czy wiesz co jest tematem tej rozmowy?
Tak wiem, stypa z okazji smierci rocka


Darek
rs
2007-03-23 02:03:01 UTC
Permalink
Post by Don't Stop Me Now
Post by rs
czy wiesz co jest tematem tej rozmowy?
Tak wiem, stypa z okazji smierci rocka
no mniej wiecej tak to mozna ujac. ale widac cozy sie niezle trzyma
skoro na tej stypie jest juz od ladnych paru dekad. <rs>
--
if you are not paranoid, means you are not paying any attention.
cozy
2007-03-22 20:05:01 UTC
Permalink
Post by rs
moze i ttrudno, ale tematem rozmowy jest ogolny stan muzyki na dzien
dzisiejszy, plus ewentualne dygresje o stanie muzyki w zamierzchlych
latach 60-70
Jednak status contoversiae dotyczy czego innego.
Post by rs
normelne, ale ty to nazywasz kradzieza, ja to nazywam inspiracja i
naturalnym rozwojem.
Nie to nazywam kradzieżą.
Post by rs
Post by cozy
A czy my mówimy o czerpaniu z poprzedników czy o eklektyzmie?
mowimy o nieczerpaniu z poprzednikow, a eklektyzm jesli jego elementy
wczesniej nie byly obecne w muzyce moze byc.
Nie mogły nie być bo wówczas nie było by mowy o eklektyzmie
Post by rs
Post by cozy
IMO o tym drugim skoro u progu polemiki stanęła kwestia "pomieszać,
czego jeszcze nikt nie mieszał."
juz tlumaczylem jak widze to mieszanie. podalem dwa przyklady. z
rysowaniem odcinkow i koronkami.
Tyle tylko, że niektóre materiały wcześniej nie były znane i dziś do
wystrzępionych dzinsów możesz dołożyć leginsy z lycry i buty z
gore-texu
Post by rs
Post by cozy
A co jeśli papuga posłuży się cudzym pomysłem ale zrealizuje go po
stokroć lepiej?
plus dla papugi.
Właśnie
Post by rs
w tym linku, ktory podalem to tez jest cos nowego, ale to jest
technologia wykonania, nie muzyka. btw. kolesie mixowali na bronxie na
zywo muzyke juz pod koniec lat 70tych.
ale chyba nie łączyli tego z yassem ;)
Post by rs
Post by cozy
Post by rs
jast przypadkowa, bo taka przypadkiem wybralem. moglem z bluesa
poleciec w jazz albo z muzyki etnicznej w muzyke antyczna.
Nie to miałem na myśli. Chodziło mi o to, że ową ewolucją
kierował przypadek.
jak kazda ewolucja. niemniej, jesli kierowal przypadek,
Sądzę, że w ogóle kieruje większością tego co dzieje się w świecie :)
Post by rs
to przypadek
dziala na pewnej puli i wybiera sobie cos do czego sie przypnie, a
ewolucja wypromuje. w przypadku muzyki mamy to szczescie, ze mozemy
sie cofnac w czasie do takiego np. rock'n'rolla i postarac sie
przesledzic jakie byly alternatywy, z ktorych przypadek moze
skorzystac. prawda? ale jakos takich alternatyw, ktore by przetrwaly
nie widac. takie rockabily, ska czy surf jakos nie przyjely sie wtedy
i teraz poza ciekawostkami tez nie istnieja.
I dlatego uważam, że to przypadek bo gdyby dana alternatywa miała
wyraziste postacie ją wspierające historia mogłaby potoczyć się
zupełnie inaczej. Z drugiej strony gdyby niektóre style nie trafiły na
podatny grunt znów wszystko mogłoby wyglądać inaczej. Dziś trudno
jest muzyce rockowej, szczególnie nowej i młodej, przebić się
gdziekolwiek bo popyt na nią jest coraz mniejszy, zwłaszcza wśród
młodzieży.
Post by rs
nie za bardzo rozumiem po co chcesz separowac r'n'r grany przez
czarnych od tego granego przez bailych. to jest ta sama muzyka, majaca
korzenie w tym samym blusie.
Ja jej nie separuję. Wskazuję tylko fakty. To Murzyni mówili, że biali
kradną i sprzedają ich muzykę. Użyłem tego jako przykładu czerpania i
mieszania już u zarania gatunku.
Post by rs
ja bardzo chetnie sie zaznajomie. codzien jestem zaskakiwany nowymi
nazwami trendow np. dzis posluchalem sobie cos co sie nazywa podobno
proto prog rock. calkiem ladne granie ale to zwykly wspolczerny rock
progresywny.
Te etykietowanie to kompletna bzdura. Chwyt marketingowy manipulujący
percepcją.
Post by rs
i to byla jedno z ostatnich wielkich odkryc artystow muzycznych. kiedy
to bylo? polowa lat 80tych? teraz odgrzany przez kapele spod znaku nu
metal.
Czy wielkich? Polemizowałbym. Z drugiej strony w latach 90-tych mieliśmy
Type O Negative, Primusa, Faith No More z M.Pattonem, Kyuss, Tool,
System Of A Down, Korn, Meshuggah
Post by rs
powiedz mi z czego teraz mozesz czerpac z czego juz nie czerpano
wczesniej.
To nie jest kwestia jedynie szukania z czego jeszcze nie czerpano
tylko dopierania składników wg swojego widzi mi się.
Po drugie nie sądzę aby właściwym podejściem do tworzenia muzyki było
patrzenie przez pryzmat co tu pomieszać. To powinno wynikać z samego
artysty. Często mamy do czynienia z artystami, których
źródła inspiracji są na tyle rozległe, że to co tworzą wymyka się
klasyfikacjom.
Post by rs
a w ktorym momencie ja gloryfikuje cokolwiek?
"i to byla jedno z ostatnich wielkich odkryc artystow muzycznych"? :)
Post by rs
wez pierwszego lepszego przechodnia z ulicy i pusc mu jakas kultowa
klasyke black metalu i z death metalu. nie rozpozna roznicy miedzy
tymi dwoma gatunkami. tak jak ty nei rozpoznasz roznicy pomiedzy dwoma
na slepo wybranymi kapelami i-tuenes czy iinego napstera z dzialki np.
indie rock.
Ja kiedy pierwszy raz usłyszałem Iron Miden miałem problemy z
odróżnieniem ich utworów a dziś dziwię się dlaczego bo są takie proste i
melodyjne. Kwestia osłuchania.
Post by rs
oczywiscie. ja tez grzebie w muzyce ktorej nie dane mi bylo sluchac
wczesniej. dlatego zagniezdzilem sie w szeroko rozumianej progresjii
konca lat 60tych i do polowy 70tych. tam jest masa "nowych" rzeczy.
A mnie to już nudzi. Znając siebie za jakiś czas mi się odmieni ale
teraz miotam się pomiędzy Zappą a Mustache. Choć ostatnio z
przyjemnością posłuchałem ostatniej płyty Steamhammer oraz Rhinos,
Winos And Lunatics Mana
Post by rs
ok. ja nie neguje, ze nadal powstaje od czasu do czasu _fajna_
muzyczka. postawilem tylko teze, ze ta muzyka mimo, ze nawet sie jej
przyjemnie slucha nie jest niczym nowym, nie ma zadnego,
obserwowalnego kierunku w muzyce. zauwaz, ze w prawie wszystkich
innych dziedzinach jest jakis trend, jakis kierunek rozwoju. bylo juz
najszybciej, bylo juz najglosniej, bylo najwolniej, najciezej,
najbardziej charczaco, najbaridzej wulgarnie, melodyjnie, cicho i
spokojnie, nieprzyjemnie itp, itd. w tej chwili nie ma nic takiego co
by moglo pchac muzyke.
No było też ostatnio najbardziej sedatywnie vide Godspeed You
Black Emperor czy Sigur Rose.
--
Wojtek Kozłowski
<<Watch out where the Huskies go
And don't you eat that yellow snow>>
rs
2007-03-23 14:04:26 UTC
Permalink
Post by cozy
Post by rs
moze i ttrudno, ale tematem rozmowy jest ogolny stan muzyki na dzien
dzisiejszy, plus ewentualne dygresje o stanie muzyki w zamierzchlych
latach 60-70
Jednak status contoversiae dotyczy czego innego.
ale dlaczego od razu o takim statusie mowic?
Post by cozy
Post by rs
normelne, ale ty to nazywasz kradzieza, ja to nazywam inspiracja i
naturalnym rozwojem.
Nie to nazywam kradzieżą.
wiec co?
Post by cozy
Post by rs
Post by cozy
A czy my mówimy o czerpaniu z poprzedników czy o eklektyzmie?
mowimy o nieczerpaniu z poprzednikow, a eklektyzm jesli jego elementy
wczesniej nie byly obecne w muzyce moze byc.
Nie mogły nie być bo wówczas nie było by mowy o eklektyzmie
chcialem ci ulatwic. wiec mowimy o nieczerpaniu
Post by cozy
Post by rs
Post by cozy
IMO o tym drugim skoro u progu polemiki stanęła kwestia "pomieszać,
czego jeszcze nikt nie mieszał."
juz tlumaczylem jak widze to mieszanie. podalem dwa przyklady. z
rysowaniem odcinkow i koronkami.
Tyle tylko, że niektóre materiały wcześniej nie były znane i dziś do
wystrzępionych dzinsów możesz dołożyć leginsy z lycry i buty z
gore-texu
wszystko juz bylo i wlasnie podales przyklady z jakimi przlomami mamy
teraz doczyneinia. o tym wlasnei mowie.
Post by cozy
Post by rs
Post by cozy
A co jeśli papuga posłuży się cudzym pomysłem ale zrealizuje go po
stokroć lepiej?
plus dla papugi.
Właśnie
wiec?
Post by cozy
Post by rs
w tym linku, ktory podalem to tez jest cos nowego, ale to jest
technologia wykonania, nie muzyka. btw. kolesie mixowali na bronxie na
zywo muzyke juz pod koniec lat 70tych.
ale chyba nie łączyli tego z yassem ;)
bylem pare razy na wieczorku tzw. poezji na murzynskim harlemie. nie
wiem co to bylo w tyle, ale byl to na pewno prog rock, a z przodu jak
na moje ucho zwykly rap.
Post by cozy
Post by rs
Post by cozy
Post by rs
jast przypadkowa, bo taka przypadkiem wybralem. moglem z bluesa
poleciec w jazz albo z muzyki etnicznej w muzyke antyczna.
Nie to miałem na myśli. Chodziło mi o to, że ową ewolucją
kierował przypadek.
jak kazda ewolucja. niemniej, jesli kierowal przypadek,
Sądzę, że w ogóle kieruje większością tego co dzieje się w świecie :)
nie tylko na swiecie.
Post by cozy
Post by rs
to przypadek
dziala na pewnej puli i wybiera sobie cos do czego sie przypnie, a
ewolucja wypromuje. w przypadku muzyki mamy to szczescie, ze mozemy
sie cofnac w czasie do takiego np. rock'n'rolla i postarac sie
przesledzic jakie byly alternatywy, z ktorych przypadek moze
skorzystac. prawda? ale jakos takich alternatyw, ktore by przetrwaly
nie widac. takie rockabily, ska czy surf jakos nie przyjely sie wtedy
i teraz poza ciekawostkami tez nie istnieja.
I dlatego uważam, że to przypadek bo gdyby dana alternatywa miała
wyraziste postacie ją wspierające historia mogłaby potoczyć się
zupełnie inaczej.
z muzyka jest tak, ze zawsze mozna wrocic w czasie i pokombinowac z
rozwojem w innym kierunku jednak nic takiego nie ma miejsca.
Post by cozy
Z drugiej strony gdyby niektóre style nie trafiły na
podatny grunt znów wszystko mogłoby wyglądać inaczej. Dziś trudno
jest muzyce rockowej, szczególnie nowej i młodej, przebić się
gdziekolwiek bo popyt na nią jest coraz mniejszy, zwłaszcza wśród
młodzieży.
co ty opowiadasz. rock ma sie niezwykle dobrze. indy rock, altrnative
rock? renesans panie.
Post by cozy
Post by rs
nie za bardzo rozumiem po co chcesz separowac r'n'r grany przez
czarnych od tego granego przez bailych. to jest ta sama muzyka, majaca
korzenie w tym samym blusie.
Ja jej nie separuję. Wskazuję tylko fakty. To Murzyni mówili, że biali
kradną i sprzedają ich muzykę. Użyłem tego jako przykładu czerpania i
mieszania już u zarania gatunku.
no wiec wlasnie separujesz. ja mowie o r'n'r jako o nowym gatunku w
muzyce. nie interesuje mnei jaki kolor skory mial ten, kto ja gral czy
sprzedawal. r'n'r byl niezaprzeczalnei nowa wartoscia po erze bluesa,
swingu itp.
Post by cozy
Post by rs
ja bardzo chetnie sie zaznajomie. codzien jestem zaskakiwany nowymi
nazwami trendow np. dzis posluchalem sobie cos co sie nazywa podobno
proto prog rock. calkiem ladne granie ale to zwykly wspolczerny rock
progresywny.
Te etykietowanie to kompletna bzdura. Chwyt marketingowy manipulujący
percepcją.
byc moze i tak, ale powodem jest m.in. to, ze sama muzyka nie moze sie
obronic, dlatego trzeba ja zamknac w oddzielna szufladkie gdzie moze
przetrzyma sezon na liscie.
Post by cozy
Post by rs
i to byla jedno z ostatnich wielkich odkryc artystow muzycznych. kiedy
to bylo? polowa lat 80tych? teraz odgrzany przez kapele spod znaku nu
metal.
Czy wielkich? Polemizowałbym. Z drugiej strony w latach 90-tych mieliśmy
Type O Negative, Primusa, Faith No More z M.Pattonem, Kyuss, Tool,
System Of A Down, Korn, Meshuggah
i jakie to nowosci? meshugah? type 0-, fight no more, kyuss, SOAD?.
nic nowego. sam patton w swoich projektach by sie jeszcze uchowal jako
cos nowego, ale tez na sile. reszta? co nowego jest w kornie? primus
jeszcze ale kiedy to bylo?
Post by cozy
Post by rs
powiedz mi z czego teraz mozesz czerpac z czego juz nie czerpano
wczesniej.
To nie jest kwestia jedynie szukania z czego jeszcze nie czerpano
tylko dopierania składników wg swojego widzi mi się.
no wiec dobieraja, tworzac tonami tak samo wygladajaca i smakujaca
papke. skladniki sa juz tak malo od siebie rozne w poszczegolnych
stylach, ze ich mieszanie nie pozwala na osiagniecie zadnych nowych
tworow.
Post by cozy
Po drugie nie sądzę aby właściwym podejściem do tworzenia muzyki było
patrzenie przez pryzmat co tu pomieszać.
owszem nei jest to wlasciwe, niemniej jednak jest to obecnie jedyny
sposob by cos stworzyc nowego. nie powiesz mi chyba, ze wszyscy
artysci za punkt honoru powielenie tego co juz bylo.
Post by cozy
To powinno wynikać z samego
artysty. Często mamy do czynienia z artystami, których
źródła inspiracji są na tyle rozległe, że to co tworzą wymyka się
klasyfikacjom.
nawet to co sie wymyka klasyfikacjom od wielu lat nie jest nowe choc
nadal sie wymyka klasyfikacjom. jak sam zauwazylem szufladkowanie to
tylko chwyt marketingowy.
powstaje cos co jest zwykla kalka. nadaje sie mu nowa nazwe.
powstaje cos co jest rozne od wszystkiego co powstalo do tej pory.
nadaje mu sie nowa nazwe.
ja mowie o tym drugim wypadku.
Post by cozy
Post by rs
a w ktorym momencie ja gloryfikuje cokolwiek?
"i to byla jedno z ostatnich wielkich odkryc artystow muzycznych"? :)
ja gloryfikujacy nu-metal? ja? wszystko pomieszales.
gloryfikuje (to jednak i tak bardzo nieszczesliwie dobrane przez
ciebie slowo i to co pisalem bylo raczej ironicznie) to co sie dzialo
wczesniej, co np., robili beastie boys. przeczytaj ten fragment
jeszcze raz, a najlepiej bedzie jak nie bedziesz tak textu na ktory
odpowiadasz cial. czasy modemow mamy juz za soba. o! i jak widzisz. tu
mamy rozwoj, ktory daje nowa jakosc. za niedlugo rozmowa wklepywana
nie bedzie maila juz racji bytu. bedziesz gadal do mikrofonu i slal na
newsy. juz zreszta taj jest w przypadku audioblogow
Post by cozy
Post by rs
wez pierwszego lepszego przechodnia z ulicy i pusc mu jakas kultowa
klasyke black metalu i z death metalu. nie rozpozna roznicy miedzy
tymi dwoma gatunkami. tak jak ty nei rozpoznasz roznicy pomiedzy dwoma
na slepo wybranymi kapelami i-tuenes czy iinego napstera z dzialki np.
indie rock.
Ja kiedy pierwszy raz usłyszałem Iron Miden miałem problemy z
odróżnieniem ich utworów a dziś dziwię się dlaczego bo są takie proste i
melodyjne. Kwestia osłuchania.
z odroznieniem od czego?
ja jednak nie mowie o jednej kapel ale o gatunkach. rozmawiamy
baaaaardzo ogolnie.
Post by cozy
Post by rs
ok. ja nie neguje, ze nadal powstaje od czasu do czasu _fajna_
muzyczka. postawilem tylko teze, ze ta muzyka mimo, ze nawet sie jej
przyjemnie slucha nie jest niczym nowym, nie ma zadnego,
obserwowalnego kierunku w muzyce. zauwaz, ze w prawie wszystkich
innych dziedzinach jest jakis trend, jakis kierunek rozwoju. bylo juz
najszybciej, bylo juz najglosniej, bylo najwolniej, najciezej,
najbardziej charczaco, najbaridzej wulgarnie, melodyjnie, cicho i
spokojnie, nieprzyjemnie itp, itd. w tej chwili nie ma nic takiego co
by moglo pchac muzyke.
No było też ostatnio najbardziej sedatywnie vide Godspeed You
Black Emperor czy Sigur Rose.
bylo tez wiele innych rzeczy, ale juz byly i nic nowego nie powstaje.
jak dlugo mozna ogladac biel malowana na bialym kanwasie. <rs>
cozy
2007-03-23 21:52:29 UTC
Permalink
Post by rs
Post by cozy
Jednak status contoversiae dotyczy czego innego.
ale dlaczego od razu o takim statusie mowic?
No bo mamy różne zdanie :)
Post by rs
Post by cozy
Post by rs
normelne, ale ty to nazywasz kradzieza, ja to nazywam inspiracja i
naturalnym rozwojem.
Nie to nazywam kradzieżą.
wiec co?
To co faktycznie zostało ukradzione.
Post by rs
Post by cozy
Post by rs
Post by cozy
A co jeśli papuga posłuży się cudzym pomysłem ale zrealizuje go po
stokroć lepiej?
plus dla papugi.
Właśnie
wiec?
Więc papuga może być dużo bardziej interesująca niż nowator ergo samo
nowatorstwo to jeszcze nie wartość.
Post by rs
Post by cozy
Z drugiej strony gdyby niektóre style nie trafiły na
podatny grunt znów wszystko mogłoby wyglądać inaczej. Dziś trudno
jest muzyce rockowej, szczególnie nowej i młodej, przebić się
gdziekolwiek bo popyt na nią jest coraz mniejszy, zwłaszcza wśród
młodzieży.
co ty opowiadasz. rock ma sie niezwykle dobrze. indy rock, altrnative
rock? renesans panie.
Patrzę ze swojego podwórka. Ilość osób na koncertach rockowych
systematycznie spada, a wiele koncertów jest odwoływanych bo nie ma
zainteresowania. A jeśli przyłożyć to do lat 60-80.....
Post by rs
no wiec wlasnie separujesz. ja mowie o r'n'r jako o nowym gatunku w
muzyce.
Ale w 1955 r on był _nowy_ tylko dla białych.
Post by rs
Post by cozy
Czy wielkich? Polemizowałbym. Z drugiej strony w latach 90-tych mieliśmy
Type O Negative, Primusa, Faith No More z M.Pattonem, Kyuss, Tool,
System Of A Down, Korn, Meshuggah
i jakie to nowosci? meshugah?
type 0-, fight no more, kyuss, SOAD?.
nic nowego.
No to może jakieś przykłady podobnych rzeczy wcześniej?
Post by rs
cos nowego, ale tez na sile. reszta? co nowego jest w kornie?
metal z hip-hopem.
Post by rs
primus
jeszcze ale kiedy to bylo?
W latach 90-tych.
Post by rs
Post by cozy
Po drugie nie sądzę aby właściwym podejściem do tworzenia muzyki było
patrzenie przez pryzmat co tu pomieszać.
owszem nei jest to wlasciwe, niemniej jednak jest to obecnie jedyny
sposob by cos stworzyc nowego. nie powiesz mi chyba, ze wszyscy
artysci za punkt honoru powielenie tego co juz bylo.
Ja myślę, że _artyści_ nie przywiązują do tego wagi. Muzyka to sposób
na projekcję własnych emocji i nie jest istotne czy robisz to
nowatorsko czy wtórnie. Ważne kto jeszcze dzieli z tobą te emocje.
Stąd można być hipernowatorskim i kompletnie sztucznym a można być
wtórnym i zajebiście autentycznym. Dla mnie to drugie jest
istotniejsze i myślę, że dla _artystów_ również.
Post by rs
Post by cozy
Post by rs
a w ktorym momencie ja gloryfikuje cokolwiek?
"i to byla jedno z ostatnich wielkich odkryc artystow muzycznych"? :)
ja gloryfikujacy nu-metal? ja? wszystko pomieszales.
"W latach 80-tych rozwijał się heavy metal i jego odnogi, które kilka
wierszy wyżej tak gloryfikujesz...." Widzisz gdzieś w tym zdaniu słowo
"nu-metal"? Nu-metal rozwijał się w latach 80-tych?
Post by rs
Post by cozy
Ja kiedy pierwszy raz usłyszałem Iron Miden miałem problemy z
odróżnieniem ich utworów a dziś dziwię się dlaczego bo są takie proste i
melodyjne. Kwestia osłuchania.
z odroznieniem od czego?
Odróżnieniem jednego utworu do drugiego
--
Wojtek Kozłowski
<<Watch out where the Huskies go
And don't you eat that yellow snow>>
rs
2007-03-24 05:57:09 UTC
Permalink
Post by cozy
Post by rs
Post by cozy
Jednak status contoversiae dotyczy czego innego.
ale dlaczego od razu o takim statusie mowic?
No bo mamy różne zdanie :)
ale czyje jest ma ten status? i czy odpowiedz na to pytanie nie bedzie
go mialo?
Post by cozy
Post by rs
Post by cozy
Post by rs
normelne, ale ty to nazywasz kradzieza, ja to nazywam inspiracja i
naturalnym rozwojem.
Nie to nazywam kradzieżą.
wiec co?
To co faktycznie zostało ukradzione.
zostalo ukradzione to co zostalo przedstawione przed sadem, osadzone i
obwieszczono wyrok kradziejstwa.
inaczej to kolesie z mali czy innego senegalu oskarzali tych nucacych
na plantacjach w poludniowych usa, ci zas oskarzali tych ktorzy
zaprzegli do tego instrumenty, ci z instrumentami tych, ktorym sie
udalo zaistniec w lokalnym radio, ci znowu tych, ktorym sie udalo
nagrac plytke, ci tym ktorzy podpisali kontrakt z labelem, a ci
wszyscy elvisa, ktory nawet sie w grobie nie moze przewrocic bo
wiadomo, ze elvis wciaz zyje.
kazdy kogos tam moze oskarzyc. tak bylo i tak bedzie w tym businesie.
Post by cozy
Post by rs
Post by cozy
Post by rs
Post by cozy
A co jeśli papuga posłuży się cudzym pomysłem ale zrealizuje go po
stokroć lepiej?
plus dla papugi.
Właśnie
wiec?
Więc papuga może być dużo bardziej interesująca niż nowator ergo samo
nowatorstwo to jeszcze nie wartość.
ale ja nigdy tego nie negowalem. natomiast nowatorstwo jest jak
najbardziej wartoscia. nie jest natomiast wyznacznikiem, ze cos co
nowe musi byc od razu lepsze do setnej kopii i nie o tym rozmawiamy.
nie rozmawiamy o lepszosci. rozmawiamy o fakcie powstawania czegos
nowego. rozmawiamy o tym czy istnieja muzycy poszukujacy i jak im to
poszukiwanie wychodzi.
Post by cozy
Post by rs
Post by cozy
Z drugiej strony gdyby niektóre style nie trafiły na
podatny grunt znów wszystko mogłoby wyglądać inaczej. Dziś trudno
jest muzyce rockowej, szczególnie nowej i młodej, przebić się
gdziekolwiek bo popyt na nią jest coraz mniejszy, zwłaszcza wśród
młodzieży.
co ty opowiadasz. rock ma sie niezwykle dobrze. indy rock, altrnative
rock? renesans panie.
Patrzę ze swojego podwórka. Ilość osób na koncertach rockowych
systematycznie spada, a wiele koncertów jest odwoływanych bo nie ma
zainteresowania. A jeśli przyłożyć to do lat 60-80.....
nie wiem jak jest dokladnie dzis, ale jeszcze rock temu taka dandy
warhols potrafila zapelnic stadiony w europie ktore w latach 70-80
byly zarezerwowane dla gigantow. w stanach z tego co wiem bylo
srednio.
Post by cozy
Post by rs
no wiec wlasnie separujesz. ja mowie o r'n'r jako o nowym gatunku w
muzyce.
Ale w 1955 r on był _nowy_ tylko dla białych.
cos ty sie upral z tymi kolorami? pare lat wczesniej byl nowy i dla
czarnych. faktem jest ze powstal.
Post by cozy
Post by rs
Post by cozy
Czy wielkich? Polemizowałbym. Z drugiej strony w latach 90-tych mieliśmy
Type O Negative, Primusa, Faith No More z M.Pattonem, Kyuss, Tool,
System Of A Down, Korn, Meshuggah
i jakie to nowosci? meshugah?
type 0-, fight no more, kyuss, SOAD?.
nic nowego.
No to może jakieś przykłady podobnych rzeczy wcześniej?
troche ciezko bedzie bo nie widze nic tak nowatorskiego w meshuggah.
proste rozwiniecie tego co grala metallica co zreszta kapela sie
przyznaje, a techniczny death byl juz na scenie obecny. i pytanie,
kiedy to bylo?
kyuss to chyba w ogole nieporozumienie w tym zestawieniu. bo to cos
pomiedzy waspem i kissem. zreszta w ogole leca rockowym eklektyzmem od
AORa do thrasha. i tez, kiedy kyuss powstal?
SOAD? dlaczego ma byc nowatorski? bo politycznie zaangazowany? bo
rapem leci? sam nizej wspominasz, ze korn byl wczesniej.
type of negative i tool? przyzwoite, solidne rockowe kapele, ale rzuce
teze, ze type 0 negative to wrecz uwstecznil muzyke, bo z przyzwoitego
thrashu jaki grali w carnivore, chlopcy wycofali sie na ustalone juz
dawno stanowiska rockowe. moze kontrabas uzwany jako gitara basowa
jest czyms nowym?
Post by cozy
Post by rs
cos nowego, ale tez na sile. reszta? co nowego jest w kornie?
metal z hip-hopem.
a ja na to: rage agains the machine i tez. kiedy to bylo?
Post by cozy
Post by rs
primus
jeszcze ale kiedy to bylo?
W latach 90-tych.
na samiusienkim poczatku. i o tym wlasnie mowie. od tego czasu minelo
juz ladnych kilkanascie lat, jesli nie zauwazyles. wlasnie mniej
wiecej o tym okresie rozmawiany.
Post by cozy
Post by rs
Post by cozy
Po drugie nie sądzę aby właściwym podejściem do tworzenia muzyki było
patrzenie przez pryzmat co tu pomieszać.
owszem nei jest to wlasciwe, niemniej jednak jest to obecnie jedyny
sposob by cos stworzyc nowego. nie powiesz mi chyba, ze wszyscy
artysci za punkt honoru powielenie tego co juz bylo.
Ja myślę, że _artyści_ nie przywiązują do tego wagi. Muzyka to sposób
na projekcję własnych emocji i nie jest istotne czy robisz to
nowatorsko czy wtórnie. Ważne kto jeszcze dzieli z tobą te emocje.
Stąd można być hipernowatorskim i kompletnie sztucznym a można być
wtórnym i zajebiście autentycznym. Dla mnie to drugie jest
istotniejsze i myślę, że dla _artystów_ również.
alez ja wcale z tym nie polemizuje. tylko stwierdam fakt, ze w
ostatniej dekadzie nie powstalo w muzyce nic takiego, co warte by bylo
stworzenia dodatkowej szufladki. nie rozmawiamy o jakosci tworoznych
obecnie nurtow muzycznych. rozmawiamy o ich braku.
Post by cozy
Post by rs
Post by cozy
Post by rs
a w ktorym momencie ja gloryfikuje cokolwiek?
"i to byla jedno z ostatnich wielkich odkryc artystow muzycznych"? :)
ja gloryfikujacy nu-metal? ja? wszystko pomieszales.
"W latach 80-tych rozwijał się heavy metal i jego odnogi, które kilka
wierszy wyżej tak gloryfikujesz...." Widzisz gdzieś w tym zdaniu słowo
"nu-metal"? Nu-metal rozwijał się w latach 80-tych?
siegnij do orginalnego cytatu swojego i mojej odpowiedzi. mowa o
mieszaniu rocka z hiphopem. ja wspominam (co ty nazywasz
gloryfikowaniem) odgrzanie tego pomyslu przez kapele nu-metalowe.
zapewniam cie, ze jak bedziesz zwracal uwage na odpowiednie ciecie
cytatow bedzie sie sprawniej rozmawaiac. <rs>
--
if you are not paranoid, means you are not paying any attention.
cozy
2007-03-24 21:42:34 UTC
Permalink
Post by rs
Post by cozy
Post by rs
Post by cozy
Jednak status contoversiae dotyczy czego innego.
ale dlaczego od razu o takim statusie mowic?
No bo mamy różne zdanie :)
ale czyje jest ma ten status? i czy odpowiedz na to pytanie nie bedzie
go mialo?
Nie rozumiem o co pytasz. Status controversiae to "to o czego dotyczy spór"
Zwróciłem uwagę, że nie spieram się o "ogólny stan muzyki na dzień
dzisiejszy".
Post by rs
zostalo ukradzione to co zostalo przedstawione przed sadem, osadzone i
obwieszczono wyrok kradziejstwa.
Ukradzione jest to co zostało ukradzione bez względu na to czy sprawca
zostanie wskazany i osądzony. Jeśli ukradną ci samochód a sprawców
nikt nie złapie to samochód nie będzie ukradziony?
Z drugiej strony, jeżeli strony się dogadają, sąd odstępuje od osądzenia i
wyroku. Nie zmienia to faktu czy kradzież miała miejsce.
Post by rs
kazdy kogos tam moze oskarzyc. tak bylo i tak bedzie w tym businesie.
Oczywiście, że mówienie przez Murzynów, że biali kradną ich muzykę
było przenośnią. Nie zmienia to faktu, że biali rżnęli z nich
ile wlezie. Jednak wykorzystywanie cudzych utworów we własnej
twórczości bez wskazywania źródła i czerpanie z tego zysków było już
przestępstwem o czym przekonali się np. panowie z LZ a niedawno także
z Deep Purple. Kilku nie przekonało się bo poszkodowani albo nie byli
świadomi, albo nie było ich stać na dochodzenie swoich praw albo już
nie żyli.
Post by rs
ale ja nigdy tego nie negowalem. natomiast nowatorstwo jest jak
najbardziej wartoscia. nie jest natomiast wyznacznikiem, ze cos co
nowe musi byc od razu lepsze do setnej kopii i nie o tym rozmawiamy.
nie rozmawiamy o lepszosci. rozmawiamy o fakcie powstawania czegos
nowego. rozmawiamy o tym czy istnieja muzycy poszukujacy i jak im to
poszukiwanie wychodzi.
ja bym nie stawiał znaku równości pomiędzy nowatorstwem a
poszukiwaniem. Nowatorstwo to wprowadzenie czegoś nowego. Nie musi to
wynikać z żadnych poszukiwań i nie musi być aktem doniosłym.
Nowatorstwem było np. pojawianie się przez The Rolling Stones na
scenie w tych samych ubraniach, w których chodzili na co dzień.
Nie wynikało to żadnych poszukiwań lecz było wymuszone statusem
materialnym członków zespołu. Tym niemniej miało wpływ na
przełamanie obyczajowych schematów.
Post by rs
Post by cozy
Post by rs
no wiec wlasnie separujesz. ja mowie o r'n'r jako o nowym gatunku w
muzyce.
Ale w 1955 r on był _nowy_ tylko dla białych.
cos ty sie upral z tymi kolorami? pare lat wczesniej byl nowy i dla
czarnych. faktem jest ze powstal.
Parę? Rock'n'roll to były szybkie piosenki w stylu rhythm and bluesa,
znane wcześniej niż czarni dali im tę nazwę. Na pewno nowością było
to, że zaczęli je wykonywać biali, bo robili to na własny, nieudolny z
punktu widzenia czarnych, sposób.
Post by rs
Post by cozy
No to może jakieś przykłady podobnych rzeczy wcześniej?
troche ciezko bedzie bo nie widze nic tak nowatorskiego w meshuggah.
proste rozwiniecie tego co grala metallica
A kiedy Metallica grała tak "matematycznie"?
Post by rs
co zreszta kapela sie
przyznaje, a techniczny death byl juz na scenie obecny. i pytanie,
kiedy to bylo?
kyuss to chyba w ogole nieporozumienie w tym zestawieniu. bo to cos
pomiedzy waspem i kissem.
CO ????!!!! Jakbyś napisał: "coś pomiędzy Velvet Underground, Black
Sabbath i Hawkwindem", to mógłbym tylko podkreślić, że udało im się
osiągnąć unikalny klimat. Po tym co napisałeś muszę sprawdzić jakiej
płyty Kuyss nie słyszałem.
Post by rs
zreszta w ogole leca rockowym eklektyzmem od
AORa do thrasha. i tez, kiedy kyuss powstal?
SOAD? dlaczego ma byc nowatorski? bo politycznie zaangazowany? bo
rapem leci? sam nizej wspominasz, ze korn byl wczesniej.
Bo nowe w nim jest wplecenie w metal ormiańskiego folku i przyznam, że nie
przypominam sobie abym wcześniej słyszał kogoś kto śpiewa w taki
sposób jak Tankien. Choć może gdybym pojechał do Turcji czy Armenii to
może słyszałbym taki metal na każdym rogu ulicy.
Post by rs
type of negative i tool? przyzwoite, solidne rockowe kapele, ale rzuce
teze, ze type 0 negative to wrecz uwstecznil muzyke, bo z przyzwoitego
thrashu jaki grali w carnivore, chlopcy wycofali sie na ustalone juz
dawno stanowiska rockowe. moze kontrabas uzwany jako gitara basowa
jest czyms nowym?
A co to znaczy "używać kontrabas jako gitarę basową"? Czy to samo co
"używać skrzypce jako altówkę" lub " używać trąbkę jako skrzydłówkę"?
Post by rs
Post by cozy
Post by rs
cos nowego, ale tez na sile. reszta? co nowego jest w kornie?
metal z hip-hopem.
a ja na to: rage agains the machine i tez. kiedy to bylo?
Wcześniej jednak na moje ucho w mieszance RAtM były inne składniki.
Więcej w tym było hardcore'u niż metalu, rapu niż hip-hopu.
Post by rs
Post by cozy
Post by rs
primus
jeszcze ale kiedy to bylo?
W latach 90-tych.
na samiusienkim poczatku. i o tym wlasnie mowie. od tego czasu minelo
juz ladnych kilkanascie lat, jesli nie zauwazyles. wlasnie mniej
wiecej o tym okresie rozmawiany.
Cofnąłem się do wcześniejszej wypowiedzi i widzę, że chyba źle Cię
zrozumiałem. Wydawało mi się, że napisałeś, że już w latach 80tych nie
byłeś niczym ciekawym zaskakiwany. Teraz jak to czytam, mam wrażenie,
że chodziło Ci o coś odwrotnego: "jakos nie przypominam sobei w latach
80tych zebym chociaz raz w miesiacu nie byl zaskoczony takim graniem ktore
slyszalem z plyty czy z radia, jakiego wczsniej nie slyszalem."
Argumenty dobierałem do tego jak to wcześniej zrozumiałem, chcąc
wykazać, że i w latach 90-tych były rzeczy, które zaskakiwały.
Post by rs
Post by cozy
Ja myślę, że _artyści_ nie przywiązują do tego wagi. Muzyka to sposób
na projekcję własnych emocji i nie jest istotne czy robisz to
nowatorsko czy wtórnie. Ważne kto jeszcze dzieli z tobą te emocje.
Stąd można być hipernowatorskim i kompletnie sztucznym a można być
wtórnym i zajebiście autentycznym. Dla mnie to drugie jest
istotniejsze i myślę, że dla _artystów_ również.
alez ja wcale z tym nie polemizuje. tylko stwierdam fakt, ze w
ostatniej dekadzie nie powstalo w muzyce nic takiego, co warte by bylo
stworzenia dodatkowej szufladki. nie rozmawiamy o jakosci tworoznych
obecnie nurtow muzycznych. rozmawiamy o ich braku.
Szufladki tworzą goście od marketingu. Jestem przekonany, że w
ostatnim czasie naprodukowali ich trochę. A jeżeli już chcemy
dokonywać jakiś klasyfikacji to najpierw musi jasno określić kryteria.
(jak dotąd nikt ich nie ustalił) Jeśli głównym miałoby być granie
muzyki w metrum parzystym z silnie akcentowanym rytmem na słabych
częściach taktu opartej o harmonikę funkcyjną to do znakomitej części
rockowych produkcji wystarczyłaby jedna szuflada.
Post by rs
siegnij do orginalnego cytatu swojego i mojej odpowiedzi. mowa o
mieszaniu rocka z hiphopem. ja wspominam (co ty nazywasz
gloryfikowaniem) odgrzanie tego pomyslu przez kapele nu-metalowe.
zapewniam cie, ze jak bedziesz zwracal uwage na odpowiednie ciecie
cytatow bedzie sie sprawniej rozmawaiac.
Tak. To wyniknęło z niewłaściwego odczytania tekstu, o czym
wspomniałem wcześniej.
--
Wojtek Kozłowski
<<Watch out where the Huskies go
And don't you eat that yellow snow>>
Żużella
2007-03-24 22:07:37 UTC
Permalink
Bez urazy ale straszne pedalska jest wasza dyskusja
moze byłoby lepiej abyście przenieśli tą wymianę na priv

Darek
rs
2007-03-25 02:58:15 UTC
Permalink
Post by Żużella
Bez urazy ale straszne pedalska jest wasza dyskusja
moze byłoby lepiej abyście przenieśli tą wymianę na priv
Darek
ty lepiej popraw makijaz. pewnie za duzo headbanging to bee gees bylo.
<rs>
--
if you are not paranoid, means you are not paying any attention.
Żużella
2007-03-25 07:21:12 UTC
Permalink
Post by rs
ty lepiej popraw makijaz.
Nosek przypudrowałem, może być ?

Darek
rs
2007-03-26 01:20:38 UTC
Permalink
Post by Żużella
Post by rs
ty lepiej popraw makijaz.
Nosek przypudrowałem, może być ?
Darek
spytaj tego dla ktorego go przypudrowales. <rs>
--
if you are not paranoid, means you are not paying any attention.
cozy
2007-03-26 10:10:16 UTC
Permalink
Post by Żużella
Bez urazy ale straszne pedalska jest wasza dyskusja
moze byłoby lepiej abyście przenieśli tą wymianę na priv
bez urazy ale jeśli masz problem z czytaniem dłuższych tekstów to
przejdź się na jakiś tracker i poczytaj spisy utworów. A potem
powstawiaj w nich sapcje przed znakami interpunkcyjnymi.
--
Wojtek Kozłowski
<<Watch out where the Huskies go
And don't you eat that yellow snow>>
rs
2007-03-25 04:08:51 UTC
Permalink
Post by cozy
Post by rs
Post by cozy
Post by rs
Post by cozy
Jednak status contoversiae dotyczy czego innego.
ale dlaczego od razu o takim statusie mowic?
No bo mamy różne zdanie :)
ale czyje jest ma ten status? i czy odpowiedz na to pytanie nie bedzie
go mialo?
Nie rozumiem o co pytasz. Status controversiae to "to o czego dotyczy spór"
Zwróciłem uwagę, że nie spieram się o "ogólny stan muzyki na dzień
dzisiejszy".
to pytanie to byl zart.
Post by cozy
Post by rs
zostalo ukradzione to co zostalo przedstawione przed sadem, osadzone i
obwieszczono wyrok kradziejstwa.
Ukradzione jest to co zostało ukradzione bez względu na to czy sprawca
zostanie wskazany i osądzony.
w tym wypadku to nie jest az tak proste jak bys chcial ...
Post by cozy
Jeśli ukradną ci samochód a sprawców
nikt nie złapie to samochód nie będzie ukradziony?
Z drugiej strony, jeżeli strony się dogadają, sąd odstępuje od osądzenia i
wyroku. Nie zmienia to faktu czy kradzież miała miejsce.
... i porownac do kradziezy przedmiotow fizycznych sie nie da. dlatego
jest cala galaz prawa zajmujaca sie wlasnoscia intelektualna.
Post by cozy
Post by rs
kazdy kogos tam moze oskarzyc. tak bylo i tak bedzie w tym businesie.
Oczywiście, że mówienie przez Murzynów, że biali kradną ich muzykę
było przenośnią. Nie zmienia to faktu, że biali rżnęli z nich
ile wlezie. Jednak wykorzystywanie cudzych utworów we własnej
twórczości bez wskazywania źródła i czerpanie z tego zysków było już
przestępstwem o czym przekonali się np. panowie z LZ a niedawno także
z Deep Purple. Kilku nie przekonało się bo poszkodowani albo nie byli
świadomi, albo nie było ich stać na dochodzenie swoich praw albo już
nie żyli.
ale nadal nie w tym lezy temat tej dyskusji. a podobne wypadki choc
nie tak spektakularne siegaja ery blueas z delty.
Post by cozy
Post by rs
ale ja nigdy tego nie negowalem. natomiast nowatorstwo jest jak
najbardziej wartoscia. nie jest natomiast wyznacznikiem, ze cos co
nowe musi byc od razu lepsze do setnej kopii i nie o tym rozmawiamy.
nie rozmawiamy o lepszosci. rozmawiamy o fakcie powstawania czegos
nowego. rozmawiamy o tym czy istnieja muzycy poszukujacy i jak im to
poszukiwanie wychodzi.
ja bym nie stawiał znaku równości pomiędzy nowatorstwem a
poszukiwaniem.
bo sie ni da. nowatortwo jest produktem. poszukiwanie jest procesem.
Post by cozy
Nowatorstwo to wprowadzenie czegoś nowego. Nie musi to
wynikać z żadnych poszukiwań i nie musi być aktem doniosłym.
Nowatorstwem było np. pojawianie się przez The Rolling Stones na
scenie w tych samych ubraniach, w których chodzili na co dzień.
Nie wynikało to żadnych poszukiwań lecz było wymuszone statusem
materialnym członków zespołu. Tym niemniej miało wpływ na
przełamanie obyczajowych schematów.
i nie stawiam znaku rownosci, ale raczej interesuje mnie swiadome
stworzenie czegos nowego, a nie np. przypadkowe, choc jedno i drugie
moze przyniesc podobne i ciekawe efekty. nie interesuje mnie tez
nowatorstwo w modzie artystow rokowych jakiekowliek wspaniale by nie
bylo. moze darek je doceni bardziej.
Post by cozy
Post by rs
Post by cozy
Post by rs
no wiec wlasnie separujesz. ja mowie o r'n'r jako o nowym gatunku w
muzyce.
Ale w 1955 r on był _nowy_ tylko dla białych.
cos ty sie upral z tymi kolorami? pare lat wczesniej byl nowy i dla
czarnych. faktem jest ze powstal.
Parę? Rock'n'roll to były szybkie piosenki w stylu rhythm and bluesa,
znane wcześniej niż czarni dali im tę nazwę. Na pewno nowością było
to, że zaczęli je wykonywać biali, bo robili to na własny, nieudolny z
punktu widzenia czarnych, sposób.
ale nadal to nic nie zmienia, w kwestii tej dyskusji. kiedys ten
gatunek powstal jako nowy. dla tych czy dla tamtych roznica w czasie i
co wazne spojrzenia na muzyke z perspektywy czasu.
Post by cozy
Post by rs
Post by cozy
No to może jakieś przykłady podobnych rzeczy wcześniej?
troche ciezko bedzie bo nie widze nic tak nowatorskiego w meshuggah.
proste rozwiniecie tego co grala metallica
A kiedy Metallica grała tak "matematycznie"?
TAK matematycznie (tak kwadratowo, repetytywnie i tak przerazliwie
nudno) moze i nie grala. napisalem, ze to byla kontynuacja tego co
grala metallica. fakt wprowadzila cos nowego, ale jak sam widzisz, nei
stowrzyla nic coby mialo nasladowcow, merketing nazwal dodatkowa
tabliczka mimo, ze sam zespol podsuwal nazwy np. polirytmiczny.
Post by cozy
Post by rs
co zreszta kapela sie
przyznaje, a techniczny death byl juz na scenie obecny. i pytanie,
kiedy to bylo?
kyuss to chyba w ogole nieporozumienie w tym zestawieniu. bo to cos
pomiedzy waspem i kissem.
CO ????!!!! Jakbyś napisał: "coś pomiędzy Velvet Underground, Black
Sabbath i Hawkwindem", to mógłbym tylko podkreślić, że udało im się
osiągnąć unikalny klimat. Po tym co napisałeś muszę sprawdzić jakiej
płyty Kuyss nie słyszałem.
to o czym piszesz zawarlem w linijce nizej, chociaz nie myslalem o
eklektyzmie idacym w takich kierunkach. moim zdaniem jest to wlasnie
jeden z wielu przykladow kapeli NIC. nic nie wnoszacej, skladajacej
swoje utowry z tego co juz od dawna jest. no ale mamy czasy hiphopu -
recycle music w calej swojej swiatlosci. niemniej ja wcalenie przecze,
ze kyuss moze sie podobac.
Post by cozy
Post by rs
zreszta w ogole leca rockowym eklektyzmem od
AORa do thrasha. i tez, kiedy kyuss powstal?
SOAD? dlaczego ma byc nowatorski? bo politycznie zaangazowany? bo
rapem leci? sam nizej wspominasz, ze korn byl wczesniej.
Bo nowe w nim jest wplecenie w metal ormiańskiego folku i przyznam, że nie
przypominam sobie abym wcześniej słyszał kogoś kto śpiewa w taki
sposób jak Tankien.
bo gloske R akcentowal? od biedy mozna by bylo podobne spiewanie (nie
to krzyczane) w pearl jamie znalezc. a reszta to zwykly hardcore.
Post by cozy
Choć może gdybym pojechał do Turcji czy Armenii to
może słyszałbym taki metal na każdym rogu ulicy.
aaa o to chodzi. no sorry, ale folk lokalny w rocku byl znany od
pokolen nie mowiac juz ze bardzo solidnie zagniezdzil sie w
black/pogan/viking/folk metalu.
Post by cozy
Post by rs
type of negative i tool? przyzwoite, solidne rockowe kapele, ale rzuce
teze, ze type 0 negative to wrecz uwstecznil muzyke, bo z przyzwoitego
thrashu jaki grali w carnivore, chlopcy wycofali sie na ustalone juz
dawno stanowiska rockowe. moze kontrabas uzwany jako gitara basowa
jest czyms nowym?
A co to znaczy "używać kontrabas jako gitarę basową"?
Czy to samo co
"używać skrzypce jako altówkę" lub " używać trąbkę jako skrzydłówkę"?
steele nosil kontrabas na ramieniu jak gitare. przynajmniej w jakims
teledysku bo nie zdazylo mi sie go widziec na scenie zeby w ogole na
kontrabasie gral.
Post by cozy
Post by rs
Post by cozy
Post by rs
cos nowego, ale tez na sile. reszta? co nowego jest w kornie?
metal z hip-hopem.
a ja na to: rage agains the machine i tez. kiedy to bylo?
Wcześniej jednak na moje ucho w mieszance RAtM były inne składniki.
Więcej w tym było hardcore'u niż metalu, rapu niż hip-hopu.
ale wiesz, ze teraz sie juz czepiasz i sprowadzasz te dyskusje w
rejony zupelnie nie objete tematem, bo to poczatek lat 90tych a mnie
interesuje ostatnia dekada i dokonania ociupinke bardziej radykalne.
Post by cozy
Post by rs
Post by cozy
Post by rs
primus
jeszcze ale kiedy to bylo?
W latach 90-tych.
na samiusienkim poczatku. i o tym wlasnie mowie. od tego czasu minelo
juz ladnych kilkanascie lat, jesli nie zauwazyles. wlasnie mniej
wiecej o tym okresie rozmawiany.
Cofnąłem się do wcześniejszej wypowiedzi i widzę, że chyba źle Cię
zrozumiałem. Wydawało mi się, że napisałeś, że już w latach 80tych nie
byłeś niczym ciekawym zaskakiwany.
o nie. nie. pomimo gigantycznego spsienia muzyki popularnej (co
rowniez jest nowoscia) to jednak nadal dzialo sie w muzyce to i owo
nowego.
Post by cozy
Teraz jak to czytam, mam wrażenie,
że chodziło Ci o coś odwrotnego: "jakos nie przypominam sobei w latach
80tych zebym chociaz raz w miesiacu nie byl zaskoczony takim graniem ktore
slyszalem z plyty czy z radia, jakiego wczsniej nie slyszalem."
Argumenty dobierałem do tego jak to wcześniej zrozumiałem, chcąc
wykazać, że i w latach 90-tych były rzeczy, które zaskakiwały.
chodzi mi o mniej wiecej o ostatnie 10 lat. przez pierwsza polowe lat
90tych bylem praktycznie odlaczony od muzyki, ktore jednak szybko
nadrobilem. w latach 90tych przynajmniej w pierwszej polowie byly
rowniez rzeczy stosunkowo nowe.
i teraz musze wrocic do tego co napisalem. od mniej wiecej tego czasu
nowatorstwo polega na cora to mniejszych odstepach (z braku lepszego
slowa) od normy. a tu wokalista piszczacy w taki a nie inny sposob, a
to dodanie do hardcoru folku poludniowo azerbejdzanskiego bo juz
wszystkei inne byly zajete. itp. nie mozna nazwac tego tworzeniem
nowego kierunku. nowy kierunek tworzy dystrybutora nazwywajac w
wymyslny sposob artyste w kampanii promocyjnej.
Post by cozy
Post by rs
Post by cozy
Ja myślę, że _artyści_ nie przywiązują do tego wagi. Muzyka to sposób
na projekcję własnych emocji i nie jest istotne czy robisz to
nowatorsko czy wtórnie. Ważne kto jeszcze dzieli z tobą te emocje.
Stąd można być hipernowatorskim i kompletnie sztucznym a można być
wtórnym i zajebiście autentycznym. Dla mnie to drugie jest
istotniejsze i myślę, że dla _artystów_ również.
alez ja wcale z tym nie polemizuje. tylko stwierdam fakt, ze w
ostatniej dekadzie nie powstalo w muzyce nic takiego, co warte by bylo
stworzenia dodatkowej szufladki. nie rozmawiamy o jakosci tworoznych
obecnie nurtow muzycznych. rozmawiamy o ich braku.
Szufladki tworzą goście od marketingu. Jestem przekonany, że w
ostatnim czasie naprodukowali ich trochę. A jeżeli już chcemy
dokonywać jakiś klasyfikacji to najpierw musi jasno określić kryteria.
ale mnie nie interesueja dokonania kolesi od marketingu grajacy na
kalkulatorzach. interesuja mnie dokonania muzykow.
Post by cozy
(jak dotąd nikt ich nie ustalił) Jeśli głównym miałoby być granie
muzyki w metrum parzystym z silnie akcentowanym rytmem na słabych
częściach taktu opartej o harmonikę funkcyjną to do znakomitej części
rockowych produkcji wystarczyłaby jedna szuflada.
dobrze wiesz, ze nie o to chodzi. ja osobisice nie mam zastrzerzen aby
byla jedna wielka kategoria skupiajaca od elvisa, przez led zeppelin,
yes po marduk, immortal i inne.
Post by cozy
Post by rs
siegnij do orginalnego cytatu swojego i mojej odpowiedzi. mowa o
mieszaniu rocka z hiphopem. ja wspominam (co ty nazywasz
gloryfikowaniem) odgrzanie tego pomyslu przez kapele nu-metalowe.
zapewniam cie, ze jak bedziesz zwracal uwage na odpowiednie ciecie
cytatow bedzie sie sprawniej rozmawaiac.
Tak. To wyniknęło z niewłaściwego odczytania tekstu, o czym
wspomniałem wcześniej.
eeeetam. kiepskiej baletnicy to i rabek u czytnika ...
--
if you are not paranoid, means you are not paying any attention.
cozy
2007-03-25 22:23:05 UTC
Permalink
Post by rs
Post by cozy
Ukradzione jest to co zostało ukradzione bez względu na to czy sprawca
zostanie wskazany i osądzony.
w tym wypadku to nie jest az tak proste jak bys chcial ...
Nie rozmawiaj ze mną jak ze szczeniakiem. Akurat studiuję "Prawo autorskie i
ochronę wartości intelektualnych" więc nie jest mi to obce. Na tyle,
by zwrócić Ci uwagę, że _gałąź_ prawa, która zajmuje się ochroną
własności intelektualnej nazywa się "prawo cywilne" i zajmuje się więcej
niż "własnością intelektualną". Natomiast ustawa o prawie autorskim i
prawach pokrewnych jest jednym z wielu pozakodeksowych źródeł prawa
cywilnego.
To co napisałem odnosi się do Twojego stwierdzenia: "zostalo
ukradzione to co zostalo przedstawione przed sadem, osadzone i
obwieszczono wyrok kradziejstwa." co nie jest prawdą niezależnie czy
mówimy o kradzieży rzeczy materialnej czy intelektualnej. Z tego co
napisałeś wynikałoby, że o tym czy kradzież miała miejsce decyduje
sąd. W niektórych okolicznościach sąd może nawet nie rozpatrywać
Twojej skargi - z szkodą dla Ciebie - choć kradzież była ewidentna (vide
forma szczególna umowy zastrzeżona pod rygorem ad probationem)
Post by rs
ale nadal nie w tym lezy temat tej dyskusji. a podobne wypadki choc
nie tak spektakularne siegaja ery blueas z delty.
Nie wiem w jakim kierunku Ty próbujesz prowadzić dyskusję ale ja dyskutuje ze
stwierdzeniem, że "owszem, ale dodany jest jedynie element recyclingu
i odbywa sie obecnie juz na zasadzie, co by tu pomieszac, czego
jeszcze nikt nie mieszal." twierdząc, że tak było od zawsze i
dobieram argumenty na poparcie tej tezy.
Post by rs
raczej interesuje mnie swiadome
stworzenie czegos nowego, a nie np. przypadkowe, choc jedno i drugie
moze przyniesc podobne i ciekawe efekty.
Ja to rozumiem, jednak odnoszę wrażenie, że przykładasz strasznie dużą
wagę do owego nowatorstwa, które często okazuje się być pozornym bo po
czasie wychodzi na jaw, że taki czy inny pomysł to właściwie pochodzi
od kogoś innego i ktoś inny wcześniej próbował go wprowadzić w życie
ale miał słabą siłę przebicia i nie zostało to dostrzeżone.
Post by rs
ale nadal to nic nie zmienia, w kwestii tej dyskusji. kiedys ten
gatunek powstal jako nowy. dla tych czy dla tamtych roznica w czasie i
co wazne spojrzenia na muzyke z perspektywy czasu.
powiedziałby: "powstał jako względnie nowy". Zależy dla kogo i kiedy.
Post by rs
Post by cozy
Post by rs
Post by cozy
No to może jakieś przykłady podobnych rzeczy wcześniej?
troche ciezko bedzie bo nie widze nic tak nowatorskiego w meshuggah.
proste rozwiniecie tego co grala metallica
A kiedy Metallica grała tak "matematycznie"?
TAK matematycznie (tak kwadratowo, repetytywnie i tak przerazliwie
nudno) moze i nie grala.
Nie przepadam za Messhugah ale mój znajomy perkusista, który ma dyplom
magistra w dziedzinie muzyki próbuje mi tłumaczyć na czym polega ich
fenomen. Niestety za cienki jestem aby to pojąć. Ale przy okazji
spytam go co sądzi na temat rozwijania przez Messhugah tego co grała Metallika.
IMO to bardzo powierzchowna ocena ich twórczości.
Post by rs
Post by cozy
CO ????!!!! Jakbyś napisał: "coś pomiędzy Velvet Underground, Black
Sabbath i Hawkwindem", to mógłbym tylko podkreślić, że udało im się
osiągnąć unikalny klimat. Po tym co napisałeś muszę sprawdzić jakiej
płyty Kuyss nie słyszałem.
to o czym piszesz zawarlem w linijce nizej, chociaz nie myslalem o
eklektyzmie idacym w takich kierunkach. moim zdaniem jest to wlasnie
jeden z wielu przykladow kapeli NIC. nic nie wnoszacej,
Cała odnoga zwana stoner rockiem to rzeczywiście nic...
Post by rs
skladajacej
swoje utowry z tego co juz od dawna jest.
A czy znakomita większość kapel rockowych nie tworzy na tej samej
zasadzie? Wszystkie te nowe style to właśnie składnie "utworów z tego
co już od dawna jest". Który z muzyków rockowych dokonał jakiegoś
przełomu w muzyce jako takiej? Wymyślił coś nowego nigdy wcześniej nie
stosowanego w materii dźwiękowej?
Post by rs
aaa o to chodzi. no sorry, ale folk lokalny w rocku byl znany od
pokolen nie mowiac juz ze bardzo solidnie zagniezdzil sie w
black/pogan/viking/folk metalu.
ten pogan/viking/folk metal kojarzy mi się z Johann Gambolputty de von
Ausfern- schplenden- schlitter- crasscenbon- fried- digger- dingel-
dangel- dongel- dungel- burstein- von- knacker- thrasher- apple-
banger- horowitz- ticolensic- grander- knotty- spelltinkle-
grandlich- grumbelmeyer- spelterwasser- kurstlich- himbeleisen-
bahnwagen- gutenabend- bitte- ein- nürnburger- bratwurstl-
gerspurten- mitz- weimache- luber- hundsfut- gumberaber-
schönendanker- kalbsfleisch- mittler- aucher von Hautkopf von Ulm.
Rock swoimi korzeniami sięga muzyki ludowej. Mieszanie
muzyki różnych kultur, w których dominują różne muzyczne skale daje
nowy efekt. Nie widzę powodu dla, którego wprowadzanie jednych
elementów ludowych miałoby być wartością a innych, bo później, już
nie. Nie kojarzę abym przed SOAD słyszał nowojorskich Ormian grających
metal z elementami orientu. I nie rozumiem w czym ten fakt miałby być
gorszy od Norwegów udających, że grają metal po starogermańsku (a tak
odbieram twierdzenia "no sorry, ale folk lokalny w rocku byl znany od
pokolen nie mowiac juz ze..." - abstrahując od kwestii, że figura
retoryczna "nie mówić już że" jest chyba najgłupsza jaką znam)
Post by rs
Post by cozy
A co to znaczy "używać kontrabas jako gitarę basową"?
Czy to samo co
"używać skrzypce jako altówkę" lub " używać trąbkę jako skrzydłówkę"?
steele nosil kontrabas na ramieniu jak gitare. przynajmniej w jakims
teledysku bo nie zdazylo mi sie go widziec na scenie zeby w ogole na
kontrabasie gral.
Czyli rozumiem, że chodziło o nietypowe trzymanie kontrabasu?
Cóż, każdy gra tak jak mu jest wygodnie. Leo Lyons z TYA trzymał
gitarę basową jak kontrabas. Zresztą wielu basistów, którzy naukę
zaczynali od kontrabasu, w ten sposób trzymało gitarę basową (zapina
się ją między nogami) Jeśli ktoś uczył się najpierw na gitarze basowej
może łatwiej trzymać mu kontrabas w poziomie. Tylko jeśli o to
chodziło to zdanie powinno brzmieć "używać kontrabas jak gitarę
basową" a nie "jako".
Post by rs
ale wiesz, ze teraz sie juz czepiasz i sprowadzasz te dyskusje w
rejony zupelnie nie objete tematem, bo to poczatek lat 90tych a mnie
interesuje ostatnia dekada i dokonania ociupinke bardziej radykalne.
To o czym ja dyskutuję (vide początek postu) obejmuje okres od zarania
rocka do dziś. Zgodzę się, że od bardzo dawna nie pojawił się w rocku
żaden nowy wyrazisty trend.
Post by rs
Post by cozy
Cofnąłem się do wcześniejszej wypowiedzi i widzę, że chyba źle Cię
zrozumiałem. Wydawało mi się, że napisałeś, że już w latach 80tych nie
byłeś niczym ciekawym zaskakiwany.
o nie. nie. pomimo gigantycznego spsienia muzyki popularnej (co
rowniez jest nowoscia) to jednak nadal dzialo sie w muzyce to i owo
nowego.
To właśnie źle zrozumiałem. W błąd wprowadziło mnie "nie
przypominam sobie....zebym nie byl zaskoczony ". Ja bym to zdanie napisał
twierdząco a nie zaprzeczająco: "pamiętam że byłem zaskoczony".
Post by rs
i teraz musze wrocic do tego co napisalem. od mniej wiecej tego czasu
nowatorstwo polega na cora to mniejszych odstepach (z braku lepszego
slowa) od normy. a tu wokalista piszczacy w taki a nie inny sposob, a
to dodanie do hardcoru folku poludniowo azerbejdzanskiego bo juz
wszystkei inne byly zajete. itp. nie mozna nazwac tego tworzeniem
nowego kierunku. nowy kierunek tworzy dystrybutora nazwywajac w
wymyslny sposob artyste w kampanii promocyjnej.
A czy to nie jest tak, że szukasz nie w niewłaściwym miejscu,
obracając się w gatunkach już do cna wyeksploatowanych, w których
raczej trudno o coś nowego?
Post by rs
Post by cozy
Szufladki tworzą goście od marketingu. Jestem przekonany, że w
ostatnim czasie naprodukowali ich trochę. A jeżeli już chcemy
dokonywać jakiś klasyfikacji to najpierw musi jasno określić kryteria.
ale mnie nie interesueja dokonania kolesi od marketingu grajacy na
kalkulatorzach. interesuja mnie dokonania muzykow.
Ale te egzystują niezależnie od tego czy ktoś im przylepi etykietkę czy nie.
Post by rs
Post by cozy
(jak dotąd nikt ich nie ustalił) Jeśli głównym miałoby być granie
muzyki w metrum parzystym z silnie akcentowanym rytmem na słabych
częściach taktu opartej o harmonikę funkcyjną to do znakomitej części
rockowych produkcji wystarczyłaby jedna szuflada.
dobrze wiesz, ze nie o to chodzi. ja osobisice nie mam zastrzerzen aby
byla jedna wielka kategoria skupiajaca od elvisa, przez led zeppelin,
yes po marduk, immortal i inne.
Czasem odnoszę wrażenie (pewnie błędne), że dość dużą wagę przywiązujesz do etykietek.
Post by rs
Post by cozy
Post by rs
siegnij do orginalnego cytatu swojego i mojej odpowiedzi. mowa o
mieszaniu rocka z hiphopem. ja wspominam (co ty nazywasz
gloryfikowaniem) odgrzanie tego pomyslu przez kapele nu-metalowe.
zapewniam cie, ze jak bedziesz zwracal uwage na odpowiednie ciecie
cytatow bedzie sie sprawniej rozmawaiac.
Tak. To wyniknęło z niewłaściwego odczytania tekstu, o czym
wspomniałem wcześniej.
eeeetam. kiepskiej baletnicy to i rabek u czytnika ...
A jeszcze raz dla słabszych?
--
Wojtek Kozłowski
<<Watch out where the Huskies go
And don't you eat that yellow snow>>
rs
2007-03-26 01:20:02 UTC
Permalink
Post by cozy
Post by rs
Post by cozy
Ukradzione jest to co zostało ukradzione bez względu na to czy sprawca
zostanie wskazany i osądzony.
w tym wypadku to nie jest az tak proste jak bys chcial ...
Nie rozmawiaj ze mną jak ze szczeniakiem.
spokojnie. nie unos sie. nic takiego neimialem na mysli, ale fakt
szczeniackie nieco jest, tym bardziej dla osoby, ktora wiec co w
trawie pioszczy, przyrownanie kradziezy frazy muzycznej do ukradzenia
(co tam bylo?) samochodu. to nie jest to samo.
Post by cozy
Akurat studiuję "Prawo autorskie i
ochronę wartości intelektualnych" więc nie jest mi to obce. Na tyle,
by zwrócić Ci uwagę, że _gałąź_ prawa, która zajmuje się ochroną
własności intelektualnej nazywa się "prawo cywilne" i zajmuje się więcej
niż "własnością intelektualną". Natomiast ustawa o prawie autorskim i
prawach pokrewnych jest jednym z wielu pozakodeksowych źródeł prawa
cywilnego.
To co napisałem odnosi się do Twojego stwierdzenia: "zostalo
ukradzione to co zostalo przedstawione przed sadem, osadzone i
obwieszczono wyrok kradziejstwa." co nie jest prawdą niezależnie czy
mówimy o kradzieży rzeczy materialnej czy intelektualnej.
nie nie. to ty chcesz mowic o kradziezy rzeczy materialnych, nie ja.
mimo, ze prawo cywilne zajmuje sie obydwoma to jednak jest dosc
kolosalna roznica.
Post by cozy
Z tego co
napisałeś wynikałoby, że o tym czy kradzież miała miejsce decyduje
sąd.
muzyke mozna ukrasc i autor nawet nei bedzie wiedzial, ze mu sie ja
buchnelo. moze byc nieswiadomy tego faktu przez wiele lat albo i na
zawsze. jak mu buchna samochod, to raczej sie kapnie juz nastepnego
rana.
jest tylko jedna jedyna osoba, ktora moze w 100% stwierdzic, ze dany
kawalek byl skradziony. ten, kto tego dokonal. nawet nie autor
orginalu.
moj sasiad muzyk od pewnego momentu nie sluchaal w ogole muzyki, zeby
nie popasc w plagiat, a i tak kiedys sie zdarzylo, ze przytargalem mu
kawalek ludzaco podobny do tego, ktory napisal. nie mogl znac tej
kapeli, a napewno gdyby moj sasiad byl gwiazda polskiego rocka (i
powinien nia zostac, ale niestety) to by ta szwedzka czy dunska kapela
od razu do sadu go powlokla.
Post by cozy
W niektórych okolicznościach sąd może nawet nie rozpatrywać
Twojej skargi - z szkodą dla Ciebie - choć kradzież była ewidentna (vide
forma szczególna umowy zastrzeżona pod rygorem ad probationem)
wtedy audor moze tylko tupac, ze mu ukradli. smutne (dla autora) ale
prawdziwe, co nadal nie posuwa tematu rozmowy w jego kierunku.
Post by cozy
Post by rs
ale nadal nie w tym lezy temat tej dyskusji. a podobne wypadki choc
nie tak spektakularne siegaja ery blueas z delty.
Nie wiem w jakim kierunku Ty próbujesz prowadzić dyskusję ale ja dyskutuje ze
stwierdzeniem, że "owszem, ale dodany jest jedynie element recyclingu
i odbywa sie obecnie juz na zasadzie, co by tu pomieszac, czego
jeszcze nikt nie mieszal." twierdząc, że tak było od zawsze i
dobieram argumenty na poparcie tej tezy.
zdaje sie mamy rozne pojecie mieszania. obecnie mieszanie jest glownym
narzedziem procesu tworczego . jest nadrzednym i praktycznie jedynym
elementem w procesie tworzenia, nie prowadzace do zadnego rozwoju
gatunku.
lata 60-70 charakteryzowaly sie inspiracja, czerpaniem i owszem
mieszaniem, ale zawsze z dodatkiem czegos co czesto wykraczalo poza
znane wtedy szufladki i okreslenia gatunkow z tych z ktorych czerpano.
to jest chyba jakas roznica.

jesli by kolesie pracujacy na plantacjach zamkneli sie w mieszaniu
wylacznie elementow etnicznych z krajow, z ktorych przybyli ich
przodkowie dzis na ravach sluchalbys prawdopodobnie etnicznej muzyki
granej na komputerach i tyle. umknelo by tyle roznorodnych gatunkow,
ktore powstaly po drodze wlasnie dzieki temu, ze artysci nie zamykali
sie w jednej dzialce muzycznej a kombinowali. wykraczali poza kanon,
poza gatynek, poza instrumentarium.
Post by cozy
Post by rs
raczej interesuje mnie swiadome
stworzenie czegos nowego, a nie np. przypadkowe, choc jedno i drugie
moze przyniesc podobne i ciekawe efekty.
Ja to rozumiem, jednak odnoszę wrażenie, że przykładasz strasznie dużą
wagę do owego nowatorstwa, które często okazuje się być pozornym bo po
czasie wychodzi na jaw, że taki czy inny pomysł to właściwie pochodzi
od kogoś innego i ktoś inny wcześniej próbował go wprowadzić w życie
ale miał słabą siłę przebicia i nie zostało to dostrzeżone.
owszem przykladadm bo wlasnie na ten temat prowadzimy rozmowe. jak
zaczniemy rozmawiac na temat: "fajne ale wtorne kapele czy kawalki",
to bede inaczej argumentowal.
co do sily przebicia to niestety taka jest charakterystyka tego
przemyslu i pomimo ze ktos udowodni, ze w pieleszach wlasnego living
room nagral "schody do nieba" w 44 roku, jednak nikomu tego nie
pokazal az do dzisiaj, to mimo, calego dla niego szacunku, nie bede go
nazywal pionierem hard rocka czy jak tam zepa sie okresla.
Post by cozy
Post by rs
ale nadal to nic nie zmienia, w kwestii tej dyskusji. kiedys ten
gatunek powstal jako nowy. dla tych czy dla tamtych roznica w czasie i
co wazne spojrzenia na muzyke z perspektywy czasu.
powiedziałby: "powstał jako względnie nowy". Zależy dla kogo i kiedy.
wszystko jest relatywne. nie ma absolutow z wyjatkiem tego jaroslawa
czapka.
Post by cozy
Post by rs
Post by cozy
Post by rs
Post by cozy
No to może jakieś przykłady podobnych rzeczy wcześniej?
troche ciezko bedzie bo nie widze nic tak nowatorskiego w meshuggah.
proste rozwiniecie tego co grala metallica
A kiedy Metallica grała tak "matematycznie"?
TAK matematycznie (tak kwadratowo, repetytywnie i tak przerazliwie
nudno) moze i nie grala.
Nie przepadam za Messhugah ale mój znajomy perkusista, który ma dyplom
magistra w dziedzinie muzyki próbuje mi tłumaczyć na czym polega ich
fenomen. Niestety za cienki jestem aby to pojąć. Ale przy okazji
spytam go co sądzi na temat rozwijania przez Messhugah tego co grała Metallika.
IMO to bardzo powierzchowna ocena ich twórczości.
to nie moje. oni sami tak sie okreslisli na poczatku swojej
dzialanosci.
Post by cozy
Post by rs
Post by cozy
CO ????!!!! Jakbyś napisał: "coś pomiędzy Velvet Underground, Black
Sabbath i Hawkwindem", to mógłbym tylko podkreślić, że udało im się
osiągnąć unikalny klimat. Po tym co napisałeś muszę sprawdzić jakiej
płyty Kuyss nie słyszałem.
to o czym piszesz zawarlem w linijce nizej, chociaz nie myslalem o
eklektyzmie idacym w takich kierunkach. moim zdaniem jest to wlasnie
jeden z wielu przykladow kapeli NIC. nic nie wnoszacej,
Cała odnoga zwana stoner rockiem to rzeczywiście nic...
doom metal byl znaaacznie wczesniej, a stoner to tylko jego
ulagodzenie dla dzieciakow co sierpia na short attention span.
Post by cozy
Post by rs
skladajacej
swoje utowry z tego co juz od dawna jest.
A czy znakomita większość kapel rockowych nie tworzy na tej samej
zasadzie? Wszystkie te nowe style to właśnie składnie "utworów z tego
co już od dawna jest". Który z muzyków rockowych dokonał jakiegoś
przełomu w muzyce jako takiej? Wymyślił coś nowego nigdy wcześniej nie
stosowanego w materii dźwiękowej?
a potem bedziesz plakal, ze "jak do szczeniaka mowie". przeciez dobrze
wiesz, ze z mmuzykami i rozwojem gatunku muzycznego to nie tak jak z
biagaczami na 100m. i przekraczaniem poszczegolnych granic, kiedy
dokladnie wiadomo, ze tego i tego dnia, na tych i na tych zawodach ten
i ten osiagnal taki i taki wynik schodzac ponizej ilus tam nano
sekund.
sa kapele lub nazwiska, ktore mozna rzucic, ze rozpoczely nowy
gatunek, ale zawsze bedzie mozna znalezc kapele, czy utwor ktory ma
podobne znamiona i wtdy argumentowac do konca internetu kto byl
pierwszy jajko czy kura. nie o to chodzi tutaj.
Post by cozy
Post by rs
aaa o to chodzi. no sorry, ale folk lokalny w rocku byl znany od
pokolen nie mowiac juz ze bardzo solidnie zagniezdzil sie w
black/pogan/viking/folk metalu.
ten pogan/viking/folk metal kojarzy mi się z Johann Gambolputty de von
Ausfern- schplenden- schlitter- crasscenbon- fried- digger- dingel-
dangel- dongel- dungel- burstein- von- knacker- thrasher- apple-
banger- horowitz- ticolensic- grander- knotty- spelltinkle-
grandlich- grumbelmeyer- spelterwasser- kurstlich- himbeleisen-
bahnwagen- gutenabend- bitte- ein- nürnburger- bratwurstl-
gerspurten- mitz- weimache- luber- hundsfut- gumberaber-
schönendanker- kalbsfleisch- mittler- aucher von Hautkopf von Ulm.
kurde szukalem tego textu przez jakis czas. czy to jest faktycznie tak
jak bylo w tym skeczu?
Post by cozy
Rock swoimi korzeniami sięga muzyki ludowej. Mieszanie
muzyki różnych kultur, w których dominują różne muzyczne skale daje
nowy efekt. Nie widzę powodu dla, którego wprowadzanie jednych
elementów ludowych miałoby być wartością a innych, bo później, już
nie.
ile razy mozna to powtarzac. nie rozmawiamy o wartosci. rozmawiamy o
nowatorstwie. wiesz, rozumiesz. czas. chronologicznosc. jedni byli
wczesniej. drudzy byli pozniej. ci byli nowi, ci juz nowi nie byli.
proste. SOAD nie jest pod tym wzgledem nowatorem.
Post by cozy
Nie kojarzę abym przed SOAD słyszał nowojorskich Ormian grających
metal z elementami orientu.
wiesz taka argumentacja zmierza w kierunku:
nie slyszalem by przed kapela XYZ ktos pomieszal zespol dziewczecy ze
szkoly podstawowej 206 w tychach ze spiewaniem przy goleniu pana
gerarda pazducha ze szczecina z ulicy smolnej 6.
niemniej do czegos takiego wlasnie sprowadza sie dzisiejsze
nowatorstwo. "jako pierwszy na swiecie, uzyl w podkladzie trzasku
dwoch plyt gramofonowych, a nie jak to bylo do tej pory tylko jednej"
a nastepny zrobi to samo tylko pusci to od tylu.
Post by cozy
I nie rozumiem w czym ten fakt miałby być
gorszy od Norwegów udających, że grają metal po starogermańsku (a tak
odbieram twierdzenia "no sorry, ale folk lokalny w rocku byl znany od
pokolen nie mowiac juz ze..." - abstrahując od kwestii, że figura
retoryczna "nie mówić już że" jest chyba najgłupsza jaką znam)
NIE GORSZY. NIE LEPSZY. nie w tych kategoriach. zrozum. czas. ci co
zrobili cos wczesniej wygrywaja w tej rozmowie. tyle. przeciez to
banalnie proste.
Post by cozy
Post by rs
Post by cozy
A co to znaczy "używać kontrabas jako gitarę basową"?
Czy to samo co
"używać skrzypce jako altówkę" lub " używać trąbkę jako skrzydłówkę"?
steele nosil kontrabas na ramieniu jak gitare. przynajmniej w jakims
teledysku bo nie zdazylo mi sie go widziec na scenie zeby w ogole na
kontrabasie gral.
Czyli rozumiem, że chodziło o nietypowe trzymanie kontrabasu?
ja ci tylko chcialem pomoc, bo nie wiem dlaczego wspomnialem o type 0-
jako o nowatorach, ael widac wypiales sie na moja pomocna dlon.
Post by cozy
Cóż, każdy gra tak jak mu jest wygodnie. Leo Lyons z TYA trzymał
gitarę basową jak kontrabas. Zresztą wielu basistów, którzy naukę
zaczynali od kontrabasu, w ten sposób trzymało gitarę basową (zapina
się ją między nogami) Jeśli ktoś uczył się najpierw na gitarze basowej
może łatwiej trzymać mu kontrabas w poziomie. Tylko jeśli o to
chodziło to zdanie powinno brzmieć "używać kontrabas jak gitarę
basową" a nie "jako".
to nie ma znaczenia, bo jak wspomnialem nie widzialem kolesia
grajacego w ogoel na kontrabasie, a do teledyskow robi sie rozne
rzeczy.
Post by cozy
Post by rs
ale wiesz, ze teraz sie juz czepiasz i sprowadzasz te dyskusje w
rejony zupelnie nie objete tematem, bo to poczatek lat 90tych a mnie
interesuje ostatnia dekada i dokonania ociupinke bardziej radykalne.
To o czym ja dyskutuję (vide początek postu) obejmuje okres od zarania
rocka do dziś. Zgodzę się, że od bardzo dawna nie pojawił się w rocku
żaden nowy wyrazisty trend.
dyskutujesz, jakbys nie pamietal, w obronie ze zawsze tak bylo, ze
wlasciwie nigdy w roku nic nowego nie powstalo bo kazdy kradl od kogos
poprzedniego.
Post by cozy
Post by rs
Post by cozy
Cofnąłem się do wcześniejszej wypowiedzi i widzę, że chyba źle Cię
zrozumiałem. Wydawało mi się, że napisałeś, że już w latach 80tych nie
byłeś niczym ciekawym zaskakiwany.
o nie. nie. pomimo gigantycznego spsienia muzyki popularnej (co
rowniez jest nowoscia) to jednak nadal dzialo sie w muzyce to i owo
nowego.
To właśnie źle zrozumiałem. W błąd wprowadziło mnie "nie
przypominam sobie....zebym nie byl zaskoczony ". Ja bym to zdanie napisał
twierdząco a nie zaprzeczająco: "pamiętam że byłem zaskoczony".
pewnie inaczej nie byloyby tego excytujacego dialogu. widze, ze
zmierzasz w kierunku wytykania literowek.
Post by cozy
Post by rs
i teraz musze wrocic do tego co napisalem. od mniej wiecej tego czasu
nowatorstwo polega na cora to mniejszych odstepach (z braku lepszego
slowa) od normy. a tu wokalista piszczacy w taki a nie inny sposob, a
to dodanie do hardcoru folku poludniowo azerbejdzanskiego bo juz
wszystkei inne byly zajete. itp. nie mozna nazwac tego tworzeniem
nowego kierunku. nowy kierunek tworzy dystrybutora nazwywajac w
wymyslny sposob artyste w kampanii promocyjnej.
A czy to nie jest tak, że szukasz nie w niewłaściwym miejscu,
obracając się w gatunkach już do cna wyeksploatowanych, w których
raczej trudno o coś nowego?
ale ja sie staram obracac wszedzie tam gdzie nie rzucam pawia po paru
sekundach utworu bo moj organizm sie broni przed inwazja. odpuscilem
sobie pare gatunkow, ale wiekszosc jest nadal na celowniku.
Post by cozy
Post by rs
Post by cozy
Szufladki tworzą goście od marketingu. Jestem przekonany, że w
ostatnim czasie naprodukowali ich trochę. A jeżeli już chcemy
dokonywać jakiś klasyfikacji to najpierw musi jasno określić kryteria.
ale mnie nie interesueja dokonania kolesi od marketingu grajacy na
kalkulatorzach. interesuja mnie dokonania muzykow.
Ale te egzystują niezależnie od tego czy ktoś im przylepi etykietkę czy nie.
ale nie sa nowatorskie. nowatorskie "sa" dopiero jak im te nalepke
przykleja.
Post by cozy
Post by rs
Post by cozy
(jak dotąd nikt ich nie ustalił) Jeśli głównym miałoby być granie
muzyki w metrum parzystym z silnie akcentowanym rytmem na słabych
częściach taktu opartej o harmonikę funkcyjną to do znakomitej części
rockowych produkcji wystarczyłaby jedna szuflada.
dobrze wiesz, ze nie o to chodzi. ja osobisice nie mam zastrzerzen aby
byla jedna wielka kategoria skupiajaca od elvisa, przez led zeppelin,
yes po marduk, immortal i inne.
Czasem odnoszę wrażenie (pewnie błędne), że dość dużą wagę przywiązujesz do etykietek.
czasami. a to tylko dlatego, ze tak rozmawia sie latwiej/szybciej.
Post by cozy
Post by rs
Post by cozy
Post by rs
siegnij do orginalnego cytatu swojego i mojej odpowiedzi. mowa o
mieszaniu rocka z hiphopem. ja wspominam (co ty nazywasz
gloryfikowaniem) odgrzanie tego pomyslu przez kapele nu-metalowe.
zapewniam cie, ze jak bedziesz zwracal uwage na odpowiednie ciecie
cytatow bedzie sie sprawniej rozmawaiac.
Tak. To wyniknęło z niewłaściwego odczytania tekstu, o czym
wspomniałem wcześniej.
eeeetam. kiepskiej baletnicy to i rabek u czytnika ...
A jeszcze raz dla słabszych?
zart. odpusc. <rs>
--
if you are not paranoid, means you are not paying any attention.
cozy
2007-03-26 09:36:16 UTC
Permalink
Post by rs
spokojnie. nie unos sie.
Nie unoszę się.
Post by rs
nic takiego neimialem na mysli, ale fakt
szczeniackie nieco jest, tym bardziej dla osoby, ktora wiec co w
trawie pioszczy, przyrownanie kradziezy frazy muzycznej do ukradzenia
(co tam bylo?) samochodu. to nie jest to samo.
Szczeniackie nieco jest przypisywanie komuś treści, których nie
wypowiedział. To nie było przyrównywanie tylko przykład przeciwko
twojemu twierdzeniu, że kradzione jest tylko to co sąd uzna za ukradzione.
Post by rs
Post by cozy
To co napisałem odnosi się do Twojego stwierdzenia: "zostalo
ukradzione to co zostalo przedstawione przed sadem, osadzone i
obwieszczono wyrok kradziejstwa." co nie jest prawdą niezależnie czy
mówimy o kradzieży rzeczy materialnej czy intelektualnej.
nie nie. to ty chcesz mowic o kradziezy rzeczy materialnych, nie ja.
mimo, ze prawo cywilne zajmuje sie obydwoma to jednak jest dosc
kolosalna roznica.
Ja chcę mówić o tym, że 30, 40 lat temu stosowano taki sam "recykling"
jak dziś. Natomiast kradzieżą mienia zajmuje się prawo karne a nie
cywilne.
Post by rs
muzyke mozna ukrasc i autor nawet nei bedzie wiedzial, ze mu sie ja
buchnelo. moze byc nieswiadomy tego faktu przez wiele lat albo i na
zawsze. jak mu buchna samochod, to raczej sie kapnie juz nastepnego
rana.
Jaki to ma wpływ na fakt, że jedno i drugie jest kradzieżą? Jeśli
ukradną Ci coś a Ty się nie zorientujesz to kradzieży nie było?
Come on...
Post by rs
jest tylko jedna jedyna osoba, ktora moze w 100% stwierdzic, ze dany
kawalek byl skradziony. ten, kto tego dokonal. nawet nie autor
orginalu.
Sąd bez przyznania się do winy muzyków Deep Purple przyznał rację
Davidowi LaFlamme, że Anglicy bezprawnie wykorzystali jego motyw.
Zważywszy, że był to nie jedyny taki przypadek w ich dorobku trudno
mówić o przypadkach jak u Twojego znajomego
Post by rs
moj sasiad muzyk od pewnego momentu nie sluchaal w ogole muzyki, zeby
nie popasc w plagiat, a i tak kiedys sie zdarzylo, ze przytargalem mu
kawalek ludzaco podobny do tego, ktory napisal. nie mogl znac tej
kapeli, a napewno gdyby moj sasiad byl gwiazda polskiego rocka (i
powinien nia zostac, ale niestety) to by ta szwedzka czy dunska kapela
od razu do sadu go powlokla.
Hetfield kilka lat temu skomponował, jak mu się wydawało, zajebistą
frazę. Dopiero koledzy z zespołu zwrócili mu uwagę, że splagiatował
samego siebie. Choć może to tylko ściema dla dziennikarzy aby mieli o
czym pisać.
Post by rs
Post by cozy
Nie wiem w jakim kierunku Ty próbujesz prowadzić dyskusję ale ja dyskutuje ze
stwierdzeniem, że "owszem, ale dodany jest jedynie element recyclingu
i odbywa sie obecnie juz na zasadzie, co by tu pomieszac, czego
jeszcze nikt nie mieszal." twierdząc, że tak było od zawsze i
dobieram argumenty na poparcie tej tezy.
zdaje sie mamy rozne pojecie mieszania.
mieszanie to mieszanie. Możesz mieszać zgodnie ze sprawdzonym
przepisem a możesz dorzucić coś od siebie. Nadal jednak mieszasz.
Post by rs
obecnie mieszanie jest glownym
narzedziem procesu tworczego . jest nadrzednym i praktycznie jedynym
elementem w procesie tworzenia, nie prowadzace do zadnego rozwoju
gatunku.
Osobiście nie tworzę ale czasem uczestniczę w próbach jednego zespołu,
który tworzy. Nie dostrzegam aby nadrzędnym i jedynym elementem w
procesie ich tworzenia było mieszanie. Ta muzyka wychodzi z nich. I
choć na okładce ich płyty wydawca napisał: "With King Crimson, Tool
and Neurosis as musical guidepost" to jednak na moje ucho są inni niż
każda z wymienionych tam grup. Co więcej, niektórzy członkowie
mają tak odmienne i różnorodne fascynacje muzyczne, że trudno je dostrzec
przez pryzmat wspólnie tworzonej muzyki, choć bez wątpienia znajdują
one w niej swoje odbicie.
Post by rs
lata 60-70 charakteryzowaly sie inspiracja, czerpaniem i owszem
mieszaniem, ale zawsze z dodatkiem czegos co czesto wykraczalo poza
znane wtedy szufladki i okreslenia gatunkow z tych z ktorych czerpano.
to jest chyba jakas roznica.
Dla mnie nie. Co więcej. Odnoszę wrażenie, że wówczas wytworzył się
owczy pęd na to by pomieszczać coś czego nikt jeszcze nie pomieszał.
Post by rs
jesli by kolesie pracujacy na plantacjach zamkneli sie w mieszaniu
wylacznie elementow etnicznych z krajow, z ktorych przybyli ich
przodkowie dzis na ravach sluchalbys prawdopodobnie etnicznej muzyki
granej na komputerach i tyle. umknelo by tyle roznorodnych gatunkow,
ktore powstaly po drodze wlasnie dzieki temu, ze artysci nie zamykali
sie w jednej dzialce muzycznej a kombinowali. wykraczali poza kanon,
poza gatynek, poza instrumentarium.
W jednej z książek wyczytałem o tym jak rodził się jazz. Otóż po
wojnie secesyjnej uwolnieni Murzyni zbierali porozrzucane przez armię
instrumenty i próbowali na nich naśladować muzykę białych. Nie bardzo
im się to udało ale w ten sposób, narodziła się nowa muzyka.
Katalizatorem było zderzenie kultur. Nieco inaczej to zderzenie przebiegało to w
Nowym Orleanie gdzie dominującą była kultura francuska a Murzyni
cieszyli się swobodami jeszcze przed wojną secesyjną.
W latach wielkiej migracji wiejski blues trafił do miast i tam znów
doszło do kulturowego zderzenia w wyniku którego wykształciły się
różne odmiany bluesa w tym rhythm and blues, który jest podstawowym
źródłem muzyki rockowej. Owe "wykraczanie poza kanon",
"kombinowanie" itd. to był zwykły naturalny proces. Rozwój fonografii
go przyspieszył a nawet umożliwił przekraczanie granic, które
wcześniej były nie do przekroczenia. W ten sposób Anglicy, którzy
normalnie nie nie mieliby szans zetknąć się na taką skalę z kulturą
Murzynów amerykańskich mogli poznać ją i przetworzyć na własną modłę.
Post by rs
owszem przykladadm bo wlasnie na ten temat prowadzimy rozmowe. jak
zaczniemy rozmawiac na temat: "fajne ale wtorne kapele czy kawalki",
to bede inaczej argumentowal.
Ja uważam, że owo nowatorstwo jest w większości pozorne i dlatego nie
ma ono dla mnie większego znaczenia. Lubię słuchać Soft Machine bo
lubię taki typ muzyki, takie połączenie i takie wykonanie nie zaś
dlatego, że zagrali oni tak jak nikt przedtem, czego zresztą nie
jestem pewien. I nie mam ochoty tego dociekać ani odmierzać, czy ktoś
inny i na ile zrobił to wcześniej. Jaki to może mieć wpływ na odbiór
ich płyt?
Post by rs
co do sily przebicia to niestety taka jest charakterystyka tego
przemyslu i pomimo ze ktos udowodni, ze w pieleszach wlasnego living
room nagral "schody do nieba" w 44 roku, jednak nikomu tego nie
pokazal az do dzisiaj, to mimo, calego dla niego szacunku, nie bede go
nazywal pionierem hard rocka czy jak tam zepa sie okresla.
Miałem na myśli przypadki, że pokazał, nagrał, wydał tylko nikt tego
nie zauważył a po latach gdy ktoś inny zaczyna eksploatować dany
pomysł i postrzegany jest jako nowator, wychodzi, że to wcale nie ten
"ktoś inny" był pierwszy. I szlag trafia to całe jego "nowatorstwo".
Post by rs
Post by cozy
Post by rs
to o czym piszesz zawarlem w linijce nizej, chociaz nie myslalem o
eklektyzmie idacym w takich kierunkach. moim zdaniem jest to wlasnie
jeden z wielu przykladow kapeli NIC. nic nie wnoszacej,
Cała odnoga zwana stoner rockiem to rzeczywiście nic...
doom metal byl znaaacznie wczesniej, a stoner to tylko jego
ulagodzenie dla dzieciakow co sierpia na short attention span.
come on. Utwory Kuyssa nie są wcale takie short.
Post by rs
sa kapele lub nazwiska, ktore mozna rzucic, ze rozpoczely nowy
gatunek, ale zawsze bedzie mozna znalezc kapele, czy utwor ktory ma
podobne znamiona i wtdy argumentowac do konca internetu kto byl
pierwszy jajko czy kura. nie o to chodzi tutaj.
Mnie nie chodzi o argumentowanie, kto był pierwszy tylko o to, że
kiedyś w muzyce rockowej tak samo tworzyło się w oparciu o gotowe klocki.
Post by rs
Post by cozy
Post by rs
aaa o to chodzi. no sorry, ale folk lokalny w rocku byl znany od
pokolen nie mowiac juz ze bardzo solidnie zagniezdzil sie w
black/pogan/viking/folk metalu.
ten pogan/viking/folk metal kojarzy mi się z Johann Gambolputty de von
Ausfern- schplenden- schlitter- crasscenbon- fried- digger- dingel-
dangel- dongel- dungel- burstein- von- knacker- thrasher- apple-
banger- horowitz- ticolensic- grander- knotty- spelltinkle-
grandlich- grumbelmeyer- spelterwasser- kurstlich- himbeleisen-
bahnwagen- gutenabend- bitte- ein- nürnburger- bratwurstl-
gerspurten- mitz- weimache- luber- hundsfut- gumberaber-
schönendanker- kalbsfleisch- mittler- aucher von Hautkopf von Ulm.
kurde szukalem tego textu przez jakis czas. czy to jest faktycznie tak
jak bylo w tym skeczu?
Trzeba by porównać z nagraniem. Z pamięci nie powiem. :)
Post by rs
Post by cozy
Rock swoimi korzeniami sięga muzyki ludowej. Mieszanie
muzyki różnych kultur, w których dominują różne muzyczne skale daje
nowy efekt. Nie widzę powodu dla, którego wprowadzanie jednych
elementów ludowych miałoby być wartością a innych, bo później, już
nie.
ile razy mozna to powtarzac. nie rozmawiamy o wartosci. rozmawiamy o
nowatorstwie. wiesz, rozumiesz. czas. chronologicznosc. jedni byli
wczesniej. drudzy byli pozniej. ci byli nowi, ci juz nowi nie byli.
proste. SOAD nie jest pod tym wzgledem nowatorem.
"Wiesz Rapaport, że ja Ciebie nie rozumiem". Najpierw piszesz, że nie o
to tutaj chodzi (vide jako i kura) po czym piszesz, że właśnie o to....
Post by rs
Post by cozy
Nie kojarzę abym przed SOAD słyszał nowojorskich Ormian grających
metal z elementami orientu.
nie slyszalem by przed kapela XYZ ktos pomieszal zespol dziewczecy ze
szkoly podstawowej 206 w tychach ze spiewaniem przy goleniu pana
gerarda pazducha ze szczecina z ulicy smolnej 6.
niemniej do czegos takiego wlasnie sprowadza sie dzisiejsze
nowatorstwo. "jako pierwszy na swiecie, uzyl w podkladzie trzasku
dwoch plyt gramofonowych, a nie jak to bylo do tej pory tylko jednej"
a nastepny zrobi to samo tylko pusci to od tylu.
"Nowatorstwo" rockowców 30 lat temu w wielu wypadkach polegało na tym
samym.
Post by rs
NIE GORSZY. NIE LEPSZY. nie w tych kategoriach. zrozum. czas. ci co
zrobili cos wczesniej wygrywaja w tej rozmowie. tyle. przeciez to
banalnie proste.
Po pierwsze nie tratuję tego w kategoriach wygrał-przegrał. Po drugie
pisałem już, że fakt, że ktoś coś zrobił wcześniej nie jest jeszcze
żadną wartością, (chyba, że w urzędzie patentowym) bo często jest tak,
że kolejny zrobił to znacznie lepiej i wówczas, w moim odczuciu, to on
"wygrywa". Jeżeli dziś ktoś pomiesza jazz z rockiem w i stworzy coś
świeżego i interesującego to nie widzę powodu aby go krytykować, bo
ktoś już wcześniej mieszał jazz z rockiem.
Post by rs
dyskutujesz, jakbys nie pamietal, w obronie ze zawsze tak bylo, ze
wlasciwie nigdy w roku nic nowego nie powstalo bo kazdy kradl od kogos
poprzedniego.
To twoje stwierdzenie. Ja nie mam problemów z nowatorstwem. Nie jest
mi ono potrzebne do tego by dostrzegać wartości w muzyce. Moje
stwierdzenie jest takie, że rock jest eklektyczny z natury i od
zarania i nie ma co się zżymać na dzisiejszych twórców bo wczorajsi w
większości postępowali tak samo.
Post by rs
Post by cozy
To właśnie źle zrozumiałem. W błąd wprowadziło mnie "nie
przypominam sobie....zebym nie byl zaskoczony ". Ja bym to zdanie napisał
twierdząco a nie zaprzeczająco: "pamiętam że byłem zaskoczony".
pewnie inaczej nie byloyby tego excytujacego dialogu. widze, ze
zmierzasz w kierunku wytykania literowek.
Pewnie dlatego, nie byłoby części tego dialogu bo źle odczytując to
zdanie widziałem sprzeczność w tym co piszesz i przez kilka postów
wymienialiśmy argumenty wynikające z nieporozumienia.
Post by rs
Post by cozy
Post by rs
ale mnie nie interesueja dokonania kolesi od marketingu grajacy na
kalkulatorzach. interesuja mnie dokonania muzykow.
Ale te egzystują niezależnie od tego czy ktoś im przylepi etykietkę czy nie.
ale nie sa nowatorskie. nowatorskie "sa" dopiero jak im te nalepke
przykleja.
Tu żeś mnie zastrzelił ale nie widzę sensu aby o tym dyskutować. W
moim odczuciu nowatorskie jest to co nowatorskie bez względu na to czy
ma już nazwę czy jej nie ma.
Post by rs
Post by cozy
Czasem odnoszę wrażenie (pewnie błędne), że dość dużą wagę przywiązujesz do etykietek.
czasami. a to tylko dlatego, ze tak rozmawia sie latwiej/szybciej.
Owszem. Ułatwiają one komunikowanie pod warunkiem, że obie strony
przez dany termin rozumieją to samo. Z etykietami w rocku nie
koniecznie tak jest czego przykładem Grammy dla "Crest Of The Knave"
Po drugie napisałeś, że ważne są one dlatego, że nadają czemuś
rangę nowatorstwa. W moim odczuciu więc mają one dla Ciebie większą
wagę niż tylko ułatwienie porozumiewania się.
--
Wojtek Kozłowski
<<Watch out where the Huskies go
And don't you eat that yellow snow>>
rs
2007-03-26 17:55:03 UTC
Permalink
Post by cozy
Post by rs
nic takiego neimialem na mysli, ale fakt
szczeniackie nieco jest, tym bardziej dla osoby, ktora wiec co w
trawie pioszczy, przyrownanie kradziezy frazy muzycznej do ukradzenia
(co tam bylo?) samochodu. to nie jest to samo.
Szczeniackie nieco jest przypisywanie komuś treści, których nie
wypowiedział. To nie było przyrównywanie tylko przykład przeciwko
twojemu twierdzeniu, że kradzione jest tylko to co sąd uzna za ukradzione.
prosilem cie, zebys nie cial cyctatow skoro masz problemy z pamiecia:
"Ukradzione jest to co zostało ukradzione bez względu na to czy
sprawca zostanie wskazany i osądzony. Jeśli ukradną ci samochód a
sprawców nikt nie złapie to samochód nie będzie ukradziony?"

jesli studiujesz prawo autorskie i ochronę wartości intelektualnych,
to powinienes miec chyba dla niego szacunek i opierac sie na
autorytecie jego litery. inaczej to kazdy komu sie wymysli, ze
skomponowany przez niego utwor jest podobny do tego co wlasnie
uslyszal w radio moze stwierdzic, ze jego utwor zostal ukradziony. to
tak nie dziala, a wlasnie dziala tak, ze cos w tej materii jest
skradzione DLA OPINII PUBLICZNEJ kiedy zostal ogloszony wyrok
stwierdzjacy ze zostalo popelnione naduzycie.
inaczej to pozostaja tylko mniej lub bardziej podekrzane domysly czy
wrecz plotki w brukowcach.
Post by cozy
Post by rs
Post by cozy
To co napisałem odnosi się do Twojego stwierdzenia: "zostalo
ukradzione to co zostalo przedstawione przed sadem, osadzone i
obwieszczono wyrok kradziejstwa." co nie jest prawdą niezależnie czy
mówimy o kradzieży rzeczy materialnej czy intelektualnej.
nie nie. to ty chcesz mowic o kradziezy rzeczy materialnych, nie ja.
mimo, ze prawo cywilne zajmuje sie obydwoma to jednak jest dosc
kolosalna roznica.
Ja chcę mówić o tym, że 30, 40 lat temu stosowano taki sam "recykling"
jak dziś.
taki sam, ale jednak uzyty w cudzyslowiu. co to zabezpieczenie ma
znaczyc?
Post by cozy
Natomiast kradzieżą mienia zajmuje się prawo karne a nie
cywilne.
to nie ja przywolalem w tej rozmowie kradziez mienia - samochodu - ale
ty i w tej rozmowie naprawde malo istotne jest, ktore prawo sie tym
zajmuje.
Post by cozy
Post by rs
muzyke mozna ukrasc i autor nawet nei bedzie wiedzial, ze mu sie ja
buchnelo. moze byc nieswiadomy tego faktu przez wiele lat albo i na
zawsze. jak mu buchna samochod, to raczej sie kapnie juz nastepnego
rana.
Jaki to ma wpływ na fakt, że jedno i drugie jest kradzieżą? Jeśli
ukradną Ci coś a Ty się nie zorientujesz to kradzieży nie było?
Come on...
patrz przyklad nizej.
Post by cozy
Post by rs
jest tylko jedna jedyna osoba, ktora moze w 100% stwierdzic, ze dany
kawalek byl skradziony. ten, kto tego dokonal. nawet nie autor
orginalu.
Sąd bez przyznania się do winy muzyków Deep Purple przyznał rację
Davidowi LaFlamme, że Anglicy bezprawnie wykorzystali jego motyw.
Zważywszy, że był to nie jedyny taki przypadek w ich dorobku trudno
mówić o przypadkach jak u Twojego znajomego
dlatego wlasnie jest prawo i postepowaine prawne, by stwierdzic, ze
zostalo dokonane przestepstwo. w niektorych przypadkach to dziala w
innych nie. do dzis w wiezieniach siedzi tysiace ludzi, ktorzy nie
popelnili tego za co zostali skazani. niemniej jedyna pewnosc
popelnienia winy ma ten, kto ja popelnil. co tez do konca nie musi byc
prawda, bo jak sie zastanowic, mozna skopiowac cos podswiadomie, co
zapewne sie tez czesto bywa.
Post by cozy
Post by rs
moj sasiad muzyk od pewnego momentu nie sluchaal w ogole muzyki, zeby
nie popasc w plagiat, a i tak kiedys sie zdarzylo, ze przytargalem mu
kawalek ludzaco podobny do tego, ktory napisal. nie mogl znac tej
kapeli, a napewno gdyby moj sasiad byl gwiazda polskiego rocka (i
powinien nia zostac, ale niestety) to by ta szwedzka czy dunska kapela
od razu do sadu go powlokla.
Hetfield kilka lat temu skomponował, jak mu się wydawało, zajebistą
frazę. Dopiero koledzy z zespołu zwrócili mu uwagę, że splagiatował
samego siebie.
pisze o tym wyzej.
Post by cozy
Post by rs
Post by cozy
Nie wiem w jakim kierunku Ty próbujesz prowadzić dyskusję ale ja dyskutuje ze
stwierdzeniem, że "owszem, ale dodany jest jedynie element recyclingu
i odbywa sie obecnie juz na zasadzie, co by tu pomieszac, czego
jeszcze nikt nie mieszal." twierdząc, że tak było od zawsze i
dobieram argumenty na poparcie tej tezy.
zdaje sie mamy rozne pojecie mieszania.
mieszanie to mieszanie. Możesz mieszać zgodnie ze sprawdzonym
przepisem a możesz dorzucić coś od siebie. Nadal jednak mieszasz.
mozesz tez mieszac po raz pierwszy i wtedy trzymasz sie tematu watku.
uzycie folku na rockowej rytmice jest dla ciebie tym samym co uzycie
sampli folkowej kapeli? niemniej i jedno i drugie bylo juz daaawno
temu.
Post by cozy
Post by rs
lata 60-70 charakteryzowaly sie inspiracja, czerpaniem i owszem
mieszaniem, ale zawsze z dodatkiem czegos co czesto wykraczalo poza
znane wtedy szufladki i okreslenia gatunkow z tych z ktorych czerpano.
to jest chyba jakas roznica.
Dla mnie nie. Co więcej. Odnoszę wrażenie, że wówczas wytworzył się
owczy pęd na to by pomieszczać coś czego nikt jeszcze nie pomieszał.
nawet jesli bym ci przyznal racje, to to bylo nowatorskie i nikt tego
wczesniej nie robil. dziekuje.
Post by cozy
Post by rs
jesli by kolesie pracujacy na plantacjach zamkneli sie w mieszaniu
wylacznie elementow etnicznych z krajow, z ktorych przybyli ich
przodkowie dzis na ravach sluchalbys prawdopodobnie etnicznej muzyki
granej na komputerach i tyle. umknelo by tyle roznorodnych gatunkow,
ktore powstaly po drodze wlasnie dzieki temu, ze artysci nie zamykali
sie w jednej dzialce muzycznej a kombinowali. wykraczali poza kanon,
poza gatynek, poza instrumentarium.
W jednej z książek wyczytałem o tym jak rodził się jazz. Otóż po
wojnie secesyjnej uwolnieni Murzyni zbierali porozrzucane przez armię
instrumenty i próbowali na nich naśladować muzykę białych. Nie bardzo
im się to udało ale w ten sposób, narodziła się nowa muzyka.
Katalizatorem było zderzenie kultur. Nieco inaczej to zderzenie przebiegało to w
Nowym Orleanie gdzie dominującą była kultura francuska a Murzyni
cieszyli się swobodami jeszcze przed wojną secesyjną.
W latach wielkiej migracji wiejski blues trafił do miast i tam znów
doszło do kulturowego zderzenia w wyniku którego wykształciły się
różne odmiany bluesa w tym rhythm and blues, który jest podstawowym
źródłem muzyki rockowej. Owe "wykraczanie poza kanon",
"kombinowanie" itd. to był zwykły naturalny proces. Rozwój fonografii
go przyspieszył a nawet umożliwił przekraczanie granic, które
wcześniej były nie do przekroczenia. W ten sposób Anglicy, którzy
normalnie nie nie mieliby szans zetknąć się na taką skalę z kulturą
Murzynów amerykańskich mogli poznać ją i przetworzyć na własną modłę.
i z czegos takiego nie powstalo z tego nic nowego w muzuce?
Post by cozy
Post by rs
owszem przykladadm bo wlasnie na ten temat prowadzimy rozmowe. jak
zaczniemy rozmawiac na temat: "fajne ale wtorne kapele czy kawalki",
to bede inaczej argumentowal.
Ja uważam, że owo nowatorstwo jest w większości pozorne i dlatego nie
ma ono dla mnie większego znaczenia.
naprawde trudno prowadzic rozmowe jesli bedziesz sobie tak zaprzeczal
piszesz o znajomej kapeli, ktora jak sadze, podejrzewasz o tworzenie
czegos nowego ( bo inaczej po co o niej bys pisal), teraz piszesz ze
obecne nowatorstwo jest pozorne, a wczesniej ze "rock is dead".
przeplatasz w tym wszystkim to, ze wlasciwie nowatorstwo bylo zawsze
pozorne juz od czasu powstawania bluesa. napisz w tym miejscu
konkretnie jakie masz zdanie w temacie tego watku.
Post by cozy
Lubię słuchać Soft Machine bo
lubię taki typ muzyki, takie połączenie i takie wykonanie nie zaś
dlatego, że zagrali oni tak jak nikt przedtem, czego zresztą nie
jestem pewien. I nie mam ochoty tego dociekać ani odmierzać, czy ktoś
inny i na ile zrobił to wcześniej. Jaki to może mieć wpływ na odbiór
ich płyt?
odpowiedz na to pytanie nie jest w ogole zajmujaca w temacie tego
watku.
Post by cozy
Post by rs
co do sily przebicia to niestety taka jest charakterystyka tego
przemyslu i pomimo ze ktos udowodni, ze w pieleszach wlasnego living
room nagral "schody do nieba" w 44 roku, jednak nikomu tego nie
pokazal az do dzisiaj, to mimo, calego dla niego szacunku, nie bede go
nazywal pionierem hard rocka czy jak tam zepa sie okresla.
Miałem na myśli przypadki, że pokazał, nagrał, wydał tylko nikt tego
nie zauważył a po latach gdy ktoś inny zaczyna eksploatować dany
pomysł i postrzegany jest jako nowator, wychodzi, że to wcale nie ten
"ktoś inny" był pierwszy. I szlag trafia to całe jego "nowatorstwo".
pewnie jest masa takich wypadkow. i wtedy mowi sie o kims takim, ze
wyprzedzil swoj czas. byl nowatorem, wyprzedzil epoke, niemniej nie
przyczynil sie do rozwoju gatunku, nie ze swojej winy, a moze i ze
swojej.
Post by cozy
Post by rs
Post by cozy
Post by rs
to o czym piszesz zawarlem w linijce nizej, chociaz nie myslalem o
eklektyzmie idacym w takich kierunkach. moim zdaniem jest to wlasnie
jeden z wielu przykladow kapeli NIC. nic nie wnoszacej,
Cała odnoga zwana stoner rockiem to rzeczywiście nic...
doom metal byl znaaacznie wczesniej, a stoner to tylko jego
ulagodzenie dla dzieciakow co sierpia na short attention span.
come on. Utwory Kuyssa nie są wcale takie short.
nie chodzi nawet o to czy te utwory sa krotkie, choc ich srednia to i
tak komercyjne 4:00 (z paroma wyjatkami) chodzi o powolnosc tempa.
Post by cozy
Post by rs
sa kapele lub nazwiska, ktore mozna rzucic, ze rozpoczely nowy
gatunek, ale zawsze bedzie mozna znalezc kapele, czy utwor ktory ma
podobne znamiona i wtdy argumentowac do konca internetu kto byl
pierwszy jajko czy kura. nie o to chodzi tutaj.
Mnie nie chodzi o argumentowanie, kto był pierwszy tylko o to, że
kiedyś w muzyce rockowej tak samo tworzyło się w oparciu o gotowe klocki.
wiec jak mowisz. nic nowego sie nie dzialo w muzyce juz od czasu
bluesa, jak to starasz sie w tym poscie arguemntowac. teraz piszesz,
ze muzyka rockowa to tylko gotowe klocki. sorry, ale z tym nie ma
nawej jak dyskutowac, bo ja widze zupelnie co innego.
Post by cozy
Post by rs
kurde szukalem tego textu przez jakis czas. czy to jest faktycznie tak
jak bylo w tym skeczu?
Trzeba by porównać z nagraniem. Z pamięci nie powiem. :)
myslalem, ze znalazles gdzies cyctat.
Post by cozy
Post by rs
Post by cozy
Rock swoimi korzeniami sięga muzyki ludowej. Mieszanie
muzyki różnych kultur, w których dominują różne muzyczne skale daje
nowy efekt. Nie widzę powodu dla, którego wprowadzanie jednych
elementów ludowych miałoby być wartością a innych, bo później, już
nie.
ile razy mozna to powtarzac. nie rozmawiamy o wartosci. rozmawiamy o
nowatorstwie. wiesz, rozumiesz. czas. chronologicznosc. jedni byli
wczesniej. drudzy byli pozniej. ci byli nowi, ci juz nowi nie byli.
proste. SOAD nie jest pod tym wzgledem nowatorem.
"Wiesz Rapaport, że ja Ciebie nie rozumiem". Najpierw piszesz, że nie o
to tutaj chodzi (vide jako i kura) po czym piszesz, że właśnie o to....
o to, znaczy o co?
oh boze. rozmawiamy o dosc rozleglym przedziale czasowym 40 lat a
nawet siegajac do bluesa 100 lat albo i duzo wiecej. taka skala
czasowa zajmujemy sie w tej rozmowie i na tej skali istotne jest czy
taki SOAD jest nowatorem kiedy w XXIw wprowadzil elementy folkowe do
muzyki rokowej.
nie jest natomiast juz tak bardzo istotne (w tej rozmowei) czy jakas
kapela wykonala ten czy inny myk, o dwa czy trzy miesiace wczesniej
jak to mialo miejsce w przypadku rozmowy o NWOBHM i protoplastwo
metalu.
przypominam. glownym tematem rozmowy jest to, ze we wspolczesnej
muzyce nie powstaja zadne nowe orginalne nurty.
Post by cozy
Post by rs
Post by cozy
Nie kojarzę abym przed SOAD słyszał nowojorskich Ormian grających
metal z elementami orientu.
nie slyszalem by przed kapela XYZ ktos pomieszal zespol dziewczecy ze
szkoly podstawowej 206 w tychach ze spiewaniem przy goleniu pana
gerarda pazducha ze szczecina z ulicy smolnej 6.
niemniej do czegos takiego wlasnie sprowadza sie dzisiejsze
nowatorstwo. "jako pierwszy na swiecie, uzyl w podkladzie trzasku
dwoch plyt gramofonowych, a nie jak to bylo do tej pory tylko jednej"
a nastepny zrobi to samo tylko pusci to od tylu.
"Nowatorstwo" rockowców 30 lat temu w wielu wypadkach polegało na tym
samym.
bozesz ty moj jedyny. nawet jesli to TO SAMO to bylo 30 lat temu i
wtedy bylo nowatorstwem, teraz jest hyz NIE NOWE.
Post by cozy
Post by rs
NIE GORSZY. NIE LEPSZY. nie w tych kategoriach. zrozum. czas. ci co
zrobili cos wczesniej wygrywaja w tej rozmowie. tyle. przeciez to
banalnie proste.
Po pierwsze nie tratuję tego w kategoriach wygrał-przegrał.
wartosciujesz jednak. caly czas chcesz rozmawiac o wartosci
nowopowstalych produktow, co mnie akurat w tej rozmowie zupelnie nie
obchodzi i pisalem o tym milion dwiescie razy.
Post by cozy
Po drugie
pisałem już, że fakt, że ktoś coś zrobił wcześniej nie jest jeszcze
żadną wartością, (chyba, że w urzędzie patentowym) bo często jest tak,
że kolejny zrobił to znacznie lepiej i wówczas, w moim odczuciu, to on
"wygrywa". Jeżeli dziś ktoś pomiesza jazz z rockiem w i stworzy coś
świeżego i interesującego to nie widzę powodu aby go krytykować, bo
ktoś już wcześniej mieszał jazz z rockiem.
nie piszesz w kategoriach wygral przegral, jednak w twoim odczuciu to
ktos tam "wygral". mowisz, tez ze nei wartosciujesz, skoro wlasnei
dokladnei to robisz. naprawde ciezko sie z tym dyskutuje.
ile razy mam to pisac. ja nie krytykuje wartosci muzycznej, stwierdzam
jedynie fakt, ze ktos to wczesniej zrobic, co sam przyznajesz mowiac,
ze w rocku od dawna nie powstal zaden nowy wyrazisty trend. o tym
wlasnie rozmawiamy. do tej pory mialem wrazenie, ze pod tym wzgledem
sie zgadzamy, ale treraz juz nie wiem. ja swojego zdania nie
zmienilem.
Post by cozy
Post by rs
dyskutujesz, jakbys nie pamietal, w obronie ze zawsze tak bylo, ze
wlasciwie nigdy w roku nic nowego nie powstalo bo kazdy kradl od kogos
poprzedniego.
To twoje stwierdzenie. Ja nie mam problemów z nowatorstwem.
ja tez nie mam. problem mam z jego brakiem.
Post by cozy
Nie jest
mi ono potrzebne do tego by dostrzegać wartości w muzyce. Moje
stwierdzenie jest takie, że rock jest eklektyczny
nie taki np. hard rock, heavy rock, ktore z swej zasady byly
hermetyczne. natomiast skoki poza te hermetycznosc lub chocby jak to
mowia gorale pushing the envelope owocowaly powstaniem nowych
gatunkow.
Post by cozy
z natury i od
zarania i nie ma co się zżymać na dzisiejszych twórców bo wczorajsi w
większości postępowali tak samo.
i znowu wartosciujesz, a nie o tym mowa.
Post by cozy
Post by rs
Post by cozy
To właśnie źle zrozumiałem. W błąd wprowadziło mnie "nie
przypominam sobie....zebym nie byl zaskoczony ". Ja bym to zdanie napisał
twierdząco a nie zaprzeczająco: "pamiętam że byłem zaskoczony".
pewnie inaczej nie byloyby tego excytujacego dialogu. widze, ze
zmierzasz w kierunku wytykania literowek.
Pewnie dlatego, nie byłoby części tego dialogu bo źle odczytując to
zdanie widziałem sprzeczność w tym co piszesz i przez kilka postów
wymienialiśmy argumenty wynikające z nieporozumienia.
no ale to juz twoj problem nie moj. zdanie z podwojnym przeczeniem,
moze i jest pokraczne, jednak nie musi byc bledne i akurat to nei
bylo.
Post by cozy
Post by rs
Post by cozy
Post by rs
ale mnie nie interesueja dokonania kolesi od marketingu grajacy na
kalkulatorzach. interesuja mnie dokonania muzykow.
Ale te egzystują niezależnie od tego czy ktoś im przylepi etykietkę czy nie.
ale nie sa nowatorskie. nowatorskie "sa" dopiero jak im te nalepke
przykleja.
Tu żeś mnie zastrzelił ale nie widzę sensu aby o tym dyskutować. W
moim odczuciu nowatorskie jest to co nowatorskie bez względu na to czy
ma już nazwę czy jej nie ma.
jesli ja uzywam cudzoslowa(iu?), to jego uzycie ma bardzo konkretne
znaczenie. niemniej nadanie nazwy nowemu gatunkow swiadczy
(przynajmniej keidys tak bylo) o tym, ze owczesne kategoryzacja nie
dawala rady na okreslenie danego typu muzyki. czasami nadal nie daje.
Post by cozy
Post by rs
Post by cozy
Czasem odnoszę wrażenie (pewnie błędne), że dość dużą wagę przywiązujesz do etykietek.
czasami. a to tylko dlatego, ze tak rozmawia sie latwiej/szybciej.
Owszem. Ułatwiają one komunikowanie pod warunkiem, że obie strony
przez dany termin rozumieją to samo.
ale to sie chyba samo przez sie rozumie. tak jak to,z e obudwie strony
rozumieja wszystkie inne slowa, kotrymi sie posluguja w rozmowie, w
ten sam sposob.
Post by cozy
Z etykietami w rocku nie
koniecznie tak jest czego przykładem Grammy dla "Crest Of The Knave"
albo jethro tull jako kapela heavy metal.
Post by cozy
Po drugie napisałeś, że ważne są one dlatego, że nadają czemuś
rangę nowatorstwa. W moim odczuciu więc mają one dla Ciebie większą
wagę niż tylko ułatwienie porozumiewania się.
nie. nic takiego nie napisalem. nowatorstwo wymknelo sie poza kanon i
nalezalo opatrzyc je naklejka dla ulatwienia rozmowy. miedzy innymi.
jest jedynie narzedzie poza muzycznym. <rs>
Marcin Wiśniewski
2007-03-26 21:49:56 UTC
Permalink
Post by rs
Post by cozy
Post by rs
Post by cozy
Post by rs
to o czym piszesz zawarlem w linijce nizej, chociaz nie myslalem o
eklektyzmie idacym w takich kierunkach. moim zdaniem jest to wlasnie
jeden z wielu przykladow kapeli NIC. nic nie wnoszacej,
Cała odnoga zwana stoner rockiem to rzeczywiście nic...
doom metal byl znaaacznie wczesniej, a stoner to tylko jego
ulagodzenie dla dzieciakow co sierpia na short attention span.
come on. Utwory Kuyssa nie są wcale takie short.
nie chodzi nawet o to czy te utwory sa krotkie, choc ich srednia to i
tak komercyjne 4:00 (z paroma wyjatkami) chodzi o powolnosc tempa.
Na "Welcome to Sky Valley" średnia to 4:42:38, a na porównanie do doom
metalu mogę tylko znacząco popukać się w głowę. Nawet zajrzałem do
wikipedii, czy może tam dopisał się jakiś krytyk muzyczny - niestety
doom nie pojawia się w "stylistic origins".
Powolność tempa - kolejna głupotka. Na płytach są utwory wolne i szybsze
jak wszędzie i generalnie nie nadają się do poowoolnego podcinania sobie
żył co można było robić przy Anathemie. Muzyka Kyussa służyła do radosnej
i nieskrępowanej zabawy.
Ergo - to co nagrywał Kyuss i doom to są dwie różne bajki.

Marcin Wiśniewski
--
Dlaczego wszyscy się mnie boją? Ja się sam boję siebie.
(Lech Wałęsa)
Music: Kyuss - 01 (Beginning of What's About to Happen) HWY 74 [1991]
rs
2007-03-27 01:58:13 UTC
Permalink
On Mon, 26 Mar 2007 21:49:56 +0000 (UTC), Marcin Wiśniewski
Post by Marcin Wiśniewski
Post by rs
Post by cozy
Post by rs
Post by cozy
Post by rs
to o czym piszesz zawarlem w linijce nizej, chociaz nie myslalem o
eklektyzmie idacym w takich kierunkach. moim zdaniem jest to wlasnie
jeden z wielu przykladow kapeli NIC. nic nie wnoszacej,
Cała odnoga zwana stoner rockiem to rzeczywiście nic...
doom metal byl znaaacznie wczesniej, a stoner to tylko jego
ulagodzenie dla dzieciakow co sierpia na short attention span.
come on. Utwory Kuyssa nie są wcale takie short.
nie chodzi nawet o to czy te utwory sa krotkie, choc ich srednia to i
tak komercyjne 4:00 (z paroma wyjatkami) chodzi o powolnosc tempa.
Na "Welcome to Sky Valley" średnia to 4:42:38,
no masz. toz to suity, nie?
Post by Marcin Wiśniewski
a na porównanie do doom
metalu mogę tylko znacząco popukać się w głowę.
a to pukaj sie, byle mocno zebys zapamietal, ze nastepnym razem jak
sie bedziesz podczepial pod koniec jakiejs dluzszer rozgalezionej
dyskusji, zeby ja dobrze zrozumiec zanim cos napiszesz.
w kewstii uzycia stoner w okresleniu kyussa to czep sie cozy'ego nie
mnie. ja odnosilem sie do tych kawalkow kyussa, ktore pod to
okreslenie pasuja i argumentowalem, ze to nie zadna nowosc bo to
jedynie rozwonienie doom roakc czy doom metalu. czy to jest
wwystarczajaco lopatologicznie napisane?
Post by Marcin Wiśniewski
Nawet zajrzałem do
wikipedii, czy może tam dopisał się jakiś krytyk muzyczny - niestety
doom nie pojawia się w "stylistic origins".
czyzby kolejne nieszczesne dziecko googla i wikipedii? pobiegaj troche
po lepszych sklepach metalowych, albo przyzwoitych serverach z muzyka
metalowa. znajdziesz tam dzial doom/stoner metal jako jeden. czesto te
dwa okreslenia sa uzywane wymiennnie. ostatnio dolaczylo do nich
sledge.
Post by Marcin Wiśniewski
Powolność tempa - kolejna głupotka. Na płytach są utwory wolne i szybsze
jak wszędzie i generalnie nie nadają się do poowoolnego podcinania sobie
żył co można było robić przy Anathemie. Muzyka Kyussa służyła do radosnej
i nieskrępowanej zabawy.
Ergo - to co nagrywał Kyuss i doom to są dwie różne bajki.
Marcin Wiśniewski
czy ty w ogole wiesz co to znaczy stoner i skad sie wzielo to
okreslenie? nie sadze, bo bys nie pisal glupotek o radosnej i
nieskrepowanej zabawie. <rs>
--
if you are not paranoid, means you are not paying any attention.
cozy
2007-03-27 08:46:46 UTC
Permalink
Post by rs
Post by Marcin Wiśniewski
Na "Welcome to Sky Valley" średnia to 4:42:38,
no masz. toz to suity, nie?
Akurat utwory na Welcome to Sky Valley są połączone w 3 cykle. Jeden
trwa > 17min drugi >14min trzeci >18min.
Post by rs
czyzby kolejne nieszczesne dziecko googla i wikipedii? pobiegaj troche
po lepszych sklepach metalowych, albo przyzwoitych serverach z muzyka
metalowa. znajdziesz tam dzial doom/stoner metal jako jeden. czesto te
dwa okreslenia sa uzywane wymiennnie.
Może w lepszych sklepach metalowych bo ci co kupili "Welcome to Sky
Valley" najczęściej kupują też "Ethernity" lub "Icon". Ja bym najpierw
posłuchał Kyuss i FuManchu zanim odważyłbym się na zestawianie ich z
Anathemą czy Paradise Lost.
Post by rs
ostatnio dolaczylo do nich sledge.
A nie sludge przypadkiem? I bynajmniej nie ostatnio a dobre 10 lat
temu.
--
Wojtek Kozłowski
<<Watch out where the Huskies go
And don't you eat that yellow snow>>
rs
2007-03-27 14:34:15 UTC
Permalink
Post by cozy
Post by rs
Post by Marcin Wiśniewski
Na "Welcome to Sky Valley" średnia to 4:42:38,
no masz. toz to suity, nie?
Akurat utwory na Welcome to Sky Valley są połączone w 3 cykle. Jeden
trwa > 17min drugi >14min trzeci >18min.
bo tak ci wikipedia wyplula? sluchales tej plyty? to ze kolesie
zebrali trzy _oddzielne_ (nie stylowo, ale z normalna przerwa
pomiedzy) utwory pod jedna nazwa nie znaczy, ze to jest dlugi utwor
czy suita.
kiedys kazda plyta LP byla nagrana w postaci dwoch dlugich utworow.
jeden sie nazywal side A, drugi side B.
niemniej czy pamietasz o czym pisalem przy okresleniu tej muzyki?
Post by cozy
Post by rs
czyzby kolejne nieszczesne dziecko googla i wikipedii? pobiegaj troche
po lepszych sklepach metalowych, albo przyzwoitych serverach z muzyka
metalowa. znajdziesz tam dzial doom/stoner metal jako jeden. czesto te
dwa okreslenia sa uzywane wymiennnie.
Może w lepszych sklepach metalowych bo ci co kupili "Welcome to Sky
Valley" najczęściej kupują też "Ethernity" lub "Icon". Ja bym najpierw
posłuchał Kyuss i FuManchu zanim odważyłbym się na zestawianie ich z
Anathemą czy Paradise Lost.
a kto ci w ogole kaze zestawiac?
Post by cozy
Post by rs
ostatnio dolaczylo do nich sledge.
A nie sludge przypadkiem? I bynajmniej nie ostatnio a dobre 10 lat
temu.
a sludge. 10 lat temu? kurde a juz myslalem, ze moze jednak cos woego
ostatnio sie pojawilo (w nazewnictiwe rzecz jasna)? przy jakiej okazji
muzycznej (ale nie retrospektywnie) to okreslenie sie ukazalo? <rs>
cozy
2007-03-27 15:03:40 UTC
Permalink
Post by rs
Post by cozy
Akurat utwory na Welcome to Sky Valley są połączone w 3 cykle. Jeden
trwa > 17min drugi >14min trzeci >18min.
bo tak ci wikipedia wyplula?
Bo tak jest napisane na okładce płyty, która leży przede mną
Post by rs
sluchales tej plyty?
Możesz zgadywać trzy razy.
Post by rs
to ze kolesie zebrali trzy _oddzielne_ (nie stylowo, ale z normalna przerwa
pomiedzy) utwory pod jedna nazwa nie znaczy, ze to jest dlugi utwor
czy suita.
Nie zebrali i ich pod jedną nazwą. Każda część cyklu ma swój osobny
tytuł. A cykle są ponumerowane i przy każdym podany jest łączny czas.
Post by rs
a sludge. 10 lat temu? kurde a juz myslalem, ze moze jednak cos woego
ostatnio sie pojawilo (w nazewnictiwe rzecz jasna)? przy jakiej okazji
muzycznej (ale nie retrospektywnie) to okreslenie sie ukazalo?
Przy jakiej nie wiem ale pod koniec lat 90-tych Colin Larkin pisząc o
Welcome To The Sky Valley posłużył się tym określeniem.
--
Wojtek Kozłowski
<<Watch out where the Huskies go
And don't you eat that yellow snow>>
rs
2007-03-27 16:34:16 UTC
Permalink
Post by cozy
Post by rs
Post by cozy
Akurat utwory na Welcome to Sky Valley są połączone w 3 cykle. Jeden
trwa > 17min drugi >14min trzeci >18min.
bo tak ci wikipedia wyplula?
Bo tak jest napisane na okładce płyty, która leży przede mną
Post by rs
sluchales tej plyty?
Możesz zgadywać trzy razy.
zgadne za pierwszym. nie. nie sluchales przed tym zanim napisales swoj
post na temat czasu tych kawalkow. jesli bys sluchal nie napisalbys
tego.
te kawalki sa podzielone nawet na drobniejsze jesli chodzi o strukture
muzyczna, ktora nie jest w tylulach uwzgledniona.
Post by cozy
Post by rs
to ze kolesie zebrali trzy _oddzielne_ (nie stylowo, ale z normalna przerwa
pomiedzy) utwory pod jedna nazwa nie znaczy, ze to jest dlugi utwor
czy suita.
Nie zebrali i ich pod jedną nazwą.
zeby potem nie bylo, ze znowu cos zle zrozumialem z tego co napisales,
i ze przypisuje ci bog wie co.
napisz, spokojnie, to zdanie tak jak chciales zeby wygladalo, zebym
sie nie mial do czego przyczepic.
Post by cozy
Post by rs
a sludge. 10 lat temu? kurde a juz myslalem, ze moze jednak cos woego
ostatnio sie pojawilo (w nazewnictiwe rzecz jasna)? przy jakiej okazji
muzycznej (ale nie retrospektywnie) to okreslenie sie ukazalo?
Przy jakiej nie wiem ale pod koniec lat 90-tych Colin Larkin pisząc o
Welcome To The Sky Valley posłużył się tym określeniem.
hmm. czyli jednak troche retrospektywnie. <rs>
cozy
2007-03-27 17:53:01 UTC
Permalink
Post by rs
Post by cozy
Możesz zgadywać trzy razy.
zgadne za pierwszym. nie. nie sluchales przed tym zanim napisales swoj
post na temat czasu tych kawalkow. jesli bys sluchal nie napisalbys
tego.
Nie zgadłeś. Słyszałem i właśnie dlatego napisałem.
Post by rs
te kawalki sa podzielone nawet na drobniejsze jesli chodzi o strukture
muzyczna, ktora nie jest w tylulach uwzgledniona.
A może najpierw byś sprawdził na czym polega cykl w muzyce. Pomocne
będzie zgłębienie hasła "suita" w jakiejś encyklopedii muzycznej
ewentualnie rozdział "Dzieje suity" w Sekretach Polihymnii Waldorfa.
Kyuass zbierając utwory w cykle na Welcome In The Sky Valley widocznie
miał jakiś cel.
Mówienie o przerwach pomiędzy nimi jest słabym argumentem. Przerwy
pomiędzy poszczególnymi częściami cykli są rzeczą naturalną a każda z
części cyklu stanowi osobną całość.
Na marginesie to co dziennikarze zwykli nazywać w rocku suitą zazwyczaj suitą
nie jest.
Post by rs
Post by cozy
Post by rs
to ze kolesie zebrali trzy _oddzielne_ (nie stylowo, ale z normalna przerwa
pomiedzy) utwory pod jedna nazwa nie znaczy, ze to jest dlugi utwor
czy suita.
Nie zebrali i ich pod jedną nazwą.
zeby potem nie bylo, ze znowu cos zle zrozumialem z tego co napisales,
i ze przypisuje ci bog wie co.
napisz, spokojnie, to zdanie tak jak chciales zeby wygladalo, zebym
sie nie mial do czego przyczepic.
Kolesie nie nadali tym cyklom nazw, co sugerujesz, lecz je
ponumerowali.
I.(17:46)
Gardenia/Asteroid/Supa Scoopa And Mighty Scoop
II.(14:50)
100 (Degrees)/Space Cadet/Demon Cleaner
III.(18:19)
Odyssey/Conan Troutman/N.O./Whitewater

Tak to wygląda na płycie. Wydanie Elektra 7559-61571-2
Jest jeszcze coda.
--
Wojtek Kozłowski
<<Watch out where the Huskies go
And don't you eat that yellow snow>>
rs
2007-03-27 18:49:48 UTC
Permalink
Post by cozy
Post by rs
Post by cozy
Możesz zgadywać trzy razy.
zgadne za pierwszym. nie. nie sluchales przed tym zanim napisales swoj
post na temat czasu tych kawalkow. jesli bys sluchal nie napisalbys
tego.
Nie zgadłeś. Słyszałem i właśnie dlatego napisałem.
to ja, w takim razie, chcialbym znac diagnoze twojego laryngologa.
Post by cozy
Post by rs
te kawalki sa podzielone nawet na drobniejsze jesli chodzi o strukture
muzyczna, ktora nie jest w tylulach uwzgledniona.
A może najpierw byś sprawdził na czym polega cykl w muzyce. Pomocne
będzie zgłębienie hasła "suita" w jakiejś encyklopedii muzycznej
ewentualnie rozdział "Dzieje suity" w Sekretach Polihymnii Waldorfa.
Kyuass zbierając utwory w cykle na Welcome In The Sky Valley widocznie
miał jakiś cel.
zanim poleciec po waldorfie powinienes zglebic wypowiedzi muzykow co
chceili przez to powiedziec i osiagnac. dla mnie jest to zwykly zabieg
poza muzyczny. ale ty mozesz powolac sie nawet na waldorfa.
Post by cozy
Mówienie o przerwach pomiędzy nimi jest słabym argumentem. Przerwy
pomiędzy poszczególnymi częściami cykli są rzeczą naturalną a każda z
części cyklu stanowi osobną całość.
i kazdy utwor ma swoj odzielny czas, na wydaniu winylowym.
chyba kazdy utwor jest rowneiz oddzielony przerwa od innych. utwory sa
rowniez podzielone na mniejsze kawalki, co jak nic kaze mi przypomniec
o tym, co napisalem poprzednio, ze przeznaczone sa dla tych, ktorzy
cierpia short attention span.
Post by cozy
Na marginesie to co dziennikarze zwykli nazywać w rocku suitą zazwyczaj suitą
nie jest.
nie wiem co zwykle nazywaja dziennikarze suita w rocku. z pewnoscia
dla ciebie to co nagral kyuss na omaiwanej plycie jest suita, lub
suitami bo to tez na razie nie do konca dla mnie jasne.
Post by cozy
Post by rs
Post by cozy
Post by rs
to ze kolesie zebrali trzy _oddzielne_ (nie stylowo, ale z normalna przerwa
pomiedzy) utwory pod jedna nazwa nie znaczy, ze to jest dlugi utwor
czy suita.
Nie zebrali i ich pod jedną nazwą.
zeby potem nie bylo, ze znowu cos zle zrozumialem z tego co napisales,
i ze przypisuje ci bog wie co.
napisz, spokojnie, to zdanie tak jak chciales zeby wygladalo, zebym
sie nie mial do czego przyczepic.
Kolesie nie nadali tym cyklom nazw, co sugerujesz,
ja cos sugeruje? nic nie sugeruje, a jedynie prosze zebys poprawil
belkotliwie napisane zdanie,ale widac, ze jesli chce dopytac bo czegos
nei rozumiem, to i tak "sugeruje".
Post by cozy
lecz je
ponumerowali.
I.(17:46)
Gardenia/Asteroid/Supa Scoopa And Mighty Scoop
II.(14:50)
100 (Degrees)/Space Cadet/Demon Cleaner
III.(18:19)
Odyssey/Conan Troutman/N.O./Whitewater
aaaaa. bo mnie zabijesz!!!!
numer to nie nazwa. wez przestan. to jest bardzo krotka rozmowa, i tak
w kwestii formalnej, czy wiesz co tu chcesz udowodnic?
Post by cozy
Tak to wygląda na płycie. Wydanie Elektra 7559-61571-2
"Bo tak jest napisane na okładce płyty, która leży przede mną" ?

hmmm. tak z ciekawosci. powiedz mi, dlaczego podales identyczny numer,
z tym, ktory widnieje na tym obrazku? ciekawy zbieg okolicznosci
prawda?
Loading Image...
Post by cozy
Jest jeszcze coda.
nie coda tylko bonus track. <rs>
Marcin Wiśniewski
2007-03-27 10:54:45 UTC
Permalink
Post by rs
On Mon, 26 Mar 2007 21:49:56 +0000 (UTC), Marcin Wiśniewski
Post by Marcin Wiśniewski
Post by rs
Post by cozy
Post by rs
Post by cozy
Post by rs
to o czym piszesz zawarlem w linijce nizej, chociaz nie myslalem o
eklektyzmie idacym w takich kierunkach. moim zdaniem jest to wlasnie
jeden z wielu przykladow kapeli NIC. nic nie wnoszacej,
Cała odnoga zwana stoner rockiem to rzeczywiście nic...
doom metal byl znaaacznie wczesniej, a stoner to tylko jego
ulagodzenie dla dzieciakow co sierpia na short attention span.
come on. Utwory Kuyssa nie są wcale takie short.
nie chodzi nawet o to czy te utwory sa krotkie, choc ich srednia to i
tak komercyjne 4:00 (z paroma wyjatkami) chodzi o powolnosc tempa.
Na "Welcome to Sky Valley" średnia to 4:42:38,
no masz. toz to suity, nie?
No, na 10 utworów 4 ma powyżej 6 minut i tak jak powiedział Cozy, płyta
bardzo wyraźnie podzielona jest na trzy samodzielne części. Na tyle
wyraźnie że jest to zaznaczone na tylnej okładce albumu.
Post by rs
Post by Marcin Wiśniewski
a na porównanie do doom
metalu mogę tylko znacząco popukać się w głowę.
a to pukaj sie, byle mocno zebys zapamietal, ze nastepnym razem jak
sie bedziesz podczepial pod koniec jakiejs dluzszer rozgalezionej
dyskusji, zeby ja dobrze zrozumiec zanim cos napiszesz.
w kewstii uzycia stoner w okresleniu kyussa to czep sie cozy'ego nie
mnie. ja odnosilem sie do tych kawalkow kyussa, ktore pod to
okreslenie pasuja i argumentowalem, ze to nie zadna nowosc bo to
jedynie rozwonienie doom roakc czy doom metalu. czy to jest
wwystarczajaco lopatologicznie napisane?
Facet, Kyuss to pionier i ikona stonera i nikt (poza tobą, hłe, hłe) nie
będzie o nich pisał że jakieś ich kawałki pasują do gatunku, który sami
po prawdzie stworzyli. Po prostu masz odmienną definicję tej muzyki,
własną i niekompatybilną z 99% ludzkości.
Post by rs
Post by Marcin Wiśniewski
Nawet zajrzałem do
wikipedii, czy może tam dopisał się jakiś krytyk muzyczny - niestety
doom nie pojawia się w "stylistic origins".
czyzby kolejne nieszczesne dziecko googla i wikipedii? pobiegaj troche
po lepszych sklepach metalowych, albo przyzwoitych serverach z muzyka
metalowa. znajdziesz tam dzial doom/stoner metal jako jeden. czesto te
dwa okreslenia sa uzywane wymiennnie. ostatnio dolaczylo do nich
sledge.
Pieprzysz - po prostu włączę sobie Kyussa z początku lat 90 i Anathemę z
początku lat 90 i bez problemu dostrzegę że są to dwa zupełnie różne
nurty muzyczne. Polecam ten eksperyment, oczywiście po uprzednim
upewnieniu się że ten Kyuss z metalowego servera to nie jakaś pomyłka
dzieciaka który go zuploadował.

Do wikipedii przecież sam możesz dopisać swoje stanowisko, niestety
podejrzewam że zostanie to uznane za dowcip jakiejś bardzo młodej osoby.
Post by rs
Post by Marcin Wiśniewski
Powolność tempa - kolejna głupotka. Na płytach są utwory wolne i szybsze
jak wszędzie i generalnie nie nadają się do poowoolnego podcinania sobie
żył co można było robić przy Anathemie. Muzyka Kyussa służyła do radosnej
i nieskrępowanej zabawy.
Ergo - to co nagrywał Kyuss i doom to są dwie różne bajki.
Marcin Wiśniewski
czy ty w ogole wiesz co to znaczy stoner i skad sie wzielo to
okreslenie? nie sadze, bo bys nie pisal glupotek o radosnej i
nieskrepowanej zabawie. <rs>
Nie pali się skrętów dla umartwiania, tylko dla przyjemności.

Marcin Wiśniewski
--
Bóg stworzył Arrakis by hartować wiernych
Music: The Offspring - 07 The Worst Hangover Ever [2003]
cozy
2007-03-26 22:36:00 UTC
Permalink
Cytaty można sobie sprawdzić w archiwum a dobrym zwyczajem jest
ich cięcie do niezbędnego minimum.
Post by rs
"Ukradzione jest to co zostało ukradzione bez względu na to czy
sprawca zostanie wskazany i osądzony. Jeśli ukradną ci samochód a
sprawców nikt nie złapie to samochód nie będzie ukradziony?"
Mam wrażenie, że piszę do ściany. Powtórzę ostatni raz choć bez
nadziei, że zostanie to zrozumiane. Powyższy cytat był odpowiedzią na
Twoja opinię, że: "zostalo ukradzione to co zostalo przedstawione
przed sadem, osadzone i obwieszczono wyrok kradziejstwa."
Nie jest to prawdą i tyle na ten temat. Wracając do tego nieskończenie
ileś razy nie zmienisz faktu, żeś chlapnął bez zastanowienia.
Post by rs
jesli studiujesz prawo autorskie i ochronę wartości intelektualnych,
to powinienes miec chyba dla niego szacunek i opierac sie na
autorytecie jego litery. inaczej to kazdy komu sie wymysli, ze
skomponowany przez niego utwor jest podobny do tego co wlasnie
uslyszal w radio moze stwierdzic, ze jego utwor zostal ukradziony.
Nie wiem w jaki sposób mój szacunek dla litery prawa i opieranie się
na jego autorytecie mogłyby wpłynąć na to aby ów "każdy" nie
wymyślał sobie, że skomponowany przez niego utwór jest podobny do tego co
leci w radio i nie stwierdzał, że jego uwtór został ukradziony
Post by rs
to
tak nie dziala, a wlasnie dziala tak, ze cos w tej materii jest
skradzione DLA OPINII PUBLICZNEJ kiedy zostal ogloszony wyrok
stwierdzjacy ze zostalo popelnione naduzycie.
I takie przypadki w historii rocka mieliśmy.
Post by rs
Post by cozy
Ja chcę mówić o tym, że 30, 40 lat temu stosowano taki sam "recykling"
jak dziś.
taki sam, ale jednak uzyty w cudzyslowiu. co to zabezpieczenie ma
znaczyc?
Żadne zabezpieczenie. Cytat.
Post by rs
to nie ja przywolalem w tej rozmowie kradziez mienia - samochodu - ale
ty i w tej rozmowie naprawde malo istotne jest, ktore prawo sie tym
zajmuje.
zwykłe sprostowanie.
Post by rs
Post by cozy
Sąd bez przyznania się do winy muzyków Deep Purple przyznał rację
Davidowi LaFlamme, że Anglicy bezprawnie wykorzystali jego motyw.
Zważywszy, że był to nie jedyny taki przypadek w ich dorobku trudno
mówić o przypadkach jak u Twojego znajomego
dlatego wlasnie jest prawo i postepowaine prawne, by stwierdzic, ze
zostalo dokonane przestepstwo.
Tym razem używasz słowa "przestępstwo" które jest nieadekawtne do tego co
opisujesz. Daruję już sobie prostowanie tego.
Post by rs
Post by cozy
mieszanie to mieszanie. Możesz mieszać zgodnie ze sprawdzonym
przepisem a możesz dorzucić coś od siebie. Nadal jednak mieszasz.
mozesz tez mieszac po raz pierwszy i wtedy trzymasz sie tematu watku.
uzycie folku na rockowej rytmice jest dla ciebie tym samym co uzycie
sampli folkowej kapeli? niemniej i jedno i drugie bylo juz daaawno
temu.
1.Nie pamiętam bym przyrównywał tu coś do wykorzystywania sampli.
2.Niektóre pomysły które wykorzystwyali twórcy > 30 lat temu też były
bardzo stare.
Post by rs
nawet jesli bym ci przyznal racje, to to bylo nowatorskie i nikt tego
wczesniej nie robil. dziekuje.
A przed wojną to były góry...Tak mniej więcej odbieram to co
napisałeś. Na zdrowie. Dla mnie to bez znaczenia, bo owym
"nowatorstwem" przestałem sie jarać już jakiś czas temu, choć kiedyś
na 100% grałbym w Twojej drużynie.
Post by rs
Post by cozy
różne odmiany bluesa w tym rhythm and blues, który jest podstawowym
źródłem muzyki rockowej. Owe "wykraczanie poza kanon",
"kombinowanie" itd. to był zwykły naturalny proces. Rozwój fonografii
go przyspieszył a nawet umożliwił przekraczanie granic, które
wcześniej były nie do przekroczenia. W ten sposób Anglicy, którzy
normalnie nie nie mieliby szans zetknąć się na taką skalę z kulturą
Murzynów amerykańskich mogli poznać ją i przetworzyć na własną modłę.
i z czegos takiego nie powstalo z tego nic nowego w muzuce?
No przeczież napisałem, że powstało.
Post by rs
Post by cozy
Ja uważam, że owo nowatorstwo jest w większości pozorne i dlatego nie
ma ono dla mnie większego znaczenia.
naprawde trudno prowadzic rozmowe jesli bedziesz sobie tak zaprzeczal
piszesz o znajomej kapeli, ktora jak sadze, podejrzewasz o tworzenie
czegos nowego ( bo inaczej po co o niej bys pisal),
To może odszukaj cytat i sprawdź w jakim kontekscie ją przywołałem.
Bynajmniej nie po to by twierdzić, że to co robią to jakieś
nowatorstwo.
Post by rs
teraz piszesz ze obecne nowatorstwo jest pozorne,
nie obecne tylko wszelkie. W większości.
Post by rs
a wczesniej ze "rock is dead".
coś przespałem? Musiałbym być nieźle naprany by coś takiego
stwierdzić.
Post by rs
przeplatasz w tym wszystkim to, ze wlasciwie nowatorstwo bylo zawsze
pozorne
nie zawsze a w większości
Post by rs
juz od czasu powstawania bluesa.
od czasów powstania rocka
Post by rs
napisz w tym miejscu
konkretnie jakie masz zdanie w temacie tego watku.
zastanawiam się czy jest sens marnować energię. Mam wrażenie, że pisze
dość zwięźle i przejrzyście. Jednak Ty odczytujesz z tego zupełnie co
innego.
Zresztą i tak ta dyskusja stała się jałowa bo ja nie przywiązuję wagi
do nowatorstwa i nie przeszkadza mi że współczesne zespoły korzystają
z dorobku przeszłości. Ty zaś z nowatorstwa uczyniłeś bożka i bez niego
trudno Ci popadać w zachwyt. Twój problem.
Żaden z nas nie przekona drugiego o swoich racjach. Mnie nie
przekonasz dlatego, że kiedyś reprezentowałem stanowisko podobne do
Twojego. Wyleczyłem się z tego.
Post by rs
Post by cozy
Lubię słuchać Soft Machine bo
lubię taki typ muzyki, takie połączenie i takie wykonanie nie zaś
dlatego, że zagrali oni tak jak nikt przedtem, czego zresztą nie
jestem pewien. I nie mam ochoty tego dociekać ani odmierzać, czy ktoś
inny i na ile zrobił to wcześniej. Jaki to może mieć wpływ na odbiór
ich płyt?
odpowiedz na to pytanie nie jest w ogole zajmujaca w temacie tego
watku.
Pytanie było retoryczne.
Post by rs
pewnie jest masa takich wypadkow. i wtedy mowi sie o kims takim, ze
wyprzedzil swoj czas. byl nowatorem, wyprzedzil epoke, niemniej nie
przyczynil sie do rozwoju gatunku, nie ze swojej winy, a moze i ze
swojej.
Nie zawsze i nie o każdym.
Post by rs
wiec jak mowisz. nic nowego sie nie dzialo w muzyce juz od czasu
bluesa,
Chętnie się dowiem, w którym momencie coś takiego napisałem.
Post by rs
jak to starasz sie w tym poscie arguemntowac. teraz piszesz,
ze muzyka rockowa to tylko gotowe klocki.
Piszę, że w muzyce rockowej kiedyś również tworzono w oparciu o gotowe
klocki. To zupełnie co innego. Nie znaczy to jeszcze, że wszędzie i
zawsze.
Post by rs
Post by cozy
Post by rs
kurde szukalem tego textu przez jakis czas. czy to jest faktycznie tak
jak bylo w tym skeczu?
Trzeba by porównać z nagraniem. Z pamięci nie powiem. :)
myslalem, ze znalazles gdzies cyctat.
Znalazłem. Wpisz "von Ulm" w googla i ci wypluje.
Post by rs
Post by cozy
Post by rs
ile razy mozna to powtarzac. nie rozmawiamy o wartosci. rozmawiamy o
nowatorstwie. wiesz, rozumiesz. czas. chronologicznosc. jedni byli
wczesniej. drudzy byli pozniej. ci byli nowi, ci juz nowi nie byli.
proste. SOAD nie jest pod tym wzgledem nowatorem.
"Wiesz Rapaport, że ja Ciebie nie rozumiem". Najpierw piszesz, że nie o
to tutaj chodzi (vide jako i kura) po czym piszesz, że właśnie o to....
o to, znaczy o co?
"rozmawiamy o nowatorstwie. wiesz, rozumiesz. czas. chronologicznosc. jedni byli
wczesniej. drudzy byli pozniej. ci byli nowi, ci juz nowi nie byli.
proste."

wcześniej

"zawsze bedzie mozna znalezc kapele, czy utwor ktory ma podobne
znamiona i wtdy argumentowac do konca internetu kto byl pierwszy jajko czy kura.
_nie o to chodzi tutaj_".
Post by rs
oh boze. rozmawiamy o dosc rozleglym przedziale czasowym 40 lat a
nawet siegajac do bluesa 100 lat albo i duzo wiecej. taka skala
czasowa zajmujemy sie w tej rozmowie i na tej skali istotne jest czy
taki SOAD jest nowatorem kiedy w XXIw wprowadzil elementy folkowe do
muzyki rokowej.
Nie pisałem o SOAD w kontekscie wprowadzania elementów folkowych do
rocka.
Post by rs
Post by cozy
Post by rs
nie slyszalem by przed kapela XYZ ktos pomieszal zespol dziewczecy ze
szkoly podstawowej 206 w tychach ze spiewaniem przy goleniu pana
gerarda pazducha ze szczecina z ulicy smolnej 6.
niemniej do czegos takiego wlasnie sprowadza sie dzisiejsze
nowatorstwo. "jako pierwszy na swiecie, uzyl w podkladzie trzasku
dwoch plyt gramofonowych, a nie jak to bylo do tej pory tylko jednej"
a nastepny zrobi to samo tylko pusci to od tylu.
"Nowatorstwo" rockowców 30 lat temu w wielu wypadkach polegało na tym
samym.
bozesz ty moj jedyny. nawet jesli to TO SAMO to bylo 30 lat temu i
wtedy bylo nowatorstwem, teraz jest hyz NIE NOWE.
Znaczy się jeśli 30 lat temu ktoś pomieszał zespół chłopięcy z
gimnazjum z Pszczynie z pierdzeniem pani Leokadi Karaluch, chorej na
nadkwasotę, zagrał przy tym dwoma smyczkami na raz na giatrze
elektrycznej i ubrał marynarkę na lewą stronę to było to nowatorskie?
Skoro tak. Nie mam więcej pytań.
Post by rs
Post by cozy
Po pierwsze nie tratuję tego w kategoriach wygrał-przegrał.
wartosciujesz jednak. caly czas chcesz rozmawiac o wartosci
nowopowstalych produktow, co mnie akurat w tej rozmowie zupelnie nie
obchodzi i pisalem o tym milion dwiescie razy.
Chcę rozmawiać o tym, że zarzucanie współczesnym artystom rockowym, że
jedyne co umieją to "recykling" oraz mieszanie dla samego mieszania
jest niesłuszne.
Post by rs
ile razy mam to pisac. ja nie krytykuje wartosci muzycznej, stwierdzam
jedynie fakt, ze ktos to wczesniej zrobic
Nie tylko stwierdzasz ale również robisz z tego zarzut.
Post by rs
, co sam przyznajesz mowiac,
ze w rocku od dawna nie powstal zaden nowy wyrazisty trend. o tym
wlasnie rozmawiamy. do tej pory mialem wrazenie, ze pod tym wzgledem
sie zgadzamy, ale treraz juz nie wiem. ja swojego zdania nie
zmienilem.
Ja też nie. Nadal twierdzę, że się nie pojawił, co nie przeszkadza mi
w słuchaniu nowych kapel i znajdowania w tym słuchaniu przyjemnosci.
Post by rs
Post by cozy
To twoje stwierdzenie. Ja nie mam problemów z nowatorstwem.
ja tez nie mam. problem mam z jego brakiem.
To widać.
Post by rs
Post by cozy
Nie jest
mi ono potrzebne do tego by dostrzegać wartości w muzyce. Moje
stwierdzenie jest takie, że rock jest eklektyczny
nie taki np. hard rock, heavy rock, ktore z swej zasady byly
hermetyczne. natomiast skoki poza te hermetycznosc lub chocby jak to
mowia gorale pushing the envelope owocowaly powstaniem nowych
gatunkow.
Hard rock hermetyczny? I czym różni się hard-rock od heavy-rocka?
Jeśli owo "owocowanie" miało polegać na skakniu poza jakąś tam
"hermetyczność" to osobnym gatunkiem powinna być muzyka Led Zeppelin,
osobnym Black Sabbath a jeszcze osobnym Deep Purple. Każdy z tych
zespołów zaliczany był do nurtu zwanego przez prasę brytyjską heavy
rock a każdy z nich w swej muzyce dokonywał zupełnie innej syntezy. I
patrząc chronologicznie na ich płyty zaiste trudno postawić im zarzut
hermetyczności.
Post by rs
Post by cozy
z natury i od
zarania i nie ma co się zżymać na dzisiejszych twórców bo wczorajsi w
większości postępowali tak samo.
i znowu wartosciujesz, a nie o tym mowa.
To jest stwierdznie faktu a nie wartościowanie. Sam żeś dokonał
wartościowania na początku tej dyskusji stwierdzając, że kiedyś
rockowcy to byli cacy a teraz są be.
Post by rs
Post by cozy
Pewnie dlatego, nie byłoby części tego dialogu bo źle odczytując to
zdanie widziałem sprzeczność w tym co piszesz i przez kilka postów
wymienialiśmy argumenty wynikające z nieporozumienia.
no ale to juz twoj problem nie moj.
Ale ja nie widzę tu problemu. Po prostu stwierdzam, że Cię źle
zrozumiałem i że gdyby nie to, pewnych kwestii w tej dyskusji mogłoby
nie być.
Ty wielokrotnie w tej dyskusji nie zrozumiałeś mnie,
przypisujesz mi twierdzenia, których nie wyraziłem i dodatkowo
dyskutujesz z nimi.
Post by rs
Post by cozy
Post by rs
ale nie sa nowatorskie. nowatorskie "sa" dopiero jak im te nalepke
przykleja.
Tu żeś mnie zastrzelił ale nie widzę sensu aby o tym dyskutować. W
moim odczuciu nowatorskie jest to co nowatorskie bez względu na to czy
ma już nazwę czy jej nie ma.
jesli ja uzywam cudzoslowa(iu?),
cudzysłowu
Post by rs
to jego uzycie ma bardzo konkretne
znaczenie. niemniej nadanie nazwy nowemu gatunkow swiadczy
(przynajmniej keidys tak bylo) o tym, ze owczesne kategoryzacja nie
dawala rady na okreslenie danego typu muzyki. czasami nadal nie daje.
ciekawe że dopiero w XX wieku i głównie w muzyce rozrywkowej stało się to
tak istostne dla niektórych. Mam wrażenie, że muzykolodzy mają z tego
niezły ubaw.
Post by rs
Post by cozy
Z etykietami w rocku nie
koniecznie tak jest czego przykładem Grammy dla "Crest Of The Knave"
albo jethro tull jako kapela heavy metal.
To właśnie miałem na myśli. Choć akurat nie widzę w tym wcale aż
tak wielkiej przesady i sądzę, że dałoby się to usprawiedliwić.
Zresztą święte słowa w kwestii etykiet powiedział kiedyś Bill Bruford:
"jazzem jest to co ktoś uważa za jazz".
--
Wojtek Kozłowski
<<Watch out where the Huskies go
And don't you eat that yellow snow>>
rs
2007-03-27 03:43:12 UTC
Permalink
Post by cozy
Cytaty można sobie sprawdzić w archiwum a dobrym zwyczajem jest
ich cięcie do niezbędnego minimum.
mozna, ale powinno sie szanowac czas rozmowcy i nie przysparzac mu
dodatkowej roboty. prawda?
Post by cozy
Post by rs
"Ukradzione jest to co zostało ukradzione bez względu na to czy
sprawca zostanie wskazany i osądzony. Jeśli ukradną ci samochód a
sprawców nikt nie złapie to samochód nie będzie ukradziony?"
Mam wrażenie, że piszę do ściany. Powtórzę ostatni raz choć bez
nadziei, że zostanie to zrozumiane. Powyższy cytat był odpowiedzią na
Twoja opinię, że: "zostalo ukradzione to co zostalo przedstawione
przed sadem, osadzone i obwieszczono wyrok kradziejstwa."
Nie jest to prawdą i tyle na ten temat. Wracając do tego nieskończenie
ileś razy nie zmienisz faktu, żeś chlapnął bez zastanowienia.
niestety to jest prawda i nie mam najmniejszego zamiaru sie z tego
wycofywac i napisalem to z rozmyslem.
tym sie zajmuje prawo. werdykt jest ogloszony na mocy prawa. nie
tobie, nie mnie oceniac z perspektywy kilku dekad czy ktos zostal
okradziony czy nie. wylozylem jak te sprawe widze, chyba najprosciej
jak moglem, a to nie sa proste do oceny sprawy jak ci sie wydaje i
dziwi mnie jedyeni, ze osoba ktora jak mowisz studiujesz to prawo, ma
tak zawezona tego wizje.
Post by cozy
Post by rs
jesli studiujesz prawo autorskie i ochronę wartości intelektualnych,
to powinienes miec chyba dla niego szacunek i opierac sie na
autorytecie jego litery. inaczej to kazdy komu sie wymysli, ze
skomponowany przez niego utwor jest podobny do tego co wlasnie
uslyszal w radio moze stwierdzic, ze jego utwor zostal ukradziony.
Nie wiem w jaki sposób mój szacunek dla litery prawa i opieranie się
na jego autorytecie mogłyby wpłynąć na to aby ów "każdy" nie
wymyślał sobie, że skomponowany przez niego utwór jest podobny do tego co
leci w radio i nie stwierdzał, że jego uwtór został ukradziony
w taki, ze jesli temu kazdemu przyjdzie na mysl sadzic autorow tego co
w radio uslyszal, ty bedziesz musial zadecydowac, czy zostalo
popeplnione naduzycie czy przestepstwo czy nie.
Post by cozy
Post by rs
to
tak nie dziala, a wlasnie dziala tak, ze cos w tej materii jest
skradzione DLA OPINII PUBLICZNEJ kiedy zostal ogloszony wyrok
stwierdzjacy ze zostalo popelnione naduzycie.
I takie przypadki w historii rocka mieliśmy.
wiec oc zym mowa?
Post by cozy
Post by rs
Post by cozy
Ja chcę mówić o tym, że 30, 40 lat temu stosowano taki sam "recykling"
jak dziś.
taki sam, ale jednak uzyty w cudzyslowiu. co to zabezpieczenie ma
znaczyc?
Żadne zabezpieczenie. Cytat.
aaha. loopy i sample pewnie byly znane w latach 60tych. ano byly, ale
nie takie, o ktorych myslisz, wiec uzycie "taki sam" jest nie na
miejscu.
Post by cozy
Post by rs
to nie ja przywolalem w tej rozmowie kradziez mienia - samochodu - ale
ty i w tej rozmowie naprawde malo istotne jest, ktore prawo sie tym
zajmuje.
zwykłe sprostowanie.
sprostowanie czego? to nie jest sprostowanie, to porownanie bylo
napisane zupelnie bez najmniejszego sensu.
Post by cozy
Post by rs
Post by cozy
Sąd bez przyznania się do winy muzyków Deep Purple przyznał rację
Davidowi LaFlamme, że Anglicy bezprawnie wykorzystali jego motyw.
Zważywszy, że był to nie jedyny taki przypadek w ich dorobku trudno
mówić o przypadkach jak u Twojego znajomego
dlatego wlasnie jest prawo i postepowaine prawne, by stwierdzic, ze
zostalo dokonane przestepstwo.
Tym razem używasz słowa "przestępstwo" które jest nieadekawtne do tego co
opisujesz. Daruję już sobie prostowanie tego.
to co mam napisac? jakie slowo jest adekwatne w tej sytuacji. pisze
tez naduzycie. tez zle?
Post by cozy
Post by rs
Post by cozy
mieszanie to mieszanie. Możesz mieszać zgodnie ze sprawdzonym
przepisem a możesz dorzucić coś od siebie. Nadal jednak mieszasz.
mozesz tez mieszac po raz pierwszy i wtedy trzymasz sie tematu watku.
uzycie folku na rockowej rytmice jest dla ciebie tym samym co uzycie
sampli folkowej kapeli? niemniej i jedno i drugie bylo juz daaawno
temu.
1.Nie pamiętam bym przyrównywał tu coś do wykorzystywania sampli.
a to jest jeden ze sposobow mieszania w dzisiejszej muzyce.
Post by cozy
2.Niektóre pomysły które wykorzystwyali twórcy > 30 lat temu też były
bardzo stare.
fakt. jak na przyklda ten ze stukaniem drewnem w metal.
Post by cozy
Post by rs
nawet jesli bym ci przyznal racje, to to bylo nowatorskie i nikt tego
wczesniej nie robil. dziekuje.
A przed wojną to były góry...Tak mniej więcej odbieram to co
napisałeś. Na zdrowie. Dla mnie to bez znaczenia, bo owym
"nowatorstwem" przestałem sie jarać już jakiś czas temu, choć kiedyś
na 100% grałbym w Twojej drużynie.
w mojej druzynie bys nie gral bo bys byl na lawce rezerwowych bo
jakbym cie wpuscil na boisko to bys samobuja strzelil bo ile razy
mozna ci tlumaczyc, ze o nie jaraniu jest ten watek.
Post by cozy
Post by rs
Post by cozy
różne odmiany bluesa w tym rhythm and blues, który jest podstawowym
źródłem muzyki rockowej. Owe "wykraczanie poza kanon",
"kombinowanie" itd. to był zwykły naturalny proces. Rozwój fonografii
go przyspieszył a nawet umożliwił przekraczanie granic, które
wcześniej były nie do przekroczenia. W ten sposób Anglicy, którzy
normalnie nie nie mieliby szans zetknąć się na taką skalę z kulturą
Murzynów amerykańskich mogli poznać ją i przetworzyć na własną modłę.
i z czegos takiego nie powstalo z tego nic nowego w muzuce?
No przeczież napisałem, że powstało.
ok. no to jakies 100 lat temu jeszcze cos nowego w muzyce weglug
ciebir powstawalo. a poznieji? 80 lat temu? 60 lat temu? juz nie
powstawalo? wszystko to tylko mieszanie we wlasnym sosie rzeczy od lat
znanych?
Post by cozy
Post by rs
Post by cozy
Ja uważam, że owo nowatorstwo jest w większości pozorne i dlatego nie
ma ono dla mnie większego znaczenia.
naprawde trudno prowadzic rozmowe jesli bedziesz sobie tak zaprzeczal
piszesz o znajomej kapeli, ktora jak sadze, podejrzewasz o tworzenie
czegos nowego ( bo inaczej po co o niej bys pisal),
To może odszukaj cytat i sprawdź w jakim kontekscie ją przywołałem.
Bynajmniej nie po to by twierdzić, że to co robią to jakieś
nowatorstwo.
tak wlasnie napisales, ze muzyka wychodzi z nich, ze mieszaja, ale
tworza nowa jakosc rozna od rzeczy ktore sa mieszane.
wiec niby co chciales powiedziec. ze tworza nowe , ale tak jaby nie
tworza nowego bo mieszja, ale jednak mieszaja wiec tworza.
Post by cozy
Post by rs
teraz piszesz ze obecne nowatorstwo jest pozorne,
nie obecne tylko wszelkie. W większości.
wszelkie w wiekszosci. no tak.
Post by cozy
Post by rs
a wczesniej ze "rock is dead".
coś przespałem? Musiałbym być nieźle naprany by coś takiego
stwierdzić.
pewnie byles:
"Zgodzę się, że od bardzo dawna nie pojawił się w rocku
żaden nowy wyrazisty trend."
Post by cozy
Post by rs
przeplatasz w tym wszystkim to, ze wlasciwie nowatorstwo bylo zawsze
pozorne
nie zawsze a w większości
patrz wyzej. raz jest zawsze, raz jest w wiekszosci.
Post by cozy
Post by rs
juz od czasu powstawania bluesa.
od czasów powstania rocka
aaaaa. to w bluesie jednak nie mieszali, byl orginalny. to w rocku
zaczeli mieszac. a od kiedy datujesz te (patrz wyzej) "od bardzo
dawna"?
kiedy to jeszcze powstawaly nowe nurty w rocku. hmmm. jak to wlasciwie
jest? wiec powstwaly w rocku nowe czy nie? w sumie nowatorswto bylo
zawsze pozorne?
Post by cozy
Post by rs
napisz w tym miejscu
konkretnie jakie masz zdanie w temacie tego watku.
zastanawiam się czy jest sens marnować energię. Mam wrażenie, że pisze
dość zwięźle i przejrzyście.
zmieniajac czesto zdanie i niejednokrotnie sobie zaprzeczajac.
Post by cozy
Jednak Ty odczytujesz z tego zupełnie co
innego.
wiec dalem ci tu mozliwosc, zeby to w paru zolnierskich slowach
opisal.
Post by cozy
Zresztą i tak ta dyskusja stała się jałowa bo ja nie przywiązuję wagi
do nowatorstwa i nie przeszkadza mi że współczesne zespoły korzystają
z dorobku przeszłości.
tym bardziej dziwi, ze w ogole zabrales w niej udzial i tak
zaangazowanie go prowadzisz.
Post by cozy
Ty zaś z nowatorstwa uczyniłeś bożka i bez niego
trudno Ci popadać w zachwyt. Twój problem.
i ty mowisz, ze ja odczytuje twoje rzeczy jako zupelnie co innego?
powiedz mi w jaki sposob i ile razy mam napisac jeszcze, zeby do
ciebie dotarlo. moze tak.

gowno mnie obchodzi nowatorstwo, nowe gatunki style, czy ktos lize
gitare poraz pierwszy czy szczy na nia kiedy jest pod pradem. czy
laczy to czy tamto jako pierwszy. i to ze jako pierwszy pierdnal w
mikrofon i pszesunala faze o 90stopni czyni go tworca nowego gatunku i
przez to wartosc muzyczna jego nagran jest nieosiagalna dla innych.
jeszcze raz. leje na to.

niemniej taki jest temat tej rozmowy i argumentuje sie aby wykazac, ze
wspolczesnie nie powstja nowe gatunki w muzyce, a to co powstaje jest
sztucznie nazywane ze wzgledow marketingowych, albo argumentuje
przeciwko tej tezie.

w tym watku nie ma miejsca na wartosciowanie, ocenianie, okreslanie
czy ktos wygral czy przegral jak to starasz sie robic. to nie rozmowa
o tym. nie jest istotne czy nowe jest lepsze od kopii. tlumacze to juz
pora z ostatni. nie skumales, nie staraj sie wiecej. widocznie juz tak
maszs, ze nie zaczaisz.
Post by cozy
Żaden z nas nie przekona drugiego o swoich racjach. Mnie nie
przekonasz dlatego, że kiedyś reprezentowałem stanowisko podobne do
Twojego. Wyleczyłem się z tego.
a moze to wcale nibyla choroba?
Post by cozy
Post by rs
Post by cozy
Lubię słuchać Soft Machine bo
lubię taki typ muzyki, takie połączenie i takie wykonanie nie zaś
dlatego, że zagrali oni tak jak nikt przedtem, czego zresztą nie
jestem pewien. I nie mam ochoty tego dociekać ani odmierzać, czy ktoś
inny i na ile zrobił to wcześniej. Jaki to może mieć wpływ na odbiór
ich płyt?
odpowiedz na to pytanie nie jest w ogole zajmujaca w temacie tego
watku.
Pytanie było retoryczne.
nastepnym razem stawiaj jakis znaczek wszedzie tam kiedy pytanie
bedzie retoryczne, zeby nie prowokowalo niewygodnego komentarza.
Post by cozy
Post by rs
pewnie jest masa takich wypadkow. i wtedy mowi sie o kims takim, ze
wyprzedzil swoj czas. byl nowatorem, wyprzedzil epoke, niemniej nie
przyczynil sie do rozwoju gatunku, nie ze swojej winy, a moze i ze
swojej.
Nie zawsze i nie o każdym.
a czy ja mowie o kazdym i zawsze? wydaje mi sie, ze jesli okreslam
jakas grupe czy okres to robie to dosc precyzyjnie.
Post by cozy
Post by rs
wiec jak mowisz. nic nowego sie nie dzialo w muzyce juz od czasu
bluesa,
Chętnie się dowiem, w którym momencie coś takiego napisałem.
patrz wyzej. podalem twoj cytat, ktory skwitowalem "rock is dead"
Post by cozy
Post by rs
jak to starasz sie w tym poscie arguemntowac. teraz piszesz,
ze muzyka rockowa to tylko gotowe klocki.
Piszę, że w muzyce rockowej kiedyś również tworzono w oparciu o gotowe
klocki. To zupełnie co innego. Nie znaczy to jeszcze, że wszędzie i
zawsze.
to zupelnie co innego niz co? przeciez ja zacytowalem to co napisales?
Post by cozy
Post by rs
Post by cozy
Post by rs
ile razy mozna to powtarzac. nie rozmawiamy o wartosci. rozmawiamy o
nowatorstwie. wiesz, rozumiesz. czas. chronologicznosc. jedni byli
wczesniej. drudzy byli pozniej. ci byli nowi, ci juz nowi nie byli.
proste. SOAD nie jest pod tym wzgledem nowatorem.
"Wiesz Rapaport, że ja Ciebie nie rozumiem". Najpierw piszesz, że nie o
to tutaj chodzi (vide jako i kura) po czym piszesz, że właśnie o to....
o to, znaczy o co?
"rozmawiamy o nowatorstwie. wiesz, rozumiesz. czas. chronologicznosc. jedni byli
wczesniej. drudzy byli pozniej. ci byli nowi, ci juz nowi nie byli.
proste."
wcześniej
"zawsze bedzie mozna znalezc kapele, czy utwor ktory ma podobne
znamiona i wtdy argumentowac do konca internetu kto byl pierwszy jajko czy kura.
_nie o to chodzi tutaj_".
wiec? podalem ci wytlumaczenie tego jak to widze z uzyciem dwoch skal
czasu.
Post by cozy
Post by rs
oh boze. rozmawiamy o dosc rozleglym przedziale czasowym 40 lat a
nawet siegajac do bluesa 100 lat albo i duzo wiecej. taka skala
czasowa zajmujemy sie w tej rozmowie i na tej skali istotne jest czy
taki SOAD jest nowatorem kiedy w XXIw wprowadzil elementy folkowe do
muzyki rokowej.
Nie pisałem o SOAD w kontekscie wprowadzania elementów folkowych do
rocka.
a to dziwne. to kto to napisal?
"Bo nowe w nim jest wplecenie w metal ormiańskiego folku ..."
czyzbys teraz chcial poleciec w nieskonczone dywagacje i rozpoczac
nowy watem mowiacy o tym, ze SOAD to absolutnie nie rock a czystej
krwi metal?
Post by cozy
Post by rs
bozesz ty moj jedyny. nawet jesli to TO SAMO to bylo 30 lat temu i
wtedy bylo nowatorstwem, teraz jest hyz NIE NOWE.
Znaczy się jeśli 30 lat temu ktoś pomieszał zespół chłopięcy z
gimnazjum z Pszczynie z pierdzeniem pani Leokadi Karaluch, chorej na
nadkwasotę, zagrał przy tym dwoma smyczkami na raz na giatrze
elektrycznej i ubrał marynarkę na lewą stronę to było to nowatorskie?
a zrobil to ktos wczesniej? czy rozwinal sie z tego jakis nowy gatunek
muzyczny? jesli tak to owszem byl nowatorem, chocbys sie nie wiem jak
napial, ze nie. to jednak byl.
uzywasz bardzo podobnych co ja przykladow, zamiast sie wysilac nad
kombinowaniem takich satyr moze bys kombinowal nad tym co wlasciwie
chcesz przez nie powiedziec.
Post by cozy
Skoro tak. Nie mam więcej pytań.
ja tez nie, bo dajesz mi tylko argumenty broniace moja teze. no co ja
zrobie. np. GG Alin robil na scenie znacznie gorsze rzeczy jednak w
historii rocka jest.
Post by cozy
Post by rs
Post by cozy
Po pierwsze nie tratuję tego w kategoriach wygrał-przegrał.
wartosciujesz jednak. caly czas chcesz rozmawiac o wartosci
nowopowstalych produktow, co mnie akurat w tej rozmowie zupelnie nie
obchodzi i pisalem o tym milion dwiescie razy.
Chcę rozmawiać o tym, że zarzucanie współczesnym artystom rockowym, że
jedyne co umieją to "recykling"
niestety to jest prawda. odgrzewaja rzeczy ktore juz byly. to jest
recycling.
Post by cozy
oraz mieszanie dla samego mieszania
jest niesłuszne.
czy ja napisalem, ze niesluszne. zaczynasz juz chyba manipulwoac tym
co pisze. nie uzylem takiego slowa, ani tak nie mysle, tak dlugo jesli
ich produktu da sie z przyjemnoscia lub z ciekawoscia sluchac.

twoj problem polega na tym, ze sadzisz, ze ja brak nowatorstwa
traktuje jako ujme na honorze muzykow. ale to jest twoj problem z
brakiem zrozumienia powtarzanego przeze mnie juz juz chyba kilkanascie
razy tego samego, ze tak nie jest.
Post by cozy
Post by rs
ile razy mam to pisac. ja nie krytykuje wartosci muzycznej, stwierdzam
jedynie fakt, ze ktos to wczesniej zrobic
Nie tylko stwierdzasz ale również robisz z tego zarzut.
zarzut? jedynie stwierdzenie smutnego faktu. osobiscie wolalbym byc
zaskoczony czym nowym, ale swiat muzyczny sie dla mnie nie zawali,
jesli to nie bedzie mialo miejsca. osobiscie z przyjemnoscia slucham
od wielu wielu lat np. taki tankard, ktory od samego poczatku gra
praktycznie to samo. nie jest w zaden sposob nowatorem.
albo chocby motorhead, acdc, wasp i z innej bajki glass, mertens,
reich, roach, branka. tez zjadaja(li) wlasny ogon, niemniej jest to
myzyka na tak wysokim poziomie, ze nadal sie broni.
Post by cozy
Post by rs
, co sam przyznajesz mowiac,
ze w rocku od dawna nie powstal zaden nowy wyrazisty trend. o tym
wlasnie rozmawiamy. do tej pory mialem wrazenie, ze pod tym wzgledem
sie zgadzamy, ale treraz juz nie wiem. ja swojego zdania nie
zmienilem.
Ja też nie. Nadal twierdzę, że się nie pojawił, co nie przeszkadza mi
w słuchaniu nowych kapel i znajdowania w tym słuchaniu przyjemnosci.
no a wiesz chociaz przeciwko czemu tak zarliwie dyskutujesz?
Post by cozy
Post by rs
Post by cozy
To twoje stwierdzenie. Ja nie mam problemów z nowatorstwem.
ja tez nie mam. problem mam z jego brakiem.
To widać.
przynajmnie to w tej rozmowie udalo mi sie przekazac.
Post by cozy
Post by rs
Post by cozy
Nie jest
mi ono potrzebne do tego by dostrzegać wartości w muzyce. Moje
stwierdzenie jest takie, że rock jest eklektyczny
nie taki np. hard rock, heavy rock, ktore z swej zasady byly
hermetyczne. natomiast skoki poza te hermetycznosc lub chocby jak to
mowia gorale pushing the envelope owocowaly powstaniem nowych
gatunkow.
Hard rock hermetyczny? I czym różni się hard-rock od heavy-rocka?
Jeśli owo "owocowanie" miało polegać na skakniu poza jakąś tam
"hermetyczność" to osobnym gatunkiem powinna być muzyka Led Zeppelin,
do tej pory krytycy maja problmey z okresleniem stylu tej kapeli i
bujaja sie od bluesa, folku po heavy metal, wiec akurat LZ nie jest
zbyt reprezentatywny dla hard rocka.
Post by cozy
osobnym Black Sabbath
heavy rock i jak najbardziej byl ikona tego gatunku razem z
pentagramem, za ktorych pomoca z tej hermetycznosci powstal doom
metal.
Post by cozy
a jeszcze osobnym Deep Purple.
DP tez roznie sie okresla.
Post by cozy
Każdy z tych
zespołów zaliczany był do nurtu zwanego przez prasę brytyjską heavy
rock a każdy z nich w swej muzyce dokonywał zupełnie innej syntezy. I
patrząc chronologicznie na ich płyty zaiste trudno postawić im zarzut
hermetyczności.
cala prasa brytyjska jednomyslnie okresla te kapele jednym mianem.
wiesz, takie bajki to mozesz wciskac darkowi.
smutne jednak, ze nie zainteresowala cie druga czesc tego paragrafu.
jesli bys sie zainteresowal, lub gdybys po prostu doczytal do konca,
to nie przywolywalbys tych kapel, to wlasnie takie jak one "pchaly
koperte" te koperte o ktorej pisalem.
Post by cozy
Post by rs
Post by cozy
z natury i od
zarania i nie ma co się zżymać na dzisiejszych twórców bo wczorajsi w
większości postępowali tak samo.
i znowu wartosciujesz, a nie o tym mowa.
To jest stwierdznie faktu a nie wartościowanie. Sam żeś dokonał
wartościowania na początku tej dyskusji stwierdzając, że kiedyś
rockowcy to byli cacy a teraz są be.
widze, ze dla ciebie albo wszyscy albo nic. abo czarne albo biale,.
nie, nie wszyscy byli cacy, byli tacy ktorzy rzneli ile sie dalo. byli
tez tacy, ktorzy nie rzneli. nie uzywali zadnych dostepnych klockow.
malo tego robili nawet wlasne instrumenty, zeby dzwieki byly rozne od
tego co ucho ludzkie do tej pory slyszalo.
Post by cozy
i że gdyby nie to, pewnych kwestii w tej dyskusji mogłoby
nie być.
Ty wielokrotnie w tej dyskusji nie zrozumiałeś mnie,
przypisujesz mi twierdzenia, których nie wyraziłem i dodatkowo
dyskutujesz z nimi.
jesli prosiles mnie o cytaty podawalem ci je, zebys wiedzial na jakiej
podstawie napisalem to co napisalem. jako sz tym problmeu nie bylo.
Post by cozy
Post by rs
to jego uzycie ma bardzo konkretne
znaczenie. niemniej nadanie nazwy nowemu gatunkow swiadczy
(przynajmniej keidys tak bylo) o tym, ze owczesne kategoryzacja nie
dawala rady na okreslenie danego typu muzyki. czasami nadal nie daje.
ciekawe że dopiero w XX wieku i głównie w muzyce rozrywkowej stało się to
tak istostne dla niektórych. Mam wrażenie, że muzykolodzy mają z tego
niezły ubaw.
znasz jakiegos spytaj?
Post by cozy
Post by rs
Post by cozy
Z etykietami w rocku nie
koniecznie tak jest czego przykładem Grammy dla "Crest Of The Knave"
albo jethro tull jako kapela heavy metal.
To właśnie miałem na myśli. Choć akurat nie widzę w tym wcale aż
tak wielkiej przesady i sądzę, że dałoby się to usprawiedliwić.
co?
Post by cozy
"jazzem jest to co ktoś uważa za jazz".
to samo stwierdzenia od dawna panuje w dziedzinie sztuk pieknych. "cos
jest sztuka jesli, za sztuke ktos to uwaza" i w sumie nie ma sie czego
tutaj czepiac ale jak wtedy rozmawiac, jesli ty bedziesz za jazz mial
massade, a ja orkiestre glena millera? jesli ty za heavy metal
bedziesz mial jethro tull, a ja vadera. chyba uzgodnilismy, ze
okreslenia w rozmowie powinny znaczyc mniej wiecej to samo, powinno
sie operowac tym samym slownictwem.
to o czym mowi brufford dotyczy indywidualnego rozpoznania jazzu. na
wlasny uzytek. jednak rozmowa kieruje sie innymi prawami. prywatnie
mozesz uwazac tercet egzotyczny za awangarde noise'u i dobrze, ale
chyba dostroisz jakos swoje labelowanie kiedy zaczniemy rozmawiac o
muzyce kotletowej. <rs>
--
if you are not paranoid, means you are not paying any attention.
cozy
2007-03-27 08:46:21 UTC
Permalink
Post by rs
mozna, ale powinno sie szanowac czas rozmowcy i nie przysparzac mu
dodatkowej roboty. prawda?
zależy od punktu widzenia. Z mojego właśnie wycinanie cytatów jest
szanowaniem czasu rozmówcy i służy zwiększeniu przejrzystości.
Kiedy dysponuje się mechanizmami do wyszukiwania informacji
znalezienie potrzebnego fragmentu nie zajmuje więcej niż kilkanaście
sekund.
Post by rs
Post by cozy
Nie wiem w jaki sposób mój szacunek dla litery prawa i opieranie się
na jego autorytecie mogłyby wpłynąć na to aby ów "każdy" nie
wymyślał sobie, że skomponowany przez niego utwór jest podobny do tego co
leci w radio i nie stwierdzał, że jego uwtór został ukradziony
w taki, ze jesli temu kazdemu przyjdzie na mysl sadzic autorow tego co
w radio uslyszal, ty bedziesz musial zadecydowac, czy zostalo
popeplnione naduzycie czy przestepstwo czy nie.
Przeczytaj i zastanów się jeszcze raz:
"jesli studiujesz prawo autorskie i ochronę wartości intelektualnych,
to powinienes miec chyba dla niego szacunek i opierac sie na
autorytecie jego litery. inaczej to kazdy komu sie wymysli, ze
skomponowany przez niego utwor jest podobny do tego co wlasnie
uslyszal w radio moze stwierdzic, ze jego utwor zostal ukradziony."


Obie rzeczy nie mają ze sobą nic wspólnego. Bo czym innym jest mój
stosunek do litery prawa a czym innym zachowania i mentalność
innych osób i jedno na drugie się nie przekłada. Z tego co napisałeś
wynikałoby że jeśli ja będę miał szacunek dla prawa to inni nie
będą bezzasadnie skarżyć naruszenia swoich dóbr. To nonsens.
Post by rs
Post by cozy
Post by rs
taki sam, ale jednak uzyty w cudzyslowiu. co to zabezpieczenie ma
znaczyc?
Żadne zabezpieczenie. Cytat.
aaha. loopy i sample pewnie byly znane w latach 60tych. ano byly, ale
nie takie, o ktorych myslisz, wiec uzycie "taki sam" jest nie na
miejscu.
Ja nie myślę o żadnych loopach ani o żadnych samplach. Użyte przez
Ciebie na początku w dyskusji słowo "recykling" rozumiem jako ponowne
wykorzystanie czegoś, głownie ponowne wykorzystanie idei.
Post by rs
Post by cozy
Post by rs
to nie ja przywolalem w tej rozmowie kradziez mienia - samochodu - ale
ty i w tej rozmowie naprawde malo istotne jest, ktore prawo sie tym
zajmuje.
zwykłe sprostowanie.
sprostowanie czego? to nie jest sprostowanie, to porownanie bylo
napisane zupelnie bez najmniejszego sensu.
Jeszcze raz, choć wątpię aby to od Ciebie dotarło. Nie było to
porównanie. Wraziłeś opinię generalną nie zastrzegając, że
chodzi ci o kwestię rozstrzygania przez sąd czy czyjeś
dobra zostały naruszone. Ująłeś to mniej więcej w słowa, że o tym czy kradzież
miała miejsce rozstrzyga sąd. Otóż w prawie autorskim w ogóle nie występuje
pojęcie kradzieży. Mówi się o naruszeniu dóbr. W systemie prawa kradzież dotyczy
rzeczy ruchomej. O tym czy ukradziono Ci samochód nie jest konieczne
rozstrzygnięcie sądu, choć bywa, że czasem potrzebne jest ustalanie
przez sąd stanu faktycznego. Określenie "kradzież" w stosunku do wartości
intelektualnych jest określeniem potocznym. Żaden sąd nie rozstrzygnie czy
wykorzystując cudzy utwór w swoim dziele ukradłeś go. Rozstrzygnie
jedynie czy naruszyłeś cudze dobra. Dobra osobiste lub/i dobra
materialne. Kwestie rozstrzygnięć prawnych są tu bezprzedmiotowe. Murzyni
mówiąc o "kradzieży ich muzyki" nie mieli na myśli naruszania ich praw
autorskich i dóbr osobistych i nie wskazywali konkretnych przypadków
ani konkretnych osób. Chodziło o im o zwykłe naśladownictwo i
zarabianie na tym. Z drugiej jednak strony były przypadki
wykorzystywania cudzych dzieł z naruszeniem (bez wskazywania źródła)
prawa, które trafiały bądź nie trafiały do sądu. Czasem wynikało to z
faktu, że wykorzystujący nie znał autora czasem ze świadomego
działania.
Post by rs
Post by cozy
To może odszukaj cytat i sprawdź w jakim kontekscie ją przywołałem.
Bynajmniej nie po to by twierdzić, że to co robią to jakieś
nowatorstwo.
tak wlasnie napisales, ze muzyka wychodzi z nich, ze mieszaja, ale
tworza nowa jakosc rozna od rzeczy ktore sa mieszane.
wiec niby co chciales powiedziec. ze tworza nowe , ale tak jaby nie
tworza nowego bo mieszja, ale jednak mieszaja wiec tworza.
Znowu nie uważałeś. Chciałem napisać, to co napisałem:
"Nie dostrzegam aby nadrzędnym i jedynym elementem w
procesie ich tworzenia było mieszanie".
Post by rs
Post by cozy
Post by rs
a wczesniej ze "rock is dead".
coś przespałem? Musiałbym być nieźle naprany by coś takiego
stwierdzić.
"Zgodzę się, że od bardzo dawna nie pojawił się w rocku
żaden nowy wyrazisty trend."
A to oznacza, że "rock is dead"? Chyba tylko dla Ciebie.
Post by rs
Post by cozy
Post by rs
przeplatasz w tym wszystkim to, ze wlasciwie nowatorstwo bylo zawsze
pozorne
nie zawsze a w większości
patrz wyzej. raz jest zawsze, raz jest w wiekszosci.
Jest "od zawsze" i "w większości".
Post by rs
aaaaa. to w bluesie jednak nie mieszali, byl orginalny. to w rocku
zaczeli mieszac. a od kiedy datujesz te (patrz wyzej) "od bardzo
dawna"?
Co jeszcze będziesz suponował?
Post by rs
zmieniajac czesto zdanie i niejednokrotnie sobie zaprzeczajac.
Z pewnością, kiedy ktoś przypisuje Ci zadnia, których nie
wypowiedziałeś oraz nie rozumie tego co do niego piszesz bo tak bardzo
jest skoncentrowany na swojej osobie i na tym aby jego było na
wierzchu.
Post by rs
niemniej taki jest temat tej rozmowy i argumentuje sie aby wykazac, ze
wspolczesnie nie powstja nowe gatunki w muzyce, a to co powstaje jest
sztucznie nazywane ze wzgledow marketingowych, albo argumentuje
przeciwko tej tezie.
A moim zdaniem tematem tej rozmowy nie nie jest to czy współcześnie
powstają nowe gatunki tylko to że współczesne podejście do tworzenia
w rocku nie różni się specjalnie do tego sprzed 30 lat. Od początku
kiedy włączyłem się do dyskusji piszę o tym i kilkakrotnie to już
podkreślałem. Ale ja o swoim a ty o swoim. Osobiście gatunki mam w
dupie i leję na to czy ktoś wymyślił jakiś nowy zajebisty termin na
określenie nowej mieszanki, bo nie mieściła mu się ona w innym terminie.
Mierzenie nowatorstwa za pomocą etykiet postrzegam jako osobliwe.
Post by rs
Post by cozy
Post by rs
odpowiedz na to pytanie nie jest w ogole zajmujaca w temacie tego
watku.
Pytanie było retoryczne.
nastepnym razem stawiaj jakis znaczek wszedzie tam kiedy pytanie
bedzie retoryczne, zeby nie prowokowalo niewygodnego komentarza.
Cóż, skoro Ci to potrzebne.....
Post by rs
Post by cozy
Post by rs
wiec jak mowisz. nic nowego sie nie dzialo w muzyce juz od czasu
bluesa,
Chętnie się dowiem, w którym momencie coś takiego napisałem.
patrz wyzej. podalem twoj cytat, ktory skwitowalem "rock is dead"
Kwituj sobie jak chcesz ale nie oznacza to, że to ja wyraziłem tę
kwestię. Stwierdzenie, że ostatnio nie pojawił się w rocku "żaden
wyrazisty trend" nie oznacza, że rock jest martwy ani że nie pojawił
się taki od czasu bluesa. Natomiast twoje "skwitowanie" doskonale ukazuje
Twoja naturę przypisywania innym opinii, których nie wyrazili i
dyskutowania tymi opiniami.
Post by rs
Post by cozy
"rozmawiamy o nowatorstwie. wiesz, rozumiesz. czas. chronologicznosc. jedni byli
wczesniej. drudzy byli pozniej. ci byli nowi, ci juz nowi nie byli.
proste."
wcześniej
"zawsze bedzie mozna znalezc kapele, czy utwor ktory ma podobne
znamiona i wtdy argumentowac do konca internetu kto byl pierwszy jajko czy kura.
_nie o to chodzi tutaj_".
wiec? podalem ci wytlumaczenie tego jak to widze z uzyciem dwoch skal
czasu.
Napisałeś dwie rzeczy sprzeczne. W jednym momencie, kiedy jest Ci to
wygodne piszesz, że istotna jest chronologia, kto był przed kim. W
drugim, że wcale nie chodzi o to czy jajko było przed kurą.
Post by rs
Post by cozy
Nie pisałem o SOAD w kontekscie wprowadzania elementów folkowych do
rocka.
a to dziwne. to kto to napisal?
"Bo nowe w nim jest wplecenie w metal ormiańskiego folku ..."
czyzbys teraz chcial poleciec w nieskonczone dywagacje i rozpoczac
nowy watem mowiacy o tym, ze SOAD to absolutnie nie rock a czystej
krwi metal?
Metal jest odmianą muzyki rockowej i oddzielanie jednego od drugiego
jest nieuctwem. A teraz jeśli miałbym Ci zwracać na coś uwagę to na
twoje skłonności do generalizowania wtedy kiedy jest Ci to wygodne.
Mieszanie ormiańskiego folku z metalem jest czym innym niż mieszanie
muzyki celtyckiej z hard rockiem i daje inny efekt. Szczególnie, że
ormiańska muzyka ludowa bazuje na innych skalach niż celtycka muzyka
ludowa. A folk z rockiem mieszano od jego początku. Stąd w ogóle się
wziął - pomieszania muzyki ludowej różnych kultur. I jeśli by patrzeć
na to przez pryzmat TWOJEGO GENERALIZOWANIA każde późniejsze
domieszanie muzyki ludowej do rocka, np. hinduskiej, należałoby
traktować jako nic nowego. Ja w tym widzę coś nowego.
Post by rs
Post by cozy
Znaczy się jeśli 30 lat temu ktoś pomieszał zespół chłopięcy z
gimnazjum z Pszczynie z pierdzeniem pani Leokadi Karaluch, chorej na
nadkwasotę, zagrał przy tym dwoma smyczkami na raz na giatrze
elektrycznej i ubrał marynarkę na lewą stronę to było to nowatorskie?
a zrobil to ktos wczesniej? czy rozwinal sie z tego jakis nowy gatunek
muzyczny? jesli tak to owszem byl nowatorem, chocbys sie nie wiem jak
napial, ze nie. to jednak byl.
ROTFL. Przestałem mieć jakiekolwiek pytania w tej kwestii.
Post by rs
uzywasz bardzo podobnych co ja przykladow, zamiast sie wysilac nad
kombinowaniem takich satyr moze bys kombinowal nad tym co wlasciwie
chcesz przez nie powiedziec.
Używam podobnych per analogiam. Po co? By skompromitować Twoją wizję
"nowatorstwa".
Post by rs
Post by cozy
Chcę rozmawiać o tym, że zarzucanie współczesnym artystom rockowym, że
jedyne co umieją to "recykling"
niestety to jest prawda. odgrzewaja rzeczy ktore juz byly. to jest
recycling.
Ale nie przeczę, że tak nie jest. Ja piszę, że 30 również odgrzewano
rzeczy, które już były.
Post by rs
czy ja napisalem, ze niesluszne. zaczynasz juz chyba manipulwoac tym
co pisze.
żartujesz
Post by rs
nie uzylem takiego slowa, ani tak nie mysle, tak dlugo jesli
ich produktu da sie z przyjemnoscia lub z ciekawoscia sluchac.
Tak to zrozumiałem z przebiegu dyskusji.
Post by rs
twoj problem polega na tym, ze sadzisz, ze ja brak nowatorstwa
traktuje jako ujme na honorze muzykow.
Nie jako ujmę na honorze muzyków. Jako coś co już samo w sobie jest
dla Ciebie wykładnikiem wartości w muzyce.
Post by rs
ale to jest twoj problem z
brakiem zrozumienia powtarzanego przeze mnie juz juz chyba kilkanascie
razy tego samego, ze tak nie jest.
i vice versa
Post by rs
albo chocby motorhead, acdc, wasp i z innej bajki glass, mertens,
reich, roach, branka. tez zjadaja(li) wlasny ogon, niemniej jest to
myzyka na tak wysokim poziomie, ze nadal sie broni.
Więc może należało by wystrzegać się tez generalnych i swoje zarzuty
o recykling i mieszanie dla mieszania kierować precyzyjniej.
Post by rs
Post by cozy
Ja też nie. Nadal twierdzę, że się nie pojawił, co nie przeszkadza mi
w słuchaniu nowych kapel i znajdowania w tym słuchaniu przyjemnosci.
no a wiesz chociaz przeciwko czemu tak zarliwie dyskutujesz?
patrz w górę postu.
Post by rs
Post by cozy
Hard rock hermetyczny? I czym różni się hard-rock od heavy-rocka?
Jeśli owo "owocowanie" miało polegać na skakniu poza jakąś tam
"hermetyczność" to osobnym gatunkiem powinna być muzyka Led Zeppelin,
do tej pory krytycy maja problmey z okresleniem stylu tej kapeli i
bujaja sie od bluesa, folku po heavy metal, wiec akurat LZ nie jest
zbyt reprezentatywny dla hard rocka.
Osobiście uważam, że jeśli jakiś krytyk ma z tym problem to powinien
poszukać innego zajęcia. Nie jest to rolą krytyka.
Post by rs
Post by cozy
osobnym Black Sabbath
heavy rock i jak najbardziej byl ikona tego gatunku razem z
pentagramem, za ktorych pomoca z tej hermetycznosci powstal doom
metal.
Post by cozy
a jeszcze osobnym Deep Purple.
DP tez roznie sie okresla.
Polecam uwadze rozdział "Bristish heavy metal" w książce "Rocking
The Classics" Edwarda Macana
Post by rs
cala prasa brytyjska jednomyslnie okresla te kapele jednym mianem.
wiesz, takie bajki to mozesz wciskac darkowi.
Mam w domu trochę muzycznych gazet brytyjskich z początku lat 7o-tych.
Tam tak to określają.
Post by rs
smutne jednak, ze nie zainteresowala cie druga czesc tego paragrafu.
jesli bys sie zainteresowal, lub gdybys po prostu doczytal do konca,
to nie przywolywalbys tych kapel, to wlasnie takie jak one "pchaly
koperte" te koperte o ktorej pisalem.
Doczytałem.
Post by rs
Post by cozy
Post by rs
i znowu wartosciujesz, a nie o tym mowa.
To jest stwierdznie faktu a nie wartościowanie. Sam żeś dokonał
wartościowania na początku tej dyskusji stwierdzając, że kiedyś
rockowcy to byli cacy a teraz są be.
widze, ze dla ciebie albo wszyscy albo nic. abo czarne albo biale,.
To Ty od początku przedstawiłeś problem generalnie.
Post by rs
Post by cozy
"jazzem jest to co ktoś uważa za jazz".
to samo stwierdzenia od dawna panuje w dziedzinie sztuk pieknych. "cos
jest sztuka jesli, za sztuke ktos to uwaza"
To nie to samo stwierdzenie. Bruford nie mówi czy coś jest czy nie
jest sztuką tylko ile warte są etykiety.
--
Wojtek Kozłowski
<<Watch out where the Huskies go
And don't you eat that yellow snow>>
rs
2007-03-27 15:42:31 UTC
Permalink
miales racje, ta rozmowa stala sie zupelnie jalowa, a mnie juz troche
szkoda czasu na typowo malzenska przepychanke slowna, tym bardziej ze
zaczales ja sprowadzac do argumentum ad personam.

niemniej jednak zeby nie pozostala bez jakichkolwiek wnioskow zapytam
cie (i w sumie nie tylko ciebie jesli ktos by mial ochote odpowiedzic
na te w wiekszosci tak/nie pytania) jeszcze raz:

1. czy wspolczesny rock sie rozwija?
- jesli tak w jakim kierunku?
- jesli nie, od kiedy ("bardzo dawna") nie pojawily sie w rocku zadne
nowe nurty?
3. czy nie ma zadnej roznicy pomiedzy sposobem tworzenia (w sensie
poszukiwania, nowych sposobow wyrazu) muzyki rockowej teraz (ostatnia
dekada) i 30-40 lat temu?
- jesli sa to jakie?
4. czy blues w poczatkach swojego powstania byl nowatorski?
- czy byl tylko mieszanina roznych elementow w korzystnym (dla tego
rodzaju muzyki) czasie i wsparta o nowa technologie nagrywania?

<rs>
cozy
2007-03-27 19:26:53 UTC
Permalink
Post by rs
1. czy wspolczesny rock sie rozwija?
- jesli tak w jakim kierunku?
- jesli nie, od kiedy ("bardzo dawna") nie pojawily sie w rocku zadne
nowe nurty?
Trudno znaleźć mi we współczesnej muzyce rockowej rzeczy, o których
mógłbym powiedzieć, że nie kojarzą mi się z czymś co dotychczas
znałem. Z drugiej strony instynktownie koncentruję się na tym, co
jest jakąś pochodną rzeczy, które w rocku uwielbiałem od dziecka,
szczególnie pochodne Black Sabbath. Mam też awersję do pewnych
instrumentacji i nierzadko potrzebuję czasu by się z czymś oswoić i
dostrzec w tym coś interesującego. Stąd nie podejmuję się oceniać
współczesnej kondycji rocka. Dziś bardzo często doceniam płyty z dużym
opóźnieniem. Z całą pewnością nie dostrzegam we współczesnym rocku
żadnego wyrazistego trendu, który pociągnąłby za sobą nie tylko
kolejnych wykonawców ale i rzesze nowych fanów. Ostatni jako taki widzę
grunge. Oczywiście, nie znaczy to, że nic się nie dzieje. Nie ma
jedynie takiej siły oddziaływania.
Post by rs
3. czy nie ma zadnej roznicy pomiedzy sposobem tworzenia (w sensie
poszukiwania, nowych sposobow wyrazu) muzyki rockowej teraz (ostatnia
dekada) i 30-40 lat temu?
Myślę, że pewne różnice zawsze się znajdą. Choćby z powodu postępu
technicznego i faktu, że ci współcześni mają szerszy materiał, z
którego mogą czerpać inspiracje. Jednak nie wydaje mi się, aby w
zasadniczych kwestiach różnice były duże. Z drugiej strony nie jestem
specjalistą i zapewne nie widzę całej masy szczegółów, które osoba
wykształcona dostrzega na pierwszy rzut ucha, potrafi nazwać i porównać.
Poza tym nie sądzę, że właściwym jest patrzenie na tę kwestię w sposób
generalny.
Post by rs
- jesli sa to jakie?
4. czy blues w poczatkach swojego powstania byl nowatorski?
- czy byl tylko mieszanina roznych elementow w korzystnym (dla tego
rodzaju muzyki) czasie i wsparta o nowa technologie nagrywania?
Oczywiście, że był. Był wynikiem zetknięcia się i przenikania różnych
kultur co zazwyczaj owocuje czymś nowy.
--
Wojtek Kozłowski
<<Watch out where the Huskies go
And don't you eat that yellow snow>>
dr/uud
2007-03-24 21:31:12 UTC
Permalink
Użytkownik "rs" <

o i dla takich dyskusji warto tu wrócić. dziękuje, miło poczytac
Post by rs
Post by cozy
Post by rs
powiedz mi z czego teraz mozesz czerpac z czego juz nie czerpano
wczesniej.
To nie jest kwestia jedynie szukania z czego jeszcze nie czerpano
tylko dopierania składników wg swojego widzi mi się.
no wiec dobieraja, tworzac tonami tak samo wygladajaca i smakujaca
papke. skladniki sa juz tak malo od siebie rozne w poszczegolnych
stylach, ze ich mieszanie nie pozwala na osiagniecie zadnych nowych
tworow.
nie wiem czyje to zdanie (bo się pogubiłem) ale panowie zdaje się patrzą na
muzykę w sposób nieco subiektywny a na pewno selektywny, bo na odległośc
czuc tu pewną gradację i dopasowywanie/urabianie tez pod własny światek
muzycznych fascynacji.
moim zdaniem w muzyce ciągle dzieje się całkiem sporo i dalej można w
przypadku wielu
płyt mówić o nowatorstwie. problem jest taki, że owe płyty nie są
przedmiotem recenzji NME czy innego Rolling Stone'a czesto wydawane w
malutkich wytwórniach gdzies na obrzezach Berlina czy Chicago uchodza
większej uwadze. przykład norweskiej sceny okołojazzowej nasączonej cala
gama elektroniki - płyta takiej maji ratkje - trudno mówić to o specjalnym
powielaniu czegokolwiek. prosze posłuchać np.wydawnictw z klankriega...
czy płyty rodzimego robotaobiboka można uznać za papugowate, przykład
wielooosbowej formacji KTU znakomity album 8 Armed Monkey czy wyczyny jana
jelinka pokazuja że muzyka jednak ewoluuje i to często wprowadzając nowe
nieznane _tricki_.
Post by rs
Post by cozy
Po drugie nie sądzę aby właściwym podejściem do tworzenia muzyki było
patrzenie przez pryzmat co tu pomieszać.
w tym momecnie upada teza o jakimkolwiek nowatorstwie muzyki punkrockowej, a
masa rzeczy inspirowanych muzyką etniczną (że wymienie wyczyny laswella,
etniczno-chasydujacego zorna czy projekty naszej KZWW) staje się zwyczajnym
kopiarstwem
Post by rs
owszem nei jest to wlasciwe, niemniej jednak jest to obecnie jedyny
sposob by cos stworzyc nowego. nie powiesz mi chyba, ze wszyscy
artysci za punkt honoru powielenie tego co juz bylo.
mysle, że w chwili wydania płyty nie powinno się mówić w kategoriach
nowatorstwa. ideolog szugejza czyli frontman mybloodyvalentine wydając takie
loveless (mocno pewnie zainspirowany amerykańską sceną psychodeliczną, zappa
i całą gamą dziwnych artystów), sam nie przyjmował tego że rzesza krytyków
potraktuje jego pomysły w kategoriach nowatorstwa. podobnie w przypadku
albumów protoplastów triphopu czy takiego np.slinta, powszechnie uważanego
za twórcę czegoś co okrzyknięto postrockiem. najlepsza jest ocena z
perspektywy wielu lat, ciekawe czy czukay i liebezeit widzieli w momencie
nagrywania debiutu że wtłoczy się ich od kanonu i przyjmie jako twórców
nowego stylu.
Post by rs
Post by cozy
To powinno wynikać z samego
artysty. Często mamy do czynienia z artystami, których
źródła inspiracji są na tyle rozległe, że to co tworzą wymyka się
klasyfikacjom.
a mówimy o rocku czy w ogóle o muzyce ?
Post by rs
nawet to co sie wymyka klasyfikacjom od wielu lat nie jest nowe choc
nadal sie wymyka klasyfikacjom. jak sam zauwazylem szufladkowanie to
tylko chwyt marketingowy.
powstaje cos co jest zwykla kalka.
chyba znów należałoby napisac o pewnym subiektywizmie oceniających. proszę
zaprosić tu np. ludków recenzujących w vivo a pewnie raz dwa obalą ta tezę.
Post by rs
Post by cozy
No było też ostatnio najbardziej sedatywnie vide Godspeed You
Black Emperor czy Sigur Rose.
bylo tez wiele innych rzeczy, ale juz byly i nic nowego nie powstaje.
e tam, znowu się nie zgodzę.

pozdrawiam
Żużella
2007-03-24 22:21:25 UTC
Permalink
Myślę ze to polega na tym że żyjemy w czasach szalonego zróznicowania
Pod każdym względem

Niemożliwa jest dziś sytuacja pojawienia się jednego nurtu któy by wyznaczył
jakiś kierunek
Właśnie na tym polega na róznorodności

Darek
rs
2007-03-25 05:01:15 UTC
Permalink
On Sat, 24 Mar 2007 22:31:12 +0100, "dr/uud"
Post by dr/uud
nie wiem czyje to zdanie (bo się pogubiłem) ale panowie zdaje się patrzą na
muzykę w sposób nieco subiektywny a na pewno selektywny,
to nie ulega watpliwosci. nie da sie inaczej chocby sie czlowiek
skichal.
Post by dr/uud
bo na odległośc
czuc tu pewną gradację i dopasowywanie/urabianie tez pod własny światek
muzycznych fascynacji.
kazdy ma jakis swiatek fascynacji.
Post by dr/uud
moim zdaniem w muzyce ciągle dzieje się całkiem sporo i dalej można w
przypadku wielu
płyt mówić o nowatorstwie. problem jest taki, że owe płyty nie są
przedmiotem recenzji NME czy innego Rolling Stone'a czesto wydawane w
malutkich wytwórniach gdzies na obrzezach Berlina czy Chicago uchodza
większej uwadze. przykład norweskiej sceny okołojazzowej nasączonej cala
gama elektroniki - płyta takiej maji ratkje - trudno mówić to o specjalnym
powielaniu czegokolwiek. prosze posłuchać np.wydawnictw z klankriega...
czy płyty rodzimego robotaobiboka można uznać za papugowate, przykład
wielooosbowej formacji KTU znakomity album 8 Armed Monkey czy wyczyny jana
jelinka pokazuja że muzyka jednak ewoluuje i to często wprowadzając nowe
nieznane _tricki_.
zapoznam sie z maji ratkje i KTU, ale nie widze nic nowatorskiego w
dokonaniach robota obiboka (mimo ze bardzo lubie te kapele) i jelinka
pod roznymi postaciami (ktorego nie trawie).
z komputera grajacego transowa elektronike mozna wycisnac naprawde
duzo, ale to jak sam mowisz tricki. tylko tricki.
Post by dr/uud
Post by rs
Post by cozy
Po drugie nie sądzę aby właściwym podejściem do tworzenia muzyki było
patrzenie przez pryzmat co tu pomieszać.
w tym momecnie upada teza o jakimkolwiek nowatorstwie muzyki punkrockowej,
punk byl nowatorski ze wzgledu na odicecie sie od tego co bylo w
establishmencie w kazdy mozliwy sposob. staral sie byc zaangazowany
spolecznie, expresja, wyglad, warsztat muzyczny a czesto jego brak. to
wszystko razem tworzylo niezaprzeczalnie nowa wartosc.
Post by dr/uud
a
masa rzeczy inspirowanych muzyką etniczną (że wymienie wyczyny laswella,
etniczno-chasydujacego zorna
zorn gral chyba kazdy mozliwy rodzaj muzyki solo i w projektach kumpli
z tonic'a.
Post by dr/uud
czy projekty naszej KZWW) staje się zwyczajnym
kopiarstwem
jeszcze raz o jakim okresie mowilmy?
Post by dr/uud
Post by rs
owszem nei jest to wlasciwe, niemniej jednak jest to obecnie jedyny
sposob by cos stworzyc nowego. nie powiesz mi chyba, ze wszyscy
artysci za punkt honoru powielenie tego co juz bylo.
mysle, że w chwili wydania płyty nie powinno się mówić w kategoriach
nowatorstwa.
i niekt nie mowi o akurat tym momencie, bo obserujemy i omawiamy
pewien okres w czasie juz z pewnej perspektywy.
Post by dr/uud
ideolog szugejza czyli frontman mybloodyvalentine wydając takie
loveless (mocno pewnie zainspirowany amerykańską sceną psychodeliczną, zappa
i całą gamą dziwnych artystów), sam nie przyjmował tego że rzesza krytyków
potraktuje jego pomysły w kategoriach nowatorstwa.
i wlasnie o tym rozmawiamy i probujemy z cozym sie dogadac w kwestii
bialego i czarnego rock'n'rolla. moja teza posilkowa byla teoria, ze
moda powraca co ok 30 lat. dla obecnych 20 latkow kapele obecnie
grajace psychodelie sa nowatorskie ze HOHO. i dla nich szczerze sa,
ale jesli ktokowiek zaglebi sie w lata 60te to znajdzie tam prawie
dokaldnie to samo co teraz jest na topie. ubawil mnie keidys zarzut
kolesia, ktory stwierdzil, ze zadnej muzyki psychodelicznej przez
rokiem 2000 sie nie gralo. szczerze sie usmialem i nie ja tylko.
Post by dr/uud
podobnie w przypadku
albumów protoplastów triphopu czy takiego np.slinta, powszechnie uważanego
za twórcę czegoś co okrzyknięto postrockiem. najlepsza jest ocena z
perspektywy wielu lat, ciekawe czy czukay i liebezeit widzieli w momencie
nagrywania debiutu że wtłoczy się ich od kanonu i przyjmie jako twórców
nowego stylu.
jesli "wtloczyc do kanonu" to nie "przyjac jako tworcow nowego stylu".
can jest jedna z tych wlasnie kapel, ktore tworzyly cos nowego, ale
kiedy to bylo?
Post by dr/uud
Post by rs
Post by cozy
To powinno wynikać z samego
artysty. Często mamy do czynienia z artystami, których
źródła inspiracji są na tyle rozległe, że to co tworzą wymyka się
klasyfikacjom.
a mówimy o rocku czy w ogóle o muzyce ?
z racji tematu grupy staramy sie mowic o rocku, ale czasami nam
schodzi chodz widze, ze tobie juz zupelnie zeszlo.
Post by dr/uud
Post by rs
nawet to co sie wymyka klasyfikacjom od wielu lat nie jest nowe choc
nadal sie wymyka klasyfikacjom. jak sam zauwazylem szufladkowanie to
tylko chwyt marketingowy.
powstaje cos co jest zwykla kalka.
chyba znów należałoby napisac o pewnym subiektywizmie oceniających. proszę
zaprosić tu np. ludków recenzujących w vivo a pewnie raz dwa obalą ta tezę.
nie wiem co to vivo i nie znam ludkow tam recenzujacych.
Post by dr/uud
Post by rs
Post by cozy
No było też ostatnio najbardziej sedatywnie vide Godspeed You
Black Emperor czy Sigur Rose.
bylo tez wiele innych rzeczy, ale juz byly i nic nowego nie powstaje.
e tam, znowu się nie zgodzę.
no wiec nadal szukamy jakis muzycznych przelomow w obrebie ostatniej
dekady. ja tam bardzo chetnie przyznam racje komus kto by moja teze
obalil, ze oprocz ilosci produkowanych kapel i nowych szufladek nic
naprawde nowatorskiego nie powstaje.

moze grupa cos podpowie.
ostatnio nagrana rzecz, ktora wydala ci sie naprawde czyms czego
wczesniej jeszcze nie gral. w kwestii stylu, sposobu grania, expresji
cholera wie. moze sie cos wyloni. <rs>
--
if you are not paranoid, means you are not paying any attention.
dr/uud
2007-03-25 09:24:21 UTC
Permalink
Post by rs
Post by dr/uud
bo na odległośc
czuc tu pewną gradację i dopasowywanie/urabianie tez pod własny światek
muzycznych fascynacji.
kazdy ma jakis swiatek fascynacji.
tyle że u niektórych pewnie ów świat jest zbyt hermetyczny i zamyka się jakś
cezurą, po której wszystko jest wtórne i mało interesujące
Post by rs
Post by dr/uud
moim zdaniem w muzyce ciągle dzieje się całkiem sporo i dalej można w
przypadku wielu
zapoznam sie z maji ratkje i KTU, ale nie widze nic nowatorskiego w
dokonaniach robota obiboka (mimo ze bardzo lubie te kapele)
nie przesadzasz. a owa niezwykła fuzja stylistyczna nie jest sama w sobie
jakims nowatorstwem?. swoją drogą chciałbym co jakiś czas odkrywać coś na
wzór takiego np. instytutu czy nawyków przyrody.

i jelinka
Post by rs
pod roznymi postaciami (ktorego nie trawie).
mam wrażenie, że nie bardzo go znasz i tyle (jezeli się mylę przepraszam) -
i co charakterystyczne dla moich znajomych, których świat konczy się na
hawkwind i budgie - to też niezrozumiała gama szumów i klików w dodatku
sztuczna bo z komputera
Post by rs
z komputera grajacego transowa elektronike mozna wycisnac naprawde
duzo, ale to jak sam mowisz tricki.
spójrz na inne dziedziny sztuki, na inspiracje i poszukiwania w malarstwie,
grafice etc. i zauważ że tradycyjny model nie zawsze jest stawiany najwyżej
Post by rs
Post by dr/uud
w tym momecnie upada teza o jakimkolwiek nowatorstwie muzyki punkrockowej,
punk byl nowatorski ze wzgledu na odicecie sie od tego co bylo w
establishmencie w kazdy mozliwy sposob.
staral sie byc zaangazowany
Post by rs
spolecznie, expresja, wyglad, warsztat muzyczny a czesto jego brak. to
wszystko razem tworzylo niezaprzeczalnie nowa wartosc.
ale tu już wychodzimy poza sferę nie/powtarzalności samej muzyki, dołaczając
kwestei (wątpliwe zresztą) ideologii. czy takie the fall, housemartins czy
smiths w swej krytyce owej brytyjskiej, purytanskiej obyczajowości, świata
wartości i thatcheryzmu jest jedynie popłuczyna po tym co robił rotten i
koledzy - mimo że muzyka to nieco inna bajka?
Post by rs
zorn gral chyba kazdy mozliwy rodzaj muzyki solo i w projektach kumpli
z tonic'a.
orientuje się nieco w dokonaniach Zorna, więc nie na miejscu takie uwagi.
myslałem zreztą o owych czysto etnicznych albumach zorna (vide koby
israelite, bar kokhba, zorn) a nie ekstremalnych projektach typu painkiller
czy masada. znajdz mi np. coś nagranego wczesniej co można przyrównać do
zorn'owego kristalnacht jeśli chodzi o pomysł i rodzaj ekspresji (muzycznej)
Post by rs
Post by dr/uud
czy projekty naszej KZWW) staje się zwyczajnym
kopiarstwem
jeszcze raz o jakim okresie mowilmy?
kapela ze wsi warszawa o ile wiem działa od kilku lat więc nie sięgam za
daleko wstecz
Post by rs
i wlasnie o tym rozmawiamy i probujemy z cozym sie dogadac w kwestii
bialego i czarnego rock'n'rolla. moja teza posilkowa byla teoria, ze
moda powraca co ok 30 lat.
no ale w tym co piszesz można wyczuć, że w ogóle muzyka rockowa brnie w
ślepą uliczkę

dla obecnych 20 latkow kapele obecnie
Post by rs
grajace psychodelie sa nowatorskie ze HOHO. i dla nich szczerze sa,
ale jesli ktokowiek zaglebi sie w lata 60te to znajdzie tam prawie
dokaldnie to samo co teraz jest na topie. ubawil mnie keidys zarzut
kolesia, ktory stwierdzil, ze zadnej muzyki psychodelicznej przez
rokiem 2000 sie nie gralo. szczerze sie usmialem i nie ja tylko.
bywa i tak, przywilej młodosci ;)
Post by rs
jesli "wtloczyc do kanonu" to nie "przyjac jako tworcow nowego stylu".
can jest jedna z tych wlasnie kapel, ktore tworzyly cos nowego, ale
kiedy to bylo?
oops, miało być nie dadzą się wtłoczyć ...
Post by rs
Post by dr/uud
Post by cozy
To powinno wynikać z samego
artysty. Często mamy do czynienia z artystami, których
źródła inspiracji są na tyle rozległe, że to co tworzą wymyka się
klasyfikacjom.
a mówimy o rocku czy w ogóle o muzyce ?
rock imho w swojej czystej postaci umarł , więc zostaje poszukiwać w jego
pochodnych
Post by rs
z racji tematu grupy staramy sie mowic o rocku, ale czasami nam
schodzi chodz widze, ze tobie juz zupelnie zeszlo.
staram się, choć mnie nie kręci eksploatowanie muzyki z czasów free czy
jeffersonów... mam szacunek do muzyki wydawanej w latach 60., 70 (wiele płyt
na czołowej półeczce mojej płytoteki) na swój sposób ja poznałem przez
trzydzieści parę lat mojego życia. szukanie muzycznych inspiracji w tamtym
okresie jest dla mnie mało interesujące. wydaje mi się, że wobec dzisiejszej
muzycznej i stylistycznej róznorodności tu mamy większe możliwości
poznawcze.
Post by rs
Post by dr/uud
chyba znów należałoby napisac o pewnym subiektywizmie oceniających. proszę
zaprosić tu np. ludków recenzujących w vivo a pewnie raz dwa obalą ta tezę.
nie wiem co to vivo i nie znam ludkow tam recenzujacych.
trudno, możesz wszak zawsze poczytać, co by spojrzec na to nieco inaczej a i
muzyczne horyzonty ulegną poszerzeniu ;-)
Post by rs
no wiec nadal szukamy jakis muzycznych przelomow w obrebie ostatniej
dekady. ja tam bardzo chetnie przyznam racje komus kto by moja teze
obalil, ze oprocz ilosci produkowanych kapel i nowych szufladek nic
naprawde nowatorskiego nie powstaje.
moze grupa cos podpowie.
ostatnio nagrana rzecz, ktora wydala ci sie naprawde czyms czego
wczesniej jeszcze nie gral. w kwestii stylu, sposobu grania, expresji
cholera wie. moze sie cos wyloni. <rs>
no dawac tu przykłady:
ja ze swej strony wspomnę dokonania OtomoYoshihide (nawet te bardziej
przystępne/konwencjonalne)

pozdrawiam
rs
2007-03-26 00:02:27 UTC
Permalink
On Sun, 25 Mar 2007 11:24:21 +0200, "dr/uud"
Post by dr/uud
Post by rs
Post by dr/uud
bo na odległośc
czuc tu pewną gradację i dopasowywanie/urabianie tez pod własny światek
muzycznych fascynacji.
kazdy ma jakis swiatek fascynacji.
tyle że u niektórych pewnie ów świat jest zbyt hermetyczny i zamyka się jakś
cezurą, po której wszystko jest wtórne i mało interesujące
u niektorych pewnie tak.
Post by dr/uud
Post by rs
Post by dr/uud
moim zdaniem w muzyce ciągle dzieje się całkiem sporo i dalej można w
przypadku wielu
zapoznam sie z maji ratkje i KTU, ale nie widze nic nowatorskiego w
dokonaniach robota obiboka (mimo ze bardzo lubie te kapele)
nie przesadzasz.
nic a nic.
Post by dr/uud
a owa niezwykła fuzja stylistyczna nie jest sama w sobie
jakims nowatorstwem?. swoją drogą chciałbym co jakiś czas odkrywać coś na
wzór takiego np. instytutu czy nawyków przyrody.
nie wiem konkretnie jaka fuzje nazywasz niezwykla, ale moze nieznane
ci sa korzenie fussion music z lat lat 60-70tych. sadze, ze wtedy
polaczono jazz i muzyke etniczna ze wszystkim co sie dalo. teraz
obserwujemy jedynie reinkarnacje albo jak wolisz zmarwychwstanie. nie
przecze, bardzo udane czasami, ale jednak.
Post by dr/uud
i jelinka
Post by rs
pod roznymi postaciami (ktorego nie trawie).
mam wrażenie, że nie bardzo go znasz i tyle (jezeli się mylę przepraszam)
to prawda, ze nie jestem expertem w dziedzinie wspolczesnej popularnej
muzyki elektronicznej, niemniej troche dokonan tego pona jako farben i
gramm, z trioskiem i pare innych znam. sorry, ale nie widze w tym nic
nowego. taka muzyke gralo sie w europie juz w polowie lat 90tych, a
odrobine pozniej juz milionami na calym swiecie lacznie z moimi
kumplami na ich makowkach.
-
Post by dr/uud
i co charakterystyczne dla moich znajomych, których świat konczy się na
hawkwind i budgie - to też niezrozumiała gama szumów i klików w dodatku
sztuczna bo z komputera
moj swiat nie konczy sie na tych kapelach i mam znaaaacznie
rozleglejsze zainteresowania niz esencja rocka, niemniej odbieram te
muzyke (z komputera, czy nie, to akurat malo interesujace bo synteza
dzwieku jest juz obecnie na tak wysokim poziomie jakosciowym, ze nie
ma praktycznie znaczenia na czym sie gra) jako po prostu przerazliwie
wtorna i czesto nudna. dobra do puszczenia np. w barze w tle podczas
rozmowy, bo jeszcze nie tak przeszkadzjaca i nie tak natarczywa jak
pop czy indie rock.
co do klikow i szumow w jego muzyce, sa one po prostu irytujace i tez
wcale nie nowatorskie. trzend by spreparowac nagrania tak by wydawalo
sie, ze sa zle nagrane tez ma swoje lata, niemniej to jednak jest
jakas nowa wartosc w ostatniej dekadzie. wiem, ze z jakoscia nagrania
kombinowal NON, potem portishead dorobili trzaski na ktorejs ze swoich
plyt.
natomiast bardzo zainteresowalo mnie stwierdzenie, ze ta muzyka jest
dla nich niezrozumiala. sadze, ze ty te muzyke rozumiesz. moglbys
troche napisac na ten temat?
Post by dr/uud
Post by rs
z komputera grajacego transowa elektronike mozna wycisnac naprawde
duzo, ale to jak sam mowisz tricki.
spójrz na inne dziedziny sztuki, na inspiracje i poszukiwania w malarstwie,
grafice etc. i zauważ że tradycyjny model nie zawsze jest stawiany najwyżej
kazda nowa szkola stawia sobie za punkt honoru obalic prawa panujace w
szkole z ktorej wyszla. tyle, ze takich nowych szkol ani w malarstwie,
ani w grafice, ani w architekturze czy designie przemyslowym juz nie
ma.
wlasnie wrocilem z museum of modern art gdzie spedzilem chwile w ich
sklepie z przedmiotami designerskimi. bezsprzecznie kroluje stylizacja
lat 60tych polaczona z nowoczesnymi hybrydowymi tworzywami.
i jeszcze raz. nie rozmawiamy o jakosci nowych gatunkow czy styli, ale
o ich braku w ostatniej dekadzie.
Post by dr/uud
Post by rs
Post by dr/uud
w tym momecnie upada teza o jakimkolwiek nowatorstwie muzyki punkrockowej,
punk byl nowatorski ze wzgledu na odicecie sie od tego co bylo w
establishmencie w kazdy mozliwy sposob.
staral sie byc zaangazowany
Post by rs
spolecznie, expresja, wyglad, warsztat muzyczny a czesto jego brak. to
wszystko razem tworzylo niezaprzeczalnie nowa wartosc.
ale tu już wychodzimy poza sferę nie/powtarzalności samej muzyki,
owszem. niemniej wlasnie z racji calej otoczki poza muzycznej znane
jest obecnie w muzyce pojecie punk rock czy punk. malo tego. tak silne
byly jej korzenie, ze powstaja kapele ktore ja graja.
Post by dr/uud
dołaczając
kwestei (wątpliwe zresztą) ideologii. czy takie the fall, housemartins czy
smiths w swej krytyce owej brytyjskiej, purytanskiej obyczajowości, świata
wartości i thatcheryzmu jest jedynie popłuczyna po tym co robił rotten i
koledzy - mimo że muzyka to nieco inna bajka?
nie nazwalbym tego popluczyna, ale owszem wywodzil sie jak po sznurku
z tego nurtu muzycznego. jest jego kontynuacja.
Post by dr/uud
Post by rs
zorn gral chyba kazdy mozliwy rodzaj muzyki solo i w projektach kumpli
z tonic'a.
orientuje się nieco w dokonaniach Zorna, więc nie na miejscu takie uwagi.
co jest nie na miejscu?
Post by dr/uud
myslałem zreztą o owych czysto etnicznych albumach zorna (vide koby
israelite, bar kokhba, zorn) a nie ekstremalnych projektach typu painkiller
czy masada. znajdz mi np. coś nagranego wczesniej co można przyrównać do
zorn'owego kristalnacht jeśli chodzi o pomysł i rodzaj ekspresji (muzycznej)
tez zupelnie nie rozumiem. "kristallnacht" bylo perfomancem. muzyka
jest jego zapisem audio. pomyslow tego typu teatr zna setki. expresja
muzyczna? nie wiem o co chodzi, bo tego typu awangarda muzyczna byla
rowniez znana od wielu lat zanim zorn zarejestrowal ten material.
chocby w industrialu.
wlaczenie elementow muzyki zydowskiej. tego nie wiem, ale trzeba by
bylo poszukac czegos takiego w tzadiku. pewnie sam zorn w tym lapy
maczal. niemniej nadal jest to poczatek lat 90tych.
Post by dr/uud
Post by rs
Post by dr/uud
czy projekty naszej KZWW) staje się zwyczajnym
kopiarstwem
jeszcze raz o jakim okresie mowilmy?
kapela ze wsi warszawa o ile wiem działa od kilku lat więc nie sięgam za
daleko wstecz
tak sadzilem, ze powinienem znac ten skrot. hmmm. mowisz, ze bardziej
popularnie podany folk to taka nowosc? a co powiesz o (lecac wstecz)
karpaty magiczne, de press i kwartet jorgi, wszystko z czym byl
zwiazany ravi shankar?
Post by dr/uud
Post by rs
i wlasnie o tym rozmawiamy i probujemy z cozym sie dogadac w kwestii
bialego i czarnego rock'n'rolla. moja teza posilkowa byla teoria, ze
moda powraca co ok 30 lat.
no ale w tym co piszesz można wyczuć, że w ogóle muzyka rockowa brnie w
ślepą uliczkę
miedzy innymi to mam na mysli.
Post by dr/uud
Post by rs
dla obecnych 20 latkow kapele obecnie
grajace psychodelie sa nowatorskie ze HOHO. i dla nich szczerze sa,
ale jesli ktokowiek zaglebi sie w lata 60te to znajdzie tam prawie
dokaldnie to samo co teraz jest na topie. ubawil mnie keidys zarzut
kolesia, ktory stwierdzil, ze zadnej muzyki psychodelicznej przez
rokiem 2000 sie nie gralo. szczerze sie usmialem i nie ja tylko.
bywa i tak, przywilej młodosci ;)
owszem, ale i konflikt generacji. oczywiscie niektorzy z tych mlodych
sa swiecie przekonani, ze to oni wlasnie wczoraj odkryli ameryke albo
i obydwie.
Post by dr/uud
Post by rs
Post by dr/uud
Post by cozy
To powinno wynikać z samego
artysty. Często mamy do czynienia z artystami, których
źródła inspiracji są na tyle rozległe, że to co tworzą wymyka się
klasyfikacjom.
a mówimy o rocku czy w ogóle o muzyce ?
rock imho w swojej czystej postaci umarł , więc zostaje poszukiwać w jego
pochodnych
ok. wiec chociaz to mamy uzgodnione. wiec szukajmy gdzie indziej. ja
sie poddalem ladnych pare lat temu i nowe (dla mnie) rzeczy potrafie
znalezc zupelnie gdzie indziej (co nie znaczy, ze bede je promowal
jako nowe w tego typu dyskusji.
nie znaczy to jednak, ze zamknalem sie na to wspolcznie powstaje co
staraja sie nazywac szeroko rozumiana muzyka rockowa, a wklepach
muzycznych wystepujaca pod tabliczka rock and pop czyli wszystko od
shakiry do .... the berzerker i dalej
Post by dr/uud
Post by rs
z racji tematu grupy staramy sie mowic o rocku, ale czasami nam
schodzi chodz widze, ze tobie juz zupelnie zeszlo.
staram się, choć mnie nie kręci eksploatowanie muzyki z czasów free czy
jeffersonów... mam szacunek do muzyki wydawanej w latach 60., 70 (wiele płyt
na czołowej półeczce mojej płytoteki) na swój sposób ja poznałem przez
trzydzieści parę lat mojego życia. szukanie muzycznych inspiracji w tamtym
okresie jest dla mnie mało interesujące. wydaje mi się, że wobec dzisiejszej
muzycznej i stylistycznej róznorodności tu mamy większe możliwości
poznawcze.
zdecydowanie mamy wieksze mozliwosci poznawcze, ale z racji
rozwinietej techologii, tak nagrywania jak i dystrybucji.
i po raz ktorys nie rozumiem. uwazasz, ze szukanie ispiracji w
momencie kiedy dany rodzaj muzyki powstawal nie jest interesujace,
natomiast tam gdzie ona jest juz przetworzona, wymieszana z innymi
gatunkami, przefiltrowana jest interesujace.
rozmawiajac w tego punku widzenia o muzyce, wole wyrobic sobie zdanie
w porzadku chronologicznym i miec swiadomosc tego, jak dana muzyka
zostla wykorzystana. sadze, robiac to oddaje wieksza sprawiedliwosc
samemu artyscie bo potrafie wyciagnac wiecej z jego muzyki na zasadzie
chocby prostej asocjacji stylistycznej.
Post by dr/uud
Post by rs
Post by dr/uud
chyba znów należałoby napisac o pewnym subiektywizmie oceniających. proszę
zaprosić tu np. ludków recenzujących w vivo a pewnie raz dwa obalą ta tezę.
nie wiem co to vivo i nie znam ludkow tam recenzujacych.
trudno, możesz wszak zawsze poczytać, co by spojrzec na to nieco inaczej a i
muzyczne horyzonty ulegną poszerzeniu ;-)
jakby ci powiedziec. nie za bardzo moge, a cos mi sie tak wydaje, ze i
chyba nawet nie za bardzo mam ochote.
Post by dr/uud
Post by rs
no wiec nadal szukamy jakis muzycznych przelomow w obrebie ostatniej
dekady. ja tam bardzo chetnie przyznam racje komus kto by moja teze
obalil, ze oprocz ilosci produkowanych kapel i nowych szufladek nic
naprawde nowatorskiego nie powstaje.
moze grupa cos podpowie.
ostatnio nagrana rzecz, ktora wydala ci sie naprawde czyms czego
wczesniej jeszcze nie gral. w kwestii stylu, sposobu grania, expresji
cholera wie. moze sie cos wyloni. <rs>
ja ze swej strony wspomnę dokonania OtomoYoshihide (nawet te bardziej
przystępne/konwencjonalne)
pozdrawiam
noise to nadal poczatek lat 90tych, a jego jak to okreslasz przystepne
kawalki (ktore slyszalem) leca mi typowa awangarda polowy lat 80tych a
teraz grana przez hipsterow z udzialem dwoch gramofonow. <rs>
--
if you are not paranoid, means you are not paying any attention.
dr/uud
2007-03-27 18:55:41 UTC
Permalink
Post by rs
natomiast bardzo zainteresowalo mnie stwierdzenie, ze ta muzyka jest
dla nich niezrozumiala. sadze, ze ty te muzyke rozumiesz. moglbys
troche napisac na ten temat?
nie, ale w przeciwienstwie do nich , nie traktuje jej jedynie w kategoriach
plątaniny niezrozumiałych szumów i trzasków i nawet w najbardziej
minimalistycznych produkcjach wypuszczanych przez scape'a czy touch
odnajduje sporo inwencji i pomysłów. dla mnie taki max pekler w swoich
_klikowych_ poszukiwaniach jest sto razy bardziej twórczy niż zagęszczone
przygrywki satrianiego i innych gitarowych masturbatorów...
Post by rs
kazda nowa szkola stawia sobie za punkt honoru obalic prawa panujace w
szkole z ktorej wyszla. tyle, ze takich nowych szkol ani w malarstwie,
ani w grafice, ani w architekturze czy designie przemyslowym juz nie
ma.
wlasnie wrocilem z museum of modern art gdzie spedzilem chwile w ich
sklepie z przedmiotami designerskimi. bezsprzecznie kroluje stylizacja
lat 60tych polaczona z nowoczesnymi hybrydowymi tworzywami.
i jeszcze raz. nie rozmawiamy o jakosci nowych gatunkow czy styli, ale
o ich braku w ostatniej dekadzie.
dobrze, fakt ja wszedłem do wątku bez zaproszenia i byc może nie wyczułem
głównego przesłania dyskusji - dyskusji która zaczyna brnąć donikąd. .
Post by rs
zdecydowanie mamy wieksze mozliwosci poznawcze, ale z racji
rozwinietej techologii, tak nagrywania jak i dystrybucji.
i po raz ktorys nie rozumiem. uwazasz, ze szukanie ispiracji w
momencie kiedy dany rodzaj muzyki powstawal nie jest interesujace,
natomiast tam gdzie ona jest juz przetworzona, wymieszana z innymi
gatunkami, przefiltrowana jest interesujace.
nie do końca. ale kanon kilku kapel które okrzyknięto pionierami krautrocka,
czy dajmy na to twórców tzw.sceny cantenburry - po jakimś czasie jest nieco
wyświechtany, a w ich obecnych epigonach (bliższych lub odleglejszych)
znajdzie cżłowiek _to_ co przyniosły następne lata, nowe nurty. podobnie jak
cozy twierdzę, że istota nie leży w nowatorstwie, a w tym w jaki sposób
muzycy potrafią owe jak chcesz ograne patenty odtworzyć i w duchu
terażniejszym uatrakcyjnić. jeżeli muzyka lat 60., 70. byłaby mi kompletnie
obca przyznałbym ci poniekąd w tym zainteresowaniu owym _muzycznym
pionierstwem_ rację
Post by rs
Post by dr/uud
Post by rs
nie wiem co to vivo i nie znam ludkow tam recenzujacych.
trudno, możesz wszak zawsze poczytać, co by spojrzec na to nieco inaczej a i
muzyczne horyzonty ulegną poszerzeniu ;-)
jakby ci powiedziec. nie za bardzo moge, a cos mi sie tak wydaje, ze i
chyba nawet nie za bardzo mam ochote.
przepraszam za tekst powyższy, był fakt niezbyt taktowny (chwila słabości)
Post by rs
Post by dr/uud
ja ze swej strony wspomnę dokonania OtomoYoshihide (nawet te bardziej
przystępne/konwencjonalne)
pozdrawiam
noise to nadal poczatek lat 90tych, a jego jak to okreslasz przystepne
kawalki (ktore slyszalem) leca mi typowa awangarda polowy lat 80tych a
teraz grana przez hipsterow z udzialem dwoch gramofonow. <rs>
cóz w takim razie wypada mi napisać - nie znam się/nie jestem osłuchany etc.
chciałem dorzucić pomysły herberta w ramach matthew herbert big band - ale
zaraz mi napiszesz, że wielki herbie robił to juz 30 lat temu.

pozdrawiam
(ciągle z wiarą w możliwości muzyki dzisiaj i jutra)
cozy
2007-03-25 22:34:54 UTC
Permalink
Post by rs
punk byl nowatorski ze wzgledu na odicecie sie od tego co bylo w
establishmencie w kazdy mozliwy sposob. staral sie byc zaangazowany
spolecznie, expresja, wyglad, warsztat muzyczny a czesto jego brak. to
wszystko razem tworzylo niezaprzeczalnie nowa wartosc.
Tyle tylko, że istniało już od jakiegoś czasu i nie nazywało się punk
Post by rs
i wlasnie o tym rozmawiamy i probujemy z cozym sie dogadac w kwestii
bialego i czarnego rock'n'rolla. moja teza posilkowa byla teoria, ze
moda powraca co ok 30 lat. dla obecnych 20 latkow kapele obecnie
grajace psychodelie sa nowatorskie ze HOHO. i dla nich szczerze sa,
ale jesli ktokowiek zaglebi sie w lata 60te to znajdzie tam prawie
dokaldnie to samo co teraz jest na topie. ubawil mnie keidys zarzut
kolesia, ktory stwierdzil, ze zadnej muzyki psychodelicznej przez
rokiem 2000 sie nie gralo. szczerze sie usmialem i nie ja tylko.
Tu wrócę do czasów kiedy się poznaliśmy na tej grupie bo wspomnę o zespole,
którego nie lubisz. Chodzi mi o przypadek Kula Shaker. Zespół
przeniósł w lata 90-te muzykę z lat 60-tych ale IMO wykonał ją
nowocześnie, co dla mnie było wartością dodaną. Pamiętam, że Ty
uznałeś to za rzecz do cna wtórną i nie wartą zainteresowania. Rzecz
gustu. W mojej opinii Kulasy psychedeliczne inspiracje potraktowały w
sposób twórczy i miło się tego słucha.
--
Wojtek Kozłowski
<<Watch out where the Huskies go
And don't you eat that yellow snow>>
rs
2007-03-26 00:08:44 UTC
Permalink
Post by cozy
Post by rs
punk byl nowatorski ze wzgledu na odicecie sie od tego co bylo w
establishmencie w kazdy mozliwy sposob. staral sie byc zaangazowany
spolecznie, expresja, wyglad, warsztat muzyczny a czesto jego brak. to
wszystko razem tworzylo niezaprzeczalnie nowa wartosc.
Tyle tylko, że istniało już od jakiegoś czasu i nie nazywało się punk
ale zostalo nazwane i przeszlo do historii muzyki.
Post by cozy
Tu wrócę do czasów kiedy się poznaliśmy na tej grupie bo wspomnę o zespole,
którego nie lubisz.
chyba wtedy jeszcze tej grupy nie bylo. to chyba bylo na
pl.rec.muzyka, ale moge sie mylic.
Post by cozy
Chodzi mi o przypadek Kula Shaker. Zespół
przeniósł w lata 90-te muzykę z lat 60-tych ale IMO wykonał ją
nowocześnie, co dla mnie było wartością dodaną. Pamiętam, że Ty
uznałeś to za rzecz do cna wtórną i nie wartą zainteresowania. Rzecz
gustu.
dokladnie tak jest. ja nie widze nic godnego zainteresowania w tej
kapeli i to wcale nie z razcji tego ze sa wtorni. bo prostu ich muzyka
mi nic nie robi.
Post by cozy
W mojej opinii Kulasy psychedeliczne inspiracje potraktowały w
sposób twórczy i miło się tego słucha.
ale my nadal nie o tym, czy cos jest dobre czy nie dobre, tylko czy
powstaje nowe. <rs>
--
if you are not paranoid, means you are not paying any attention.
cozy
2007-03-26 07:29:37 UTC
Permalink
Post by rs
Post by cozy
Post by rs
punk byl nowatorski ze wzgledu na odicecie sie od tego co bylo w
establishmencie w kazdy mozliwy sposob. staral sie byc zaangazowany
spolecznie, expresja, wyglad, warsztat muzyczny a czesto jego brak. to
wszystko razem tworzylo niezaprzeczalnie nowa wartosc.
Tyle tylko, że istniało już od jakiegoś czasu i nie nazywało się punk
ale zostalo nazwane i przeszlo do historii muzyki.
Powiedziałbym, że najpierw zostało użyte to co już było a potem
dopiero nazwane. U podstaw tego czemu nadano nazwę punk rock legły kwestie czysto
merkantylne. Chodziło o reklamę sklepu z odzieżą, gościa, który
wcześniej obracał się w muzycznym świecie Nowego Yorku i co nieco podpatrzył.
Post by rs
chyba wtedy jeszcze tej grupy nie bylo. to chyba bylo na
pl.rec.muzyka, ale moge sie mylic.
A tak. Faktycznie.
Post by rs
ale my nadal nie o tym, czy cos jest dobre czy nie dobre, tylko czy
powstaje nowe. <rs>
Jak wspomniałem dla mnie to przepuszczanie starych idei przez filtr
nowoczesności oraz przez pryzmat rzeczy, które nastąpiły w międzyczasie jest
nowe. Fakt, że ktoś miesza postrzegam nie jako celowe silenie się na
nową artystyczną syntezę tylko jako coś wynikające z samych twórców,
którzy nasiąkli taką a nie inną muzyką i w sposób naturalny dokonują
takiej czy innej syntezy.
--
Wojtek Kozłowski
<<Watch out where the Huskies go
And don't you eat that yellow snow>>
a***@poczta.onet.pl
2007-03-25 06:44:38 UTC
Permalink
Post by dr/uud
wielooosbowej formacji KTU znakomity album 8 Armed Monkey czy wyczyny jana
jelinka pokazuja że muzyka jednak ewoluuje i to często wprowadzając nowe
nieznane _tricki_.
pozwole sobie tylko na drobna uwage. wyczyny jana jelinka byly moze jakos
inspirujace z 7 lat temu, ale wlasciwie od tego czasu w muzyce elektronicznej
doszlismy tylko do zmutowanych wersji klikow i szumow. po prostu muzyka
elektroniczna od paru lat zjada wlasny ogon. tak naprawde nowatorskie bylo
Autechre 15 lat temu. pozniej jeszcze troche elektronika sie rozwijala, ale co
najmniej od 6-7 lat jest tam taka sama stagnacja jak w muzyce rockowej.

zatem w pelni solidaryzuje sie z tym, co pisze rs, dlatego tez nie zabieram
glosu kibicujac mu w dyskusji z cozym :)
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
cozy
2007-03-22 09:31:17 UTC
Permalink
Post by rs
http://video.google.com/videoplay?docid=-8000409016826512649&hl=en
<rs>
Nowego?! Najwyraźniej nie widziałeś/słyszałeś grupy STOMP. Polecam ich
film Out Loud.
więcej o nich http://www.stomponline.com/
--
Wojtek Kozłowski
<<Watch out where the Huskies go
And don't you eat that yellow snow>>
rs
2007-03-23 02:18:18 UTC
Permalink
Post by cozy
Post by rs
http://video.google.com/videoplay?docid=-8000409016826512649&hl=en
<rs>
Nowego?! Najwyraźniej nie widziałeś/słyszałeś grupy STOMP. Polecam ich
film Out Loud.
więcej o nich http://www.stomponline.com/
spoko. bylem na premierze ich pierwszego spektaklu w ich nowojorskiej
siedzibie, jak jeszcze nie mieli panny wskladzie.

to co jednak robi stomp to jeszcze nic. jest dwuch kolesi, ktorzy
choodza po metrze i maparzaja w co sie da. zeby bylo smiesznie
bezdomni. ich wystep byl kiedys czescia wiekszego projektu pod nazwa
dzwieki metra czy jakos tak, zbiejacacy wszystkich bezdomnych muzykow
w nowojorkism metrze. nie sa moze tak ekwilibrystyczni jak stomp, ale
maja nieprawdopodobne wyczucie materialu dajacego dziwek, z ktorym
stykaja sie czesto po raz pierwszy.

btw. na ktorejs z warszawskich marchewek (chyba pierwszej lub drugiej)
byla jakas bodaj neimiecka kapela, ktora grala na rurach
kanalizacyjnych. moze to bylo eisturzende albo front line assmbly albo
cos zupelnei inengo, ale wrazenie bylo mocne. <rs>
--
if you are not paranoid, means you are not paying any attention.
cozy
2007-03-23 06:13:03 UTC
Permalink
Post by rs
spoko. bylem na premierze ich pierwszego spektaklu w ich nowojorskiej
siedzibie, jak jeszcze nie mieli panny wskladzie.
O! To Ci zazdroszczę.
Post by rs
to co jednak robi stomp to jeszcze nic. jest dwuch kolesi, ktorzy
choodza po metrze i maparzaja w co sie da. zeby bylo smiesznie
bezdomni. ich wystep byl kiedys czescia wiekszego projektu pod nazwa
dzwieki metra czy jakos tak, zbiejacacy wszystkich bezdomnych muzykow
w nowojorkism metrze.
A czy to nie było związane z takim filmem "SUBWAYStories: Tales from
the Underground"?
Post by rs
btw. na ktorejs z warszawskich marchewek (chyba pierwszej lub drugiej)
byla jakas bodaj neimiecka kapela, ktora grala na rurach
kanalizacyjnych. moze to bylo eisturzende albo front line assmbly albo
cos zupelnei inengo, ale wrazenie bylo mocne.
Kiedyś przy Ścianie Wschodniej można było spotkać kolesia, który miał
odpowiednio spreparowane wiadra, do butów przyczepione jakieś szyny,
oczywiście pałeczki i też nieźle dawał.
--
Wojtek Kozłowski
<<Watch out where the Huskies go
And don't you eat that yellow snow>>
rs
2007-03-23 14:25:11 UTC
Permalink
Post by cozy
Post by rs
to co jednak robi stomp to jeszcze nic. jest dwuch kolesi, ktorzy
choodza po metrze i maparzaja w co sie da. zeby bylo smiesznie
bezdomni. ich wystep byl kiedys czescia wiekszego projektu pod nazwa
dzwieki metra czy jakos tak, zbiejacacy wszystkich bezdomnych muzykow
w nowojorkism metrze.
A czy to nie było związane z takim filmem "SUBWAYStories: Tales from
the Underground"?
to byl zupelnie niezalezny, chyba nawet non profit projekt,
sponsorowany przez miasto w bodaj 94 roku. te filmiki powstaly pare
lat pozniej, ale nie przecze, ze fragmenty muzyki z tego
przedstawienia mogly byc oprawa do tych filmow.
Post by cozy
Post by rs
btw. na ktorejs z warszawskich marchewek (chyba pierwszej lub drugiej)
byla jakas bodaj neimiecka kapela, ktora grala na rurach
kanalizacyjnych. moze to bylo eisturzende albo front line assmbly albo
cos zupelnei inengo, ale wrazenie bylo mocne.
Kiedyś przy Ścianie Wschodniej można było spotkać kolesia, który miał
odpowiednio spreparowane wiadra, do butów przyczepione jakieś szyny,
oczywiście pałeczki i też nieźle dawał.
aaaatak. tez przywleczono z nowojorskiego metra. byl taki koles. dosc
niemozliwy, tez bezdomny, czarny. zezowaty jak ogorek. na poczatku
mial jestno wiadro i walil lapami. nie za dobrze mu to szlo bo przez
wiekszosc czasu byl nawalony. potem widzialem go jak mial juz paleczki
i wystukiwal dosc prosty rytm. w rok pozniej juz robil cuda na kilku
wiadrach i innym sprzecie. potem znalazl sie w teledysku jakiejs
raperskiej kapeli i zniknal z ulicy. potem widzialem go pare razy
napranego i kilka lat temu znowu w metrze z jednym wiadrem.

<rs>
Don't Stop Me Now
2007-03-23 23:11:20 UTC
Permalink
Ktoś raczył zapoznać się z tą płytą ?



Darek
Kontynuuj czytanie narkive:
Loading...